Fotografia (nie)tylko dla profesjonalistów

Fotografia (nie)tylko dla profesjonalistów

Lampa Quantuum Move 300 oraz Softbox oktagonalny 95 cm firmy Pixapro
Lampa Quantuum Move 300 oraz Softbox oktagonalny 95 cm firmy Pixapro
Źródło zdjęć: © ©Michał Wrona
Michał Wrona
15.02.2014 23:11, aktualizacja: 26.07.2022 20:02

Era fotografii, która zarezerwowana była tylko do profesjonalistów bądź hobbystów z zasobnym portfelem dawno już minęła. Producenci wyszli naprzeciw amatorom wypuszczając na rynek niskobudżetowe lustrzanki gwarantujące dobrej jakości obraz bez konieczności wydawania kroci. Wybór akcesoriów jest również ogromy a przedział cenowy zaskakująco szeroki. Jako że nic nie napędza nas do robienia zdjęć tak jak nowy sprzęt, przedstawię kilka akcesoriów, które pozwolą Wam nie tylko poprawić wygląd Waszych zdjęć i usprawnić pracę ale też swoimi cenami nie odstraszą poważnie zainteresowanych fotografią.

Jako samouk wiedzę o fotografii czerpię głównie z internetu oraz książek. Szukam interesujących mnie kadrów a później staram się osiągnąć podobny efekt w domu. Czasami jest to stosunkowo łatwe częściej naprawdę trudne. Zwykle jednak metodą prób i błędów udaje mi się spełnić wymagania postawione samemu sobie jeszcze przed rozpoczęciem prób. Wiele kadrów wymaga od fotografa użycia konkretnych akcesoriów bez których niemożliwe byłoby nadanie zdjęciu określonego charakteru. Nawet zastosowanie nieskomplikowanych przedmiotów takich jak np. blenda, potrafi zupełnie odmienić nasze zdjęcie.

Podobnie wygląda to w fotografii studyjnej, której osobiście staję się coraz większym fanem. W zależności od zastosowanego modyfikatora możemy stworzyć odpowiadający nam klimat. Jak powszechnie wiadomo softbox pozwoli uzyskać bardzo miękkie światło. Jest tak uniwersalny, że każdemu polecam posiadanie chociaż jednego. Jego przeciwieństwem będzie beauty dish, który umiejętnie zastosowany, będzie czarował swym ostrym światłem. Przykłady zastosowanie konkretnych modyfikatorów znajdziecie tutaj.

Załóżmy, że posiadamy już lampę, modyfikator oraz statyw na którym to wszystko umieścimy. Zabieramy się więc do dzieła ale... no właśnie jest pewne "ale".

A jednak czegoś brak

Jak głosi znane przysłowie Diabeł tkwi w szczegółach. Dlatego też przedstawiam krótką listę akcesoriów bez których nie wyobrażam sobie pracy ze światłem błyskowym. Wiele z tych elementów znajduje zastosowanie także podczas pracy poza studiem. Po kolei jednak.

Wyzwalacz radiowy

Wyzwalacz radiowy Yongnuo RF-603
Wyzwalacz radiowy Yongnuo RF-603© ©Michał Wrona

Wyzwalacz radiowy Yongnuo RF-603 to pierwsza i podstawowa rzecz, która przychodzi mi na myśl. Nie wyobrażam sobie pracy z lampą błyskową bez niego a raczej bez "nich" ponieważ zestaw składa się z dwóch identycznych elementów. Każdy z nich służy jednocześnie jako odbiornik i nadajnik. To jego pierwsza ogromna zaleta. W przypadku awarii jednego z urządzeń nie będziemy zmuszeni do wyrzucenia drugiego. Po zakupie kolejnego zestawu wszystkie trzy elementy będą ze sobą współpracować. Druga zaleta to możliwość wykorzystania urządzenia jako pilota radiowego do wyzwalania migawki. Zasięg do 100 metrów pozwala na swobodne komponowanie kadrów. Nie będę zagłębiał się w szczegóły specyfikacji gdyż mam nadzieję zrobić to w kolejnym wpisie.

Dlaczego jednak opisuję akurat ten konkretny model podczas gdy w sieci znaleźć można mnóstwo innych? Po pierwsze, używam go już od kilku miesięcy i wyzwoliłem nim setki błysków. Zawiódł tylko raz! Tylko raz lampa nie błysnęła. Być może akurat mój egzemplarz to wyjątek jednak głosy na forach fotograficznych zdają się potwierdzać moje doświadczenia. Jest jeszcze jedna rzecz. Cena. Ta na brytyjskim eBay-u zaczyna się od 22.99 funtów wliczając przesyłkę. Na allegro oscyluje w granicach 150-170zł plus przesyłka. Przy takich cenach wyzwalanie lamp z wykorzystaniem fotoceli zdaje się być niedorzeczne.

