Czy można pokazać portret społeczeństwa fotografując w jednej linii tramwajowej w Łodzi?
Rozmawialiśmy z Jackiem Fotą, który podjął się tego wyzwania w swoim projekcie „Numer 46”. Fotograf podróżował najdłuższą linią tramwajową w Polsce. Nosi ona numer 46 i łączy Łódź ze Zgierzem i Ozorkowem.
Jacek Fota: Na 12. lub 13. urodziny dostałem od rodziców mały aparat, „małpkę" Minolty. Bardzo szybko ktoś mi ją ukradł, więc nie mam ani jednego zdjęcia z tego okresu. Do fotografii wróciłem na przełomie 2008 i 2009 roku, kiedy kupiłem aparat, później był następny i tak poszło. Zacząłem więcej fotografować. W 2011 roku moje zainteresowanie przeniosło się na fotografię dokumentalną. Ta dziedzina przemawiała do mnie najbardziej.
Fotografia dostarcza mi ogromnej satysfakcji. Najpierw jest to całe poszukiwanie zdjęcia, kadru, sytuacji i emocji. Jak już znajdę ten obraz – następuje efekt, który nazywam „efektem wow”. To ten moment, w którym wszystkie elementy: kolor, kompozycja, sytuacja oraz światło składają się w całość. Następna ekscytacja jest przy skanowaniu i później – kiedy zdjęcie zawiśnie na ścianie lub zostanie opublikowane w książce.
Preferuję pracę aparatami analogowymi. Do cyfry wciąż nie mogę się przekonać. W swojej kolekcji mam kilka aparatów, jednak najbardziej lubię fotografować Olympusem MJU II. To świetny i mały aparat. Zawsze mam go w kieszeni. Lubię też fotografować aparatem Mamiya 7 II. Jest to średnioformatowy dalmierz, który daje więcej możliwości, a zarazem jest dość kompaktowy, mały.
Fotografuję tylko w kolorze. Zawsze chcę zrobić coś czarno-białego, ale boję się założyć taki film. Boję się tego, że mogę coś przegapić... tego, że będą super kolory, a ja będę ograniczony do czerni i bieli.
Inspiruję się filmami i książkami. Ostatnio pochłaniam reportaże Szczygła, Kapuścińskiego, Springera i Morawskiej. Fotografia inspiruje mnie tylko częściowo. Najbardziej doceniam w niej osoby, które robią zdjęcia odmienne od moich.
Antoine d'Agata, Garry Winogrand i Anders Petersen są dla mnie autorytetami. Lubię surową i prawdziwą fotografię. Uwielbiam też Eggelstona – najbardziej chyba jego osobowość i podejście do życia.
Największą inspiracją są jednak ludzie – przyjaciele, rodzina i bohaterowie moich zdjęć.
W lutym 2015 roku zacząłem projekt o najdłuższej linii tramwajowej w Polsce. Linia 46 łączy Łódź ze Zgierzem i Ozorkowem. Jej długość to 29,51 kilometra, a czas przejazdu to 95-98 minut. Na początku po prostu jeździłem i obserwowałem. Nie wiedziałem jeszcze, w którym kierunku pójdę. W kwietniu skupiłem się na produkcji książki oraz wystawy o Pałacu Kultury, więc odłożyłem fotografowanie na kilka miesięcy.
We wrześniu wróciłem do tramwaju i poświęciłem się mu w pełni. Zacząłem regularnie jeździć do Łodzi i powoli wszystko zaczęło nabierać kształtu. Skupiłem się na tym, co widać z tramwaju i jego wnętrzu. Przedsięwzięcie oraz samo miasto bardzo nie wciągnęły. Teraz chciałbym mieszkać tylko tam i móc fotografować. To cudowne i prawdziwe miejsce.