Podniebne akrobacje i studyjne błyski w kokpicie samolotu? Dlaczego nie!

Podniebne akrobacje i studyjne błyski w kokpicie samolotu? Dlaczego nie!

Podniebne akrobacje i studyjne błyski w kokpicie samolotu? Dlaczego nie!
Źródło zdjęć: © Źródło: youtube.com
Marcin Watemborski
12.04.2016 13:16, aktualizacja: 12.04.2016 15:16

Obsesją niektórych fotografów jest pogoń za unikatowymi ujęciami. Nic dziwnego, skoro wielu uważa, że w fotografii wszystko już było i wszystko jest wtórne. Dobrze, że niektórzy fotografowie, jak na przykład Dan Vojtech, tego nie wiedzą. Zobaczcie, co potrafi kreatywny umysł.

Dan Vojtech udowodnił, że w fotografii wciąż można wymyślić coś nowego. Przy okazji lotów Red Bulla zrobił coś nieprzewidywalnego i troszkę zwariowanego.

Obraz

Kiedy Red Bull poprosił mnie o sportretowanie ich ekipy akrobatów lotniczych, pomyślałem, że to świetna okazja, by zrobić również coś interesującego – wspomina Vojtech – Już dawno myślałem o tym, żeby wsadzić studyjne lampy błyskowe do środka samolotu. To była moja chwila.

Obraz

Dan zaproponował dowodzącemu formacji, Stanislavowi Cejce, że chciałby sfotografować słynną akrobację lustrzaną z trzeciego samolotu, podczas gdy w dwóch samolotach, biorących udział w podniebnych wyczynach, będą zamocowane flashe. Dowodzącemu spodobał się ten pomysł.

Obraz

Pierwszym problemem podczas realizacji przedsięwzięcia był sposób zamocowanie flashy w kokpitach samolotów. Ekipa rozwiązała to w prosty sposób – każdy z samolotów Xtreme Air XA42 ma dwa siedzenia – przednie i tylne. Lampy zostały przytwierdzone pasami bezpieczeństwa i taśmą do przednich. Odrobina szczęścia pomogła utrzymać je na miejscu.

Obraz

Następnym wyzwaniem, przed którym stanął Dan, było oczywiście zabezpieczenie pilotów przed oślepiającym światłem flashy. Jakoś udało się temu zaradzić, ale pozostała doza niepewności – czy lampa się nie odczepi oraz czy na pewno pilot nie straci kontroli nad samolotem przez nagły błysk.

Obraz

Piloci lecieli z prędkością około 250 kilometrów na godzinę. Najmniejszy dystans, który dzielił dwie maszyny wynosił zaledwie 2 metry. Dan musiał kadrować zdjęcia będąc w ciągłym ruchu, jednocześnie zachowując stabilną pozycję – aż dziw, że nie siła odśrodkowa nie wgniotła go w fotel.

Obraz

Więcej zdjęć Dana znajdziecie na jego stronie internetowej oraz Facebooku.

Obraz
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)