"Ujęcia ze smakiem" - smakowity kąsek dla fotografa [recenzja książki]

"Ujęcia ze smakiem" - smakowity kąsek dla fotografa [recenzja książki]

©JK
©JK
Jakub Kaźmierczyk
14.05.2013 12:00, aktualizacja: 26.07.2022 20:16

Fotografowanie jedzenia jest wciągające i... sycące. Zrecenzowałem dla Was książkę, z której nauczycie się, jak zabrać się do tego typu fotografii.

Fotografia żywności cieszy się dużym zainteresowaniem. Blogi kulinarne biją rekordy popularności, a fotografowanie potraw to już nałóg bywalców restauracji. Z fotografowaniem jedzenia jest tak jak z fotografowaniem modelek - im ładniejsze i bardziej oryginalne, tym przyjemniej robi się zdjęcia.

[solr id="fotoblogia-pl-57540" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://madmassa.fotoblogia.pl/2198,czy-oswietlenie-to-prawdziwe-oswiecenie-fotografa-recenzja-ksiazki" _mphoto="dsc7850-s-57540-252x168-187be73d.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2837[/block]

Ponieważ często fotografuję kulinaria komercyjnie, byłem bardzo ciekaw, jakich rad udziela autorka książki - Helena Dujardin.

Pochodzi z Francji, choć od końca lat 90. mieszka w USA. Jej kariera potoczyła się błyskawicznie - od autorki blogu do fotografa pracującego w takich magazynach jak "Elle" czy "Forbes".

©JK
©JK

Na 288 stronach książki znajdują się porady obejmujące zakres od podstaw fotografii do postprodukcji. To moim zdaniem pierwszy minus. Kupując literaturę o fotografowaniu jedzenia, można założyć, że czytelnik będzie wiedział, co to przysłona, czułość czy czas naświetlania. Moim zdaniem nie każda książka o fotografii (szczególnie tej specjalistycznej) musi zaczynać się od podstaw.

[solr id="fotoblogia-pl-56404" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/2272,swiatla-ujecie-retusz-na-biurku-blogera-recenzja-ksiazki" _mphoto="img-6996-56404-252x168-77a214e88.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2838[/block]

Poza tym nieszczęsnym wprowadzeniem materiał jest ułożony logicznie: od fotografowania w świetle naturalnym, przez światło sztuczne, do stylizacji potraw i wspomnianej wcześniej postprodukcji.

©JK
©JK

W rozdziale o fotografowaniu w świetle dziennym autorka pokazuje, jak wykorzystać słońce do oświetlenia kadru, jakich blend używać i - co ważne - czym można zastąpić rzeczy kupione w sklepie. Widać, że Helena jest zwolenniczką rozwiązań "zrób to sam", co zasługuje na pochwałę. Kolejny rozdział dotyczy fotografowania w świetle sztucznym. Co ciekawe, autorka używa m.in zwykłego halogenu z białą parasolką i uzyskuje naprawdę interesujące efekty. Następne rozdziały to kompozycja, przygotowanie do sesji i stylizacja jedzenia. Dla mnie właśnie te trzy części były najciekawsze.

[solr id="fotoblogia-pl-54156" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/2392,fotografia-z-lampa-blyskowa-w-praktyce-recenzja-ksiazki" _mphoto="lead-54156-244x168-4a37acb0bed47.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2839[/block]

Autorka radzi, co umieścić w kadrze, jak ułożyć mięso, jak wybrać rybę, ale również na czym fotografować jedzenie. Duża część jej rad jest naprawdę zaskakująca i bardzo prosta do zrealizowania - za to kolejny plus.

©JK
©JK

Książka jest bogato ilustrowana, a każde zdjęcie opatrzone jest rzeczowym opisem oraz parametrami ekspozycji wraz z modelem obiektywu. To dobrze, bo czytelnik może łatwo przenieść konkretne rady do domowego studia. Na wielu stronach pojawiają się krótkie wskazówki, umieszczone na ciemnoniebieskim tle. Jeśli czytelnik nie ma ochoty na lekturę wywodów Helen, te krótkie uwagi będą bardzo przydatne.

©JK
©JK

Widać również, że książka napisana jest przez kobietę. Budowanie zdań, namacalne opisy potraw, trochę melancholii, brak technicznego żargonu. Do fotografii jedzenia taki styl pisania pasuje idealnie, ale książki o fotografii reklamowej autorstwa Heleny bym nie kupił.

[solr id="fotoblogia-pl-50060" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/2635,syl-arena-sila-fleszy-niezbednik-strobisty-recenzja-ksiazki" _mphoto="lead2-252x168-130bf0e6d4856a2f54.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2840[/block]

Dla kogo jest ta książka

Poleciłbym ją każdemu, kto chce prowadzić blog kulinarny lub po prostu interesuje się fotografią kulinarną. Zawiera ona tyle pomysłów i jest tak inspirująca, że po jej lekturze czytelnik będzie wiedział, jak fotografować potrawy przyrządzone w domowym zaciszu. Nie ma w niej jednak rad dotyczących typowo komercyjnej fotografii żywności. Jeśli więc chcecie nauczyć się fotografowania hamburgerów w McDonald's czy twisterów w KFC przy użyciu kilku lamp błyskowych, musicie sięgnąć po inną pozycję.

©JK
©JK

Co mi się podoba

Książka jest naprawdę ciekawa i bardzo pouczająca. Podoba mi się, że autorka nie używa drogich rozwiązań. Owszem, Canon 5D mark II z obiektywami 100L i 24-70L do tanich nie należą, ale halogen ogrodowy czy deski z marketu budowlanego nie zrujnują domowego budżetu. Podoba mi się też, że oprócz typow0 technicznych rzeczy Helen stara się nauczyć patrzenia i kobiecą ręką prowadzi czytelnika do dobrych fotografii kulinarnych. Do plusów zaliczam niezłą jakość druku, co w literaturze fotograficznej jest niezwykle ważne.

[solr id="fotoblogia-pl-67074" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/1664,albumy-fotograficzne-z-drukarni-empresse-recenzja" _mphoto="img-9870-252x168-b7dbe59948ca251.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2841[/block]

Co mi się nie podoba

Jak wspomniałem na początku, nie uważam, że każda pozycja o fotografii musi zawierać absolutne podstawy tej sztuki. Kolejnym minusem jest brak dopasowania do polskiego rynku (narzekam na to we wszystkich recenzjach książek, które przywędrowały do nas zza oceanu). Autorka wymienia sklepy, w których kupuje potrzebne rekwizyty. Nie sądzę, żeby podanie polskich odpowiedników amerykańskich marketów budowlanych stanowiło wielki problem.

©JK
©JK

Podsumowanie

Dużo ilustracji, jasne opisy, przyjemny język i przystępna cena - tak można podsumować tę lekturę. Książka nie tylko nauczy technicznych sztuczek, ale też uczuli na istotne szczegóły, dzięki którym zdjęcia nabierają odpowiedniego klimatu. Zacząłem ją czytać około 22, zasnąłem po 2 - to chyba najlepiej świadczy o jej jakości. "Ujęcia ze smakiem" kosztują 59 zł - cena przystępna jak na tak inspirującą książkę. Wzbogaciłaby moją fotograficzną bibliotekę, nawet gdyby kosztowała 79 zł. Zdecydowanie polecam!

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)