Wojciech Grzędziński na Opolskim Festiwalu Fotografii [rozmowa]
Nasi stali czytelnicy zapewne pamiętają ostatni, olbrzymi wywiad z Wojtkiem Grzędzińskim przeprowadzony przez Krzyśka. Teraz, w związku z udziałem fotografa w Opolskim Festiwalu Fotografii, znów mieliśmy okazję zadać mu kilka pytań. Zapraszam do lektury!
Nasi stali czytelnicy zapewne pamiętają ostatni, olbrzymi wywiad z Wojtkiem Grzędzińskim przeprowadzony przez Krzyśka. Teraz, w związku z udziałem fotografa w Opolskim Festiwalu Fotografii, znów mieliśmy okazję zadać mu kilka pytań. Zapraszam do lektury!
Wystawa zdjęć Wojtka Grzędzińskiego i Bartka Sadowskiego rozpocznie się drugiego dnia festiwalu, 7 października, w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu. Wernisaż odbędzie się o godzinie 17:00. Zaprezentowany zostanie bardzo dobrze odebrany materiał (BZWBK Press Photo i Sony World Photography Award), który artyści wykonali podczas Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.
Fotoblogia.pl: W lutym powiedziałeś Gazecie.pl o fotografowaniu Bronisława Komorowskiego: "Dla mnie to fantastyczne wyzwanie jako reportażysty móc pokazać człowieka, który piastuje ważne stanowisko". Czy wyzwanie dorosło do tych oczekiwań?
Wojciech Grzędziński: Nawet przerosło oczekiwania... Wyzwanie jest ogromne. Na razie musiałem bardziej się skoncentrować na organizacji pracy i stworzeniu sprawnie funkcjonującego systemu działu foto i wideo. Skupić się na wyposażeniu w sprzęt i programy potrzebne do pracy. Dopiero teraz spokojnie mogę się poświęcić robieniu długoterminowego reportażu.
W powszechnej świadomości funkcjonujesz przede wszystkim jako fotograf wojenny. Czym rola fotografa prezydenta różni się od robienia zdjęć konfliktów zbrojnych? Czy twoim zdaniem jest w czymś podobna?
Są to diametralnie różne rodzaje reportażu i zupełnie różne style pracy. Kompletnie inne emocje, ludzie, miejsca, dla mnie fotograficznie to drugi biegun. Co do podobieństw, to w obu przypadkach dużo się podróżuje, choć w pracy z Prezydentem ogląda się bardziej nudne miejsca.
Na nadchodzącym Opolskim Festiwalu Fotograficznym prezentujesz razem z Bartkiem Sadowskim jeszcze inny materiał, wykonany podczas Konkursu Chopinowskiego. Jakie masz przemyślenia na temat tego zlecenia?
Z Bartkiem spędziliśmy wspaniały miesiąc z okładem, jedząc, żyjąc, pracując, a nawet śpiąc pod jednym dachem, czasami w Filharmonii. Był to piękny okres ciężkiej pracy, dającej jednocześnie ogromną satysfakcję.
Z naszych zdjęć codziennie wydawana była gazeta festiwalu, drukowana na pięknym papierze, bogata w zdjęcia. Mieliśmy wielką frajdę, patrząc, jak szeroko rozpowszechniane i komentowane są nasze fotografie. Do tego pracowaliśmy z wyjątkowymi ludźmi, którzy stworzyli niesłychaną atmosferę. I jeszcze do tego poznaliśmy rzeszę świetnych pianistów i świetnych ludzi!
Była to po prostu wymarzona praca, a z zawodowo wielkie wyzwanie, by codziennie fotografując w tym samym miejscu bardzo podobne sytuacje, cały czas robić zdjęcia, które różnią się od pozostałych, już wykonanych. By były inne w formie i treści.
Co jest najbardziej interesujące podczas fotografowania koncertów? Artysta jako jednostka czy raczej w relacji z publicznością? Na twoim blogu łatwo wypatrzyć kadry, które osadzają muzyka w kontekście reakcji odbiorców.
Zależy oczywiście od artysty i publiczności. Mnie bardziej interesuje relacja artysty z publicznością, odbiorcą sztuki. W końcu sztuka musi mieć odbiorcę, w jakimś sensie dla niego jest przecież tworzona. Chyba największą radość mam ze zdjęć, na których widać emocje obu stron.
Wasze zdjęcia z Bartkiem Sadowskim zaprezentowane zostaną na Opolskim Festiwalu Fotografii jutro o 17:00. W jaki właściwie sposób prace trafiły na tę imprezę?
Dzięki Michałowi Grocholskiemu, który znał nasz materiał i zaprosił nas z nim na OFF.
Czy cieszysz się, że wśród uczestników festiwalu w Opolu znalazły się także osoby z Napo Images? W końcu to poniekąd twoje dziecko. (;
Dziwne pytanie. Nie mam powodu, by się nie cieszyć!
Jaką twoim zdaniem wartość niosą dla fotografów i fotografii tego rodzaju imprezy?
Przede wszystkim konfrontacje z innymi fotografami i możliwość poznania osobiście ludzi, z którymi nie na co dzień ma się kontakt. Dla mnie to szansa na rozmowę, spotkanie oraz poznanie innych poglądów na fotografię.
Czy masz jakieś plany w związku z kolejnymi edycjami OFF?
Zobaczymy, na ile moje plany będą korespondowały z planami organizatorów ;)