Ciężka dola fotografa, czy fotografowanego?

Ciężka dola fotografa, czy fotografowanego?

Mateusz Gołąb
10.07.2008 08:35, aktualizacja: 02.08.2022 11:10

Podczas ostatniego GP Formuły 1 na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii, doszło do małego incydentu z udziałem fotografa Paula Henriego Cashiera oraz kierowcy Ferrari - Kimiego Raikkonena.

Raikkonen loses his cool at Silverstone 2008

Podczas ostatniego GP Formuły 1 na torze Silverstone w Wielkiej Brytanii, doszło do małego incydentu z udziałem fotografa Paula Henriego Cashiera oraz kierowcy Ferrari - Kimiego Raikkonena.

Wszystko to miało miejsce jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu ? Paul Henri Cashier został mocno popchnięty i powalony przez Kimiego. Czemu? Obie strony oczywiście mówią co innego i zaprzeczają jedna drugiej.

Przedstawiciel Ferrari tłumaczy, że fotograf podszedł po prostu zbyt blisko, dotknął Kimiego obiektywem, a na dodatek podeptał rzeczy jakie stały na ziemi obok kierowcy. Reakcja kierowcy była może gwałtowna, ale słuszna. Dla odmiany, fotograf Paul Henri Cashier twierdzi, że ani nie dotknął w żaden sposób samego Kimiego, ani jego rzeczy.

Jednak jeden ze świadków zdarzenia, brytyjski fotograf Darren Heath, który fotografuje F1, na swoim blogu twierdzi, że Cashier posunął się jednak za daleko i naruszył prywatność kierowcy Ferrari. Możecie z resztą sami stwierdzić, kto ma rację na podstawie powyższego filmiku.

Co o tym sądzicie?

Źródło: Autosport.com

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)