Komercyjny błysk fleszy, czyli jak fotografować jedzenie przy użyciu lamp błyskowych

Komercyjny błysk fleszy, czyli jak fotografować jedzenie przy użyciu lamp błyskowych

©Jakub Kaźmierczyk
©Jakub Kaźmierczyk
Jakub Kaźmierczyk
01.10.2013 15:31, aktualizacja: 26.07.2022 20:08

W poprzednim poradniku opisałem, jak fotografować jedzenie przy użyciu domowych sposobów i światła dziennego. Dziś zaprezentuję, w jaki sposób wykorzystać lampy błyskowe do fotografii żywności.

W poprzednim poradniku opisałem, jak fotografować jedzenie przy użyciu domowych sposobów i światła dziennego. Dziś zaprezentuję, w jaki sposób wykorzystać lampy błyskowe do fotografii żywności.

Co prawda jestem zwolennikiem naturalności i światła dziennego, ale niektórych zleceń nie da się zrobić przy użyciu światła słonecznego.

Oświetlenie naturalne ma jeszcze dwa minusy: nieprzewidywalność i określony czas pracy. O ile w letni, ładny, słoneczny dzień podobne warunki oświetleniowe panują przez cały dzień, o tyle jesienią, gdy słońce przeplata się z chmurami, warunki do zdjęć będą najgorsze z możliwych. Wahania ekspozycji rzędu 3EV czy balans bieli skaczący między 4000 a 9000K – to po prostu natura.

Przy sesjach komercyjnych, które trwają często od rana do wieczora, nie można sobie pozwolić na to, żeby zdjęcie zrobione rano wyglądało zupełnie inaczej niż wieczorem.

Lampy, modyfikatory

©Jakub Kaźmierczyk
©Jakub Kaźmierczyk

Przy sesjach komercyjnych najczęściej korzystam z 4-5 lamp. Takie oświetlenie pozwala na dokładne oświetlenie całego planu zdjęciowego w różny sposób i odseparowanie poszczególnych elementów na zdjęciu.

  • Jedna lampa z dużym softboxem (często wyposażonym w plaster miodu) oświetla cały kadr, w szczególności produkt, który jest głównym elementem zdjęcia.
  • Druga lampa, najczęściej wyposażona w standardową czaszę i wrota, odpowiada za oświetlenie kontrowe, które ma zarysować dany produkt.
  • Trzeciej lampy używam do oświetlenia drugiego planu, czyli tego, co dzieje się za głównym produktem. Najczęściej korzystam ze standardowej czaszy z plastrem miodu, która świeci przez gobo, tak aby oświetlenie nie było równomierne.
  • Czwartą lampę zostawiam na tło (jeśli jest taka potrzeba). Oświetlam je standardową czaszą lub czaszą z plastrem miodu i kolejnym gobo.
  • Piąta lampa przydaje się do ewentualnego wypełnienia cieni, które pojawiają się przy oświetleniu głównym, lub do oświetlenia jakiegoś detalu w tle za pomocą strumienicy z plastrem miodu.

To oczywiście uproszczony schemat, bo może się okazać, że drugi plan ma być równomiernie oświetlony, a światło na głównym motywie ostrzejsze, więc wtedy trzeba pozbyć się gobo, a softbox zamienić na beauty dish.

©Jakub Kaźmierczyk
©Jakub Kaźmierczyk

W fotografii komercyjnej często robi się typowe packshoty, czyli zdjęcia na białym tle, które następnie trafiają na przygotowane przez agencję reklamową tła. Wtedy produkt ustawiam na białym tle, następnie robię całą serię zdjęć z różnym oświetleniem. Od oświetlenia ogólnego, do wyświecenia tylko niewielkich elementów, takich jak pomidor czy inne elementy, które mogą okazać się zbyt ciemne na finalnym zdjęciu.

Jeśli fotografujemy kanapkę, korona bułki zawsze musi zostać osobno oświetlona. Jeśli użyje się światła górnego lub górno-bocznego, zawsze wyjdzie zbyt jasna w stosunku do reszty zdjęcia.

Po takiej sesji mamy kilka-kilkanaście plików wynikowych, które fotograf lub grafik składa, a następnie umieszcza na żądanym tle.

©Jakub Kaźmierczyk
©Jakub Kaźmierczyk

Sprzęt/ustawienia

Robiąc zdjęcia, które mają trafić na menuboardy, nie mogę sobie pozwolić na zbyt płytką głębię ostrości, bo produkt widziany z kilku metrów musi być czytelny. Jeśli produkt musi zostać dodatkowo wyszparowany, głębia ostrości musi obejmować go w całości, aby szparowanie było maksymalnie naturalne.

Najczęściej korzystam z zestawu Canon 5D mark II lub III z obiektywami 24-70/2.8L i 100/2.8 L IS macro.

Pierwszy z nich jest świetny do nieco szerszych kadrów, na których produkt musi wyglądać na większy, a perspektywa nie może być zbyt wąska. Dodatkowo przy zdjęciach przeznaczonych do szparowania sprawdza się lepiej ze względu na większą głębię ostrości uzyskiwaną m.in. przez krótszą ogniskową. Równie dobrze może to być jakakolwiek inna lustrzanka lub bezlusterkowiec z jasnym obiektywem.

