Jak oświetlać samochody - część 1 [poradnik]

Jak oświetlać samochody - część 1 [poradnik]

50 mm, 30s, f/11, ISO 50
50 mm, 30s, f/11, ISO 50
Źródło zdjęć: © © Artur Nyk
Artur Nyk
15.05.2015 21:23, aktualizacja: 26.07.2022 19:36

Gdy zastanawiam się jak oświetlić samochód, zaczynam od początku. Mówiąc początek, mam na myśli moment, gdy samochód pojawia się w głowie projektanta i przybiera następnie materialną postać. Staram się odtworzyć ten proces, odkryć zamysł designera i zobaczyć samochód w taki sposób, w jaki on sam go widział.

Fotografia rodzi się w głowie

Nim nacisnę spust migawki, muszę podjąć wiele decyzji i dobrze wiedzieć co chcę uzyskać. Zdjęcie najpierw powstaje w mojej wyobraźni, im bardziej przyłożę się do pracy na tym etapie, tym mniej mam potem do zrobienia na planie. Chcę opisać jakimi kwestiami się zajmuję tworząc nowe zdjęcie i pokazać ci mój sposób myślenia o fotografowaniu samochodów.

To Ferrari posłuży nam jako przykład. Ogniskowa jaką użyłem to 45 mm. Nie jest całkowicie neutralną ogniskową, przód jest trochę uwypuklony, jednak nie na tyle, by przeszkadzać. Raczej trochę podkreśla muskulaturę przednich błotników. A dlaczego nie użyłem dłuższej ogniskowej? To proste. Doszedłem do ściany i dalej nie mogłem już się cofnąć :)Canon 1Ds mk3 Canon Ef 24-105/4 L IS (45 mm), 1/160 s, f/11, ISO 100
To Ferrari posłuży nam jako przykład. Ogniskowa jaką użyłem to 45 mm. Nie jest całkowicie neutralną ogniskową, przód jest trochę uwypuklony, jednak nie na tyle, by przeszkadzać. Raczej trochę podkreśla muskulaturę przednich błotników. A dlaczego nie użyłem dłuższej ogniskowej? To proste. Doszedłem do ściany i dalej nie mogłem już się cofnąć :)Canon 1Ds mk3 Canon Ef 24-105/4 L IS (45 mm), 1/160 s, f/11, ISO 100

Wszystkie przetłoczenia, załamania linii, krągłości powstały w jakimś celu. W samochodach najtańszych forma podporządkowana jest niskim kosztom produkcji, w tych najdroższych forma ma zniewalać, ale też symbolizować sportowy duch czy też obrzydliwe bogactwo połączone z klasą. Zadaniem fotografa jest zrozumienie i wykorzystanie wszystkich atutów formy, by stworzyć dobre zdjęcie.

Pomyśl o samochodzie jak o dziele sztuki i to jak o rzeźbie, a nie obrazie. Na obraz bowiem patrzymy tylko z jednego punktu widzenia, a rzeźbę możemy oglądać pod wieloma kątami i w różnym świetle. W zależności od kombinacji tych dwóch czynników, zobaczymy zupełnie co innego. Nie ma tu czegoś takiego jak "neutralne światło" i neutralny punkt widzenia". Gdy fotografujemy, a nie tylko oglądamy, dochodzi jeszcze jeden czynnik, czyli ogniskowa. Ona też może zdecydować o tym jak zobaczymy naszą rzeźbę-samochód. Choć tu już możemy mówić o neutralnej ogniskowej, jeśli będzie pokazywać obraz tak, jak widzi oko ludzkie. Ja lubię fotografować samochody obiektywami o ogniskowych od 40 do 85 mm.

50 mm, 30s, f/11, ISO 50
50 mm, 30s, f/11, ISO 50

Sprzęt

Poza aparatem i obiektywem, jest jeszcze kilka rzeczy absolutnie niezbędnych. Pierwsza z nich to statyw. Im cięższy tym lepszy, dodatkowo dociążony czym się da, aby tylko nie dopuścić do najmniejszego przesunięcia statywu w trakcie zdjęć. Druga, to filtr polaryzacyjny. Na każde ujęcie jakie robię, składa się kilkanaście klatek, zrobionych kręcąc filtrem polaryzacyjnym. Filtr pozwala na usunięcie odbić, ale zwykle tylko na pewnym fragmencie karoserii, dlatego trzeba zrobić sporo klatek i nastąpienie zmontować je w PS. Dlatego stabilny statyw jest tak ważny. Nawet minimalne przesunięcia statywu, spowodują , że klatki nie będą do siebie pasować. Trzecia to komputer, ja zawsze pracuję z aparatem podłączonym do komputera, z niego wyzwalam migawkę i od razu sprawdzam każdą klatkę.

Pod jakim kątem?

