Zamarznięte mydlane bańki Pawła Załuski podbijają świat!
Warszawski fotograf i filmowiec – Paweł Załuska – korzystając z panujących mrozów postanowił uchwycić piękno zamarzających baniek mydlanych. Zobaczcie jakie widoki tworzą przy 15-stopniowym mrozie.
08.01.2018 | aktual.: 26.07.2022 18:11
Paweł Załuska chciał pokazać swojej 3-letniej córeczce jak zamarzają bańki mydlane. Jak się okazuje – nie było to wcale takie łatwe.
Pierwszą trudnością, z którą spotkał się Paweł był roztwór – była to woda z szamponem do włosów i odrobiną soku z agawy. Dzięki temu bańki tworzyły wspaniałe obrazu. Chociaż jak się później okazało pojedyncza banieczka potrzebowała ponad 30 sekund na zamarznięcie. W czasie lądowania natrafiały na przeszkody i zwyczajnie pękały.
Fotograf postanowił więc „sadzać” bańki na kawałku lodu wyhodowanego na dnie plastikowej butelki. Jak mówi twórca – lód powinien być mokry na wierzchu, by jego twór dobrze się osadził na tafli. Paweł zdecydował się więc ogrzewać wierzchnią warstwę żelowym ogrzewaczem do rąk.
Później poszło już z górki – aparat ustawiony na statywie, mocne latarki LED ustawione pod różnymi kątami oraz słomka. Część z baniek udało się uwiecznić na zdjęciach i filmie, jednak większość szybko pękała lub była zdmuchiwana przez wiatr.
Do zarejestrowania swoich dokonań Paweł wykorzystał aparat Canon EOS 6D z obiektywem EF 24-70 mm f/2.8 L z założonym pierścieniem pośrednim, by zyskać większe zbliżenie.
Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora.