Casio Exilim Tryx w Polsce - czy da radę?

Casio Exilim Tryx w Polsce - czy da radę?

Casio Exilim Tryx
Casio Exilim Tryx
Piotr Dopart
25.08.2011 17:00, aktualizacja: 01.08.2022 14:32

Na polski rynek wchodzi Casio Exilim Tryx, który dzięki zastosowaniu modularnej budowy może zmienić się w kamerę cyfrową. Jednak czy "trzyczęściowy" sprzęt ma szansę przyjąć się w naszym kraju?

Na konstrukcję nowego Exilima składają się trzy ruchome elementy: ramka, duży dotykowy ekran LCD i moduł optyki - dlatego sam producent określa sprzęt mianem "cyfrowego transformersa". W informacji dla prasy znaleźć można następującą deklarację:

Zastosowanie ruchomych elementów pozwala wykonywać zdjęcia w nietypowych warunkach – np. w tłumie bądź zatłoczonym klubie. Zmiana położenia, któregoś z modułów sprawia, iż Tryx może stać się poręczną kamerą cyfrową bądź prostym zastępnikiem statywu, który ułatwi wykonywanie autoportretów czy zdjęć grupowych.

Obudowa modelu Tryx kryje 12,1-megapikselową matrycę CMOS, oraz procesor Exilim Engine HS, który dobrze radzić ma sobie z szybkim przetwarzaniem obrazu i pracą przy słabym świetle. To dzięki niemu możliwe jest np. nagrywanie filmów Full HD (1080), lub w trybie HS z ograniczoną rozdzielczością i szybkością do 240 fps.

Casio Exilim Tryx
Casio Exilim Tryx

Sprzęt oferuje również obsługę technologii HDR wewnątrz aparatu, umożliwiając składanie kilku obrazów w jedną fotografię o dużym zakresie tonalnym oraz funkcję HDR Art, przetwarzającej tradycyjne zdjęcia bez konieczności podłączania aparatu do komputera. Jak deklaruje producent, celem jest poprawa jakości zdjęć wykonywanych w trudnych w warunkach oświetleniowych. Z kolei funkcja Multi Frame SR Zoom, umożliwiać ma konwersję zooma optycznego do cyfrowego bez utraty jakości.

Casio Tryx jest dostępny w czarnej lub białej obudowie, a jego sugerowana cena detaliczna wynosi 1299 zł brutto. Czy to wystarczy, aby Tryx skusił polskiego klienta? Trudno orzec bez wykonania gruntownych testów, jednak prognoza dla nowego Exilima wypada dość marnie. W zasadzie jedyną kartą przetargową sprzętu jest uchylny ekran o 3-calowej przekątnej.

Sytuacja zdaje się wyglądać tak, jakby twórcy Tryksa tak bardzo skupili się na głównej funkcjonalności aparatu - czyli "przemianie" w kamerę wideo - że zwyczajnie zapomnieli dopieścić całą resztę. Tryb HDR nie jest nowością w aparatach kompaktowych, podobnie jak funkcja panoramy, zaś w kwestii szybkości zdjęć seryjnych, to reszta sprzętu z serii Exilim HS potrafi osiągać w tej materii daleko bardziej zadowalające wyniki.

W cenie 1300 złotych przeciętny polski zjadacz chleba znajdzie równie interesujące propozycje, choć niekoniecznie pod względem designerskim (tegoroczna nagroda TIPA za design była zdecydowanie uzasadniona). Jednak nie sądzę, aby klientowi bardziej zależało na wyglądzie aparatu, niż na zoomie optycznym, którego Tryx ze swoją 21-milimetrową (ekw. dla 35. mm) stałką o niezłym świetle f/2,8 praktycznie nie oferuje.

W specyfikacji urządzenia w sekcji zoom czytamy, że bez wspomnianej technologia MF SR Zoom aparat oferuje... ok. 2-krotne przybliżenie. Powyżej tej wartości musimy użyć przybliżenia cyfrowego (maks. ok. 16x), a więc stracić na rozdzielczości.

Casio powinno teraz nieźle się postarać, żeby pieniądze wydane na wprowadzenie i rozpromowanie aparatu w Polsce nie poszły na marne - choć i tak wątpliwe, aby wpompowanie dodatkowych środków w działy promocji było w stanie uratować ten sprzęt. Trochę szkoda.

Źródło: Casio

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)