Zdjęcie człowieka-pochodni symbolem polskiej rzeczywistości stadionowej [wywiad]

Zdjęcie człowieka-pochodni symbolem polskiej rzeczywistości stadionowej [wywiad]

II nagroda w kategorii Wydarzenia, zdjęcie pojedyncze konkursu Grand Press Photo 2015.
II nagroda w kategorii Wydarzenia, zdjęcie pojedyncze konkursu Grand Press Photo 2015.
Źródło zdjęć: © Sebastian Borowski/Fakt
Piotr Kała
24.05.2015 08:19, aktualizacja: 24.05.2015 10:19

Sebastian Borowski opowiada o niezwykłym zdjęciu, które zdobyło drugą nagrodę w kategorii Wydarzenia konkursu Grand Press Photo 2015.

Wiem, że nie odebrałeś osobiście nagrody w Warszawie, jak dowiedziałeś się o wyróżnieniu i co wtedy poczułeś?

Byłem wtedy w domu, opiekowałem się moim chorym szczurem, który miał poważną operację... Kolega wysłał mi smsa, że dostałem II nagrodę. Właściwie nie pamiętam co czułem. Raczej tylko taki błysk: Wow! Wygrałem. To miłe (uśmiech).

Jak powstało to zdjęcie?

Zdjęcie zostało zrobione 26 kwietnia 2014 roku na stadionie miejskim we Wrocławiu podczas derbów Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin. Jak to zwykle bywa, to był przypadek. Sędziowie (niestety) mogą sami wyznaczać miejsce, w którym w czasie meczu rozgrzewają się piłkarze (zazwyczaj jest to przy linii bocznej). W czasie tego spotkania arbiter wskazał miejsce za bramką, więc tam nie mogłem stać, żeby robić zdjęcia. Poszedłem na bok, niedaleko trybun kibiców gości w okolicach 11. metra. Widziałem, że część z tych kibiców odpala racę. Zrobiłem kilka zdjęć. Potem dalej robiłem mecz.

Jednak jeden z kibiców Lubina szczególnie się wyróżniał: wchodził na ogrodzenie, machał zapaloną racą w kierunku stewardów. Był zamaskowany. Zauważyłem, że jeden z "ochroniarzy" będzie interweniował, to wzbudziło moją czujność. W momencie próby "gaszenia racy" po prostu puściłem serię. Okazało się, że ochroniarz zamiast gaśnicy miał w ręce gaz pieprzowy. Gdy go użył, w zetknięciu z racą niespodziewanie powstał pożar i kibic na moment zapłonął, jak pochodnia. Nie widziałem nawet tego płonącego człowieka. Zobaczyłem to dopiero przeglądając zdjęcia.

Co stało się potem?

Moment zapłonu trwał ułamek sekundy tak, że wydaję mi się, że on i inni kibice byli lekko zszokowani. Chłopak zeskoczył z płotu i wmieszał się w tłum.

Czy wiesz co stało się z tym kibicem?

Nic mu się nie stało, przed poparzeniem uchroniła go kominiarka. Upewniałem się, że nic mu nie jest, i w klubie, i u kibiców.

Jak na to zdjęcie zareagowały władze stadionu, firma ochroniarska?

Niestety na to zdarzenie w ogóle nikt nie zareagował. Szum zrobił się dopiero po publikacji zdjęcia. Było dochodzenie, ale je umorzono. Były deklaracje klubu i zarządcy stadionu o zdyscyplinowaniu pracowników ochrony, ale nie wiem co przyniosły. Nie zdziwiłbym się gdyby ten ochroniarz dalej pracował, a może nawet dostał premię...

Podobno zdjęcie przekroczyło granice Polski?

Rzeczywiście było pokazywane w różnych miejscach na świecie. Ja nie mam telewizora, ale donieśli mi, że moje zdjęcie robi "karierę". Było na pewno w BBC, Al Jazeera, w niemieckim Bild, w gazetach w Wielkiej Brytanii i na portalach w USA. Z tego co wiem pokazywano to jako ciekawostkę. Zagraniczne media nie roztrząsały tego co dzieje się na naszych stadionach. Po prostu pokazali zdjęcie kibica, któremu nic się stało, choć niemal spalił się żywcem.

Czy uważasz, że Twoje zdjęcie może stać się zalążkiem zmian procedur, szkolenia ochroniarzy na polskich stadionach?

Obawiam się, że nie. Tego typu "wydarzenia", jak moje zdjęcie, wywołuje dyskusję na sekundę, jest medialny szum i potem, jak w wielu innych sprawach w tym kraju, wszystko wraca do normy. Boleję nad tym.

[h4]Jak Ty z własnej perspektywy oceniasz organizację meczów na

stadionach, przygotowanie do pracy obsługi i ochrony?[/h4]

Z mojej perspektywy jest tak: wszystko co jest proste, oczywiste i logiczne, w Polsce jest nieosiągalne. Tworzone są pozory. Moim zdaniem nie ma firm ochroniarskich, które naprawdę wiedzą o co chodzi na stadionie. Nie ma profesjonalistów (poza nielicznymi wyjątkami - mówię o ludziach, nie o firmach). Pamiętajmy, że firmy ochroniarskie w Polsce to zakłady pracy chronionej i pracuje tam wielu ludzi z orzeczoną niepełnosprawnością. Nie mam nic przeciwko temu, ale na stadionach potrzeba profesjonalistów, dobrze wynagradzanych i świetnie przeszkolonych. Tymczasem

PFRON (Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych) dokłada do "ochroniarzy" i zyskują wyłącznie właściciele firm, choć powinni ochroniarze i kibice, którzy oczekują bezpieczeństwa na stadionie

[h4]Jak patrzysz dziś na to zdjęcie, czy uważasz je za swoje

najlepsze?[/h4]

Nie myślę w ten sposób o zdjęciach, które robię. To nie jest kokieteria. To zdjęcie jest dobre, bo pokazuje totalny brak panowania "stewardów w białych kaskach" nad tym co się dzieje na stadionach. Ktoś te race wniósł. Ktoś jej nie znalazł. Ktoś postanowił je zgasić gazem. A na najlepsze swoje zdjęcie wciąż czekam i mam nadzieję, że będzie to zdjęcie ptaka, tygrysa lub delfina.

Więc zdjęcia sportowe to nie jest Twoja ulubiona "działka"?

Bardzo lubię zdjęcia sportowe, ale najbardziej chciałbym zawodowo fotografować przyrodę, i z tego żyć. Generalnie bardzo lubię przyrodę. Bardzo. Kocham zwierzaki - moi przyjaciele śmieją się, że wolę zwierzęta od ludzi i chyba coś w tym jest. Przyroda bywa nieokiełznana, naprawdę zaskakująca, nie kalkuluje, nie jest efekciarska. Zdjęcia reporterskie też mnie interesują, ale jak ktoś mnie pyta, co tak najbardziej na świecie mnie fascynuje, to właśnie przyroda. Chciałbym, tak zwyczajnie, jeździć po świecie i patrzeć.

Piotr Kała:

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)