Projektant tworzy samochód tak, by wyglądał dobrze z różnych stron, a zwłaszcza z tych, z jakich normalnie oglądamy samochód czyli z wysokości stojącego człowieka lub siedzącego w innym samochodzie. Ewentualnie jeszcze z dużej wysokości gdy patrzymy na niego z okna domu, ale raczej nikt nie przejmuje się czy samochód będzie dobrze wyglądał z pozycji kota. Dlatego też zdjęcia samochodu robione z tej pozycji i na dodatek obiektywem szerokokątnym, najczęściej kończą się kompletną porażką.

50 mm, 1/5 s, f/11, ISO 100
50 mm, 1/5 s, f/11, ISO 100

Spróbuj zamiast tego odsunąć się od samochodu na odległość kilku metrów, aby objąć całą sylwetkę jednym spojrzeniem. Tak samo będziesz potem patrzyć na niego na zdjęciu. Poszukaj tego co jest najciekawsze dla tego modelu, co decyduje o jego charakterze. Albo to, co na tobie zrobiło wrażenie i co chcesz zaakcentować. To pierwszy etap decydowania jak ma wyglądać zdjęcie. Ustal z jakiego kąta chcesz pokazać samochód i na co zwrócisz uwagę. Może to być np. klasyczny widok 3/4 lekko z góry, albo też widok z przodu z niskiej pozycji.

Tło

Teraz pojawia się konieczność podjęcia kolejnej decyzji - jakie będzie tło? To niby tylko tło, ale w przypadku samochodów ma ono ogromne znaczenie, gdyż jest częścią obietnicy. Firmy motoryzacyjne nie pokazują samochodu na tle zakorkowanego miasta, tylko zawsze jest to miasto pełne przestrzeni, światła i znakomitej architektury albo też przecudnej urody plener.To właśnie ta obietnica lepszego świata w jaki możemy żyć. O ile kupimy ten konkretny samochód.

28 mm, 1/160 s, f/11, ISO 100
28 mm, 1/160 s, f/11, ISO 100

Oczywiście nie musisz iść tym tropem, równie atrakcyjne może być stare miasto, tereny przemysłowe czy zwykła polna droga. Istotne jest, aby kolorystyka tła pasowała do samochodu, a jeszcze ważniejsze jest, aby w tle nie pojawiały się przypadkowe elementy, które będą odwracać uwagę lub psuć kompozycję. Najpiękniejsze Lamborghini straci na urodzie, jeśli w tle pojawi się napis "Mięso i wędliny". Jeśli jednak nie masz szans, by pozbyć się niepotrzebnych rzeczy, bo przecież nie wyrwiesz przeszkadzającego znaku drogowego, to trzeba to zrobić w postprodukcji. Ale już robiąc zdjęcie musisz o tym myśleć czy będziesz miał z czego kopiować, by zamalować ten znak potem w PS.

Światło

To najistotniejszy element zdjęć.Światło decyduje jak będzie wyglądał samochód. A my decydujemy jakiego światła użyjemy. Światło naturalne, albo zastane sztuczne, czy też błyskowe, a może kombinacja ich wszystkich? Jeżeli zdjęcie będzie robione w plenerze, to czy w dzień słoneczny czy pochmurny, rano, w południe, czy wieczorem? Gdybym miał wybierać w ciemno, wybrałbym popołudniowo-wieczorne światło. Teoretycznie poranne jest podobne, a nawet ma lepszą kolorystykę. Ale ja nie przepadam za wczesnym wstawaniem. A poza tym w ciągu dnia mam dużo czasu, by ustawić kadr i poczekać na idealne światło. Rano tego czasu jest znacznie mniej i na dodatek musimy wszystko ustawiać jeszcze prawie po ciemku. Takie wieczorne światło zachodzącego słońca przy bezchmurnym niebie, to światło idealne. Na niebie tworzy się wtedy gradient, który wspaniale podkreśla wszelkie krzywizny i przetłoczenia na samochodzie.

A dlaczego nie w południe? Z tych samych powodów, dla których nie lubimy robić wtedy portretów. Światło słoneczne jest zbyt ostre i pada zbyt prostopadle. Znacznie lepszy efekt uzyskamy gdy słońce będzie już niżej i promienie światła padać będę pod ukosem. I kolejna ważna rzecz, o której trzeba pamiętać. Samochód oświetla nie tylko słońce, ale też całe otoczenie z niebem na czele. Jasna ściana stojąca niedaleko samochodu odbije się w karoserii tworząc jakiś blik. Czarna ściana stworzy ciemny blik, czyli brak odbicia światła. A niebo jak gigantyczny softbox odbije się na całej karoserii. W zależności od pory dnia, przybierze inny kolor i inny gradient. Ta ostatnia cecha jest kluczowa dla uzyskanego efektu. Im niżej będzie słońce, tym większy gradient będzie widoczny na niebie.