Obiektywu macro używam w sesjach, w których produkty nie będą szparowane i mogę sobie pozwolić na nieco płytszą głębię ostrości. Zazwyczaj przed zdjęciami przykręcam jeden i drugi, aby ocenić atrakcyjność kadru.

©Jakub Kaźmierczyk
©Jakub Kaźmierczyk

Ustawienia przy oświetleniu studyjnym są zazwyczaj stałe w ciągu całej sesji.

W fotografiach z aranżacją używam przysłon od f/4 do f/8, a przy zdjęciach przeznaczonych do szparowania od f/8 do f/16. ISO między 100 a 200, czas naświetlania to zawsze maksymalny dla konkretnego modelu aparatu, tak aby maksymalnie odseparować oświetlenie dzienne (jeśli sesja odbywa się np. w restauracji).

Dodatkowo do zdjęć przeznaczonych do szparowania korzystam z Canona 50D, który dzięki mniejszej fizycznie matrycy pozwala na uzyskanie jeszcze większej głębi ostrości.

©Jakub Kaźmierczyk
©Jakub Kaźmierczyk

Aranżacja

O ile w przypadku packshotów nie ma mowy o żadnej aranżacji, o tyle w pozostałych sytuacjach dobieramy dodatki tak samo jak w przypadku zdjęć przy świetle dziennym. Tak jak wspomniałem w poprzedniej części poradnika, najchętniej zaglądam na bazary czy pchle targi, jak również do piwnicy u rodziców i dziadków. Jeśli potrzebuję nowych dodatków, pierwszym sklepem jest Ikea, tuż za nią TK-Maxx, a na końcu Home&You. Chodzę też do zwykłych hipermarketów. Wszystko zależy od tego, czego potrzebuję.

Fotografując komercyjnie, najczęściej używam zastawy Ikea 365, która jest najprostsza i najmniej odwraca uwagę od produktu.

©JK
©JK

Podkłady do zdjęć są dokładnie takie same jak w przypadku oświetlenia naturalnego. Bejcowane deski nadają charakter fotografii. Jeśli fotografujemy w restauracji, najlepiej korzystać ze stołów, które się w niej znajdują – będą grały z klimatem danej marki.

Prócz sztućców i talerzy zawsze dobrze jest mieć takie dodatki, jak świeża bazylia, mięta i rozmaryn.

Im więcej dodatków mamy w domu czy studio, tym lepiej.

[solr id="fotoblogia-pl-80120" excerpt="0" image="1" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/1384,fotografowanie-jedzenie-poradnik-podstawy" _mphoto="ber-0153-80120-224x168-9bb25f6f0.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3143[/block]

Kompozycja

Jeśli fotografujecie dla własnych potrzeb – eksperymentujcie! Zdejmijcie aparat ze statywu i szukajcie tego jednego, dobrego kadru.

W sesjach komercyjnych najczęściej trzeba się wpasować w ogólną konwencję. Wtedy biorę iPada ze zdjęciem, na którym się wzoruję, i szukam bardzo podobnego kadru, tak aby zestawiony z poprzednimi zdjęciami wyglądał tak samo.

Przy sesjach komercyjnych zawsze robię zdjęcie, które ma o około 20% szerszy kadr niż ten, który uważam za poprawny. Dlaczego? Często w momencie robienia zdjęć nie wiem, czy będzie ono szło na menuboard kwadratowy czy prostokątny. Nie wiem też, czy zostanie docięte w pion czy poziom. Szerszy kadr pozwala grafikowi dostosować fotografię do materiałów, w których ma zostać zaprezentowana.

Workflow podczas sesji

©Jakub Kaźmierczyk
©Jakub Kaźmierczyk

Jeśli zdjęcia robimy dla siebie, praca podczas sesji zależy wyłącznie od nas. Ja tak czy inaczej korzystam z komputera podłączonego do aparatu, aby mieć podgląd efektów pracy. Mogę też ocenić szczegóły, które trudno zobaczyć na wyświetlaczu aparatu.

Jeśli jest to sesja komercyjna, nie ma co się pojawiać bez komputera. Ja najczęściej używam Lightrooma i Eos Utility. Poza tym dzięki podglądowi na żywo na ekranie komputera możemy wspólnie z klientem nanosić poprawki. Kolejnym plusem takiego rozwiązania jest to, że klient już na sesji widzi jej efekty, co za tym idzie - zaoszczędzi nam to poprawek.

Na koniec

Mam nadzieję, że w tym poradniku przybliżyłem Wam, jak pracować z lampami, jakich ustawień używać i jak komponować fotografie. Koniecznie przeczytajcie pierwszą część, w której szerzej opisałem aranżację. W tym tekście skupiłem się na tym, jak wygląda praca nad zleceniami komercyjnymi i jak używać aparatu w konkretnych sytuacjach. Każda sesja jest inna, każda wymaga od fotografa świeżego podejścia i przede wszystkim rozmowy z klientem, aby sprostać jego oczekiwaniom. Pracując komercyjnie, pamiętajcie o zrobieniu szerszych kadrów!

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)