Karta kontrolna

Zestaw kart kontrolnych
Zestaw kart kontrolnych© ©Michał Wrona

Karta kontrolna bądź zestaw kart jak chociażby ten przedstawiony na zdjęciu powyżej, powinny znaleźć się w każdej fotograficznej torbie. Sam przez długi czas korzystałem z automatycznego balansu bieli, który w większości przypadków działał akceptowalnie dobrze. O możliwości ustawienia własnego wzorca wiedziałem ale nigdy tego nie robiłem w pełni zdając się automatykę aparatu. Z biegiem czasu coraz częściej zacząłem dostrzegać jak dużo czasu spędzam nad korektą balansu bieli w Lightroomie. Zacząłem więc szukać i tak też dowiedziałem się o szarej karcie. Zanim jednak nabyłem jedną z nich, balans bieli ustawiałem z wykorzystaniem czystej białej kartki a raczej kilku kartek jedna pod drugą tak aby biel była jak najbielsza. Nie jest to idealne rozwiązanie ale różnicę w odwzorowaniu kolorów widać od razu. Aby dowiedzieć się jak ustawić własny balans bieli odsyłam do instrukcji obsługi Waszych aparatów. Jest to banalnie proste a efekty mogą być zdumiewające.

Ustawienie poprawnego balansu bieli jest szczególne ważne podczas pracy ze światłem błyskowym. Aparat dokonuje pomiaru przed błyskiem co oznacza, że nie jest on podczas tego pomiaru brany pod uwagę. Istnieje jeszcze jeden powód dla którego warto dowiedzieć się jak zarządzać balansem bieli. Zdając się na automatykę pozbawiamy się przyjemności decydowania o finalnym rezultacie. Wiem, że kolorami czy temperaturą barwową możemy zarządzać z poziomu Lightrooma czy Photoshopa ja jednak jestem zwolennikiem pierwszego rozwiązania i szarą kartę będę polecał każdemu.

Co do tego jak wykorzystać taką szarą kartę do poprawnego ustawienia balansu bieli to myślę, że większość z Was wie jak to zrobić. Jeśli jednak nasuwają się Wam pytanie co do jej stosowania zachęcam do komentowania. Jeśli będzie taka potrzeba to z przyjemnością opiszę dokładną procedurę w jednym z kolejnych wpisów.

Co warte podkreślenia to cena takiego zestawu. Zestaw trzech kart o wymiarach kart płatniczych możecie nabyć w serwisach aukcyjnych za ok. 20zł. Dostępne są również większe rozmiary oraz coś na kształt małej blendy, która po jednej stronie jest biała a po drugiej szara. Ceny są nieco wyższe ale z pewnością nie nadszarpną Waszego budżetu.

Battery Grip

Meike Battery Grip
Meike Battery Grip© ©Michał Wrona

To, że grip znalazł się w tym zestawieniu może niektórych dziwić. Ja jednak tak do niego przywykłem, że bez niego mój Nikon D7000 wygląda jak zabawka. Nie jest to oczywiście oryginał, którego zawrotna cena skutecznie odstrasza potencjalnych nabywców, a zamiennik wyprodukowany przez firmę Meike. Długo zastanawiałem się czy taki grip ma jakikolwiek sens i jeśli ktoś ma podobne wątpliwości to właśnie teraz spróbuje je wszystkie rozwiać. 150zł za dodatkowy spust migawki, joystick, 2 koła nastaw oraz przycisk blokady ekspozycji to naprawdę niewiele. Nie wspominam już o komorze na dodatkową baterię (bądź opcjonalnie 6 baterii AA). Dzięki gripowi aparat trzyma się dużo pewniej, zwłaszcza w pionowej orientacji co szczególnie doceniam. Podczas pracy w studio (czyt. największy pokój w mieszkaniu) większość ujęć to ujęcia w pionie. Jedyna rzecz co do której nie jestem przekonany to korzystanie ze statywu z podpiętym pod aparat gripem. Mimo że przylega on dość dokładnie to body to w dalszym ciągu jest to obce ciało doczepione w zwartej i solidnej bryły, którą jest aparat. Nie robiłem testów i być może to tylko mój wymysł ale jeśli muszę korzystać ze statywu, grip ląduje w torbie.

Jeszcze jedna rzecz w kwestii gripu o której muszę wspomnieć. Nie jestem sprzętowym onanistą i nie kupiłem go aby mój D7000 nabrał profesjonalnego wyglądu. Prawdą jest jednak, że po podpięciu gripu tak się właśnie stało. Wiem też z doświadczenia, że profesjonalnie wyglądający sprzęt (mimo że taki może nie być) naprawdę pomaga. Tobie jako fotografowi może pomóc poczuć się pewniej a i klient patrzy wtedy łaskawszym okiem no bo skoro fotograf dysponuje takim sprzętem to wie co robi.

Podsumowując...

...to z pewnością tylko niewielki ułamek tego o czym można byłoby napisać. Moglibyśmy dodać różnych rozmiarów blendy (te duże świetnie sprawdzają się jako tła), czy np. filtry. Akcesoria opisane wcześniej jednak to te, o których nie myślimy w pierwszej kolejności. W naszych głowach błędnie przypisane są do kategorii "za drogich" a być może nawet "nieosiągalnych". Realia nie są jednak takie straszne. Wystarczy przeszperać fora fotograficzne, poszukać blogów o danej tematyce gdzie znaleźć można mnóstwo ciekawych propozycji zamienników na każdą kieszeń.

Pamiętajcie też, że tak jak kobieta na poprawę humoru kupuje nowe buty czy torebkę tak każdy fotograf cierpiący na chwilową niemoc twórczą potrzebuje bodźca w postaci nowej zabawki! Taki grip, dla przykładu, z pewnością sprawi że ponownie chwycicie za aparaty.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)