To zdjęcie robiłem w marcu o godzinie 19:00, gdy słońce już prawie zachodziło. Na masce widać ładny gradient odbijającego się nieba. Ciemny blik po lewej to efekt zasłonięcia nieba przez budynek (widać to też na dachu). Gradient pięknie podkreśla zakrzywienie maski i jej przetłoczenia. Chaos jaki mamy na boku samochodu, idealnie pokazuje co się dzieje gdy nie kontrolujemy odbić.Canon 1Ds mk3 Canon EF 24-105/4 L IS (32 mm), 4s, f/16, ISO 100
To zdjęcie robiłem w marcu o godzinie 19:00, gdy słońce już prawie zachodziło. Na masce widać ładny gradient odbijającego się nieba. Ciemny blik po lewej to efekt zasłonięcia nieba przez budynek (widać to też na dachu). Gradient pięknie podkreśla zakrzywienie maski i jej przetłoczenia. Chaos jaki mamy na boku samochodu, idealnie pokazuje co się dzieje gdy nie kontrolujemy odbić.Canon 1Ds mk3 Canon EF 24-105/4 L IS (32 mm), 4s, f/16, ISO 100
Podobny efekt można uzyskać oświetlając sufit, choć z racji nieporównywalnie mniejszej powierzchni jaka odbija się w masce, gradient nie jest już taki płynny. Czarny, poprzeczny blik na masce, to wnęka w suficie.Canon 1 Ds mk3 Canon EF 24-105/4 L IS (80 mm), 0,3 s, f/11, ISO 100
Podobny efekt można uzyskać oświetlając sufit, choć z racji nieporównywalnie mniejszej powierzchni jaka odbija się w masce, gradient nie jest już taki płynny. Czarny, poprzeczny blik na masce, to wnęka w suficie.Canon 1 Ds mk3 Canon EF 24-105/4 L IS (80 mm), 0,3 s, f/11, ISO 100
I dla porównania, jak wygląda odbicie powierzchni równo oświetlonej. Taki efekt uzyskalibyśmy święcąc ogromnym softboxemCanon 1Ds mk3 Canon EF 24-105/4 L IS (32 mm), 2.5 s, f/16, ISO 50
I dla porównania, jak wygląda odbicie powierzchni równo oświetlonej. Taki efekt uzyskalibyśmy święcąc ogromnym softboxemCanon 1Ds mk3 Canon EF 24-105/4 L IS (32 mm), 2.5 s, f/16, ISO 50

Porównaj zdjęcia obu Volkswagenów i zastanów się, które z nich lepiej oddaje kształt samochodu. Dla mnie jest to bezsporne, że na pierwszym zdjęciu gdzie odbija się niebo, jest lepiej wygląda maska, a na drugim zdjęciu lepiej wygląda bok samochodu. Podłoga odbija się w drzwiach, ale nie ma odbicia na przetłoczeniu drzwi i dzięki temu dobrze je widzimy.

50 mm, 1.3 s, f/11, ISO 400
50 mm, 1.3 s, f/11, ISO 400

Kolor

Oto pojawia się kolejny problem. Kolor. I to w dwóch różnych aspektach. Po pierwsze, kolor nieba, które odbija się na masce, zmienia kolor samochodu. A jednak nie mamy wrażenia, że samochód jest niebieski. Podświadomie nadal widzimy, że jest czarny. Nasz mózg odfiltrowuje tą informację, ponieważ na zdjęciu widzimy niebieskie niebo. Inaczej moglibyśmy zareagować, gdyby wyciąć samochód i wrzucić na białe tło. Wtedy z braku odniesienia, moglibyśmy uznać, że ma taki lekko błękitny kolor. Zwracam na to uwagę, by pamiętać, że zgodność koloru na samochodzie i tle jest bardzo ważna.

Po drugie, kolor samego samochodu. Ma on kluczowe znaczenie dla sposobu oświetlenia, ale też dla tego, jak w ogóle odbieramy samochód. Czy nie jest tak, że ten sam samochód może w jednym kolorze bardzo nam się podobać, a w innym nie zrobi na nas wrażenia?

Inaczej musimy potraktować czarny samochód, inaczej biały, inaczej srebrny. Czarne samochody są chyba najtrudniejsze do sfotografowania. Jeżeli nie uzyskamy gradientu na karoserii, znikają szczegóły przetłoczeń. Innym rozwiązaniem jest "narysowanie" sylwetki samymi blikami na przetłoczeniach. Znacznie łatwiej, ale wcale nie tak łatwo, fotografuje się białe samochody. Tu zwykle musimy postąpić odwrotnie czyli skupić się na miejscach gdzie światło się załamuje i tworzy cienie. To one będą pokazywały kształt karoserii (na tej samej zasadzie widzimy dobrze przetłoczenie na drzwiach Polo).

Najłatwiej jest z kolorami pośrednimi, możemy bowiem dowolnie mieszać obie techniki i rysować sylwetkę zarówno jasnymi blikami, jak i cieniami. Przy świetle naturalnym, w każdym z tych przypadków, musimy czasem godzinami wyczekiwać na odpowiednie światło, jesteśmy też ograniczeni kierunkiem padania światła. Tego wszystkiego pozbywamy się używając błysku lub sztucznego światła ciągłego. Ale o tym napiszę w drugiej części.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)