Ciekawe zdjęcia studyjne w domu? Sprawdzamy zestaw Quadralite Move 300 KIT

Ciekawe zdjęcia studyjne w domu? Sprawdzamy zestaw Quadralite Move 300 KIT

Ciekawe zdjęcia studyjne w domu? Sprawdzamy zestaw Quadralite Move 300 KIT
Źródło zdjęć: © mod. Monika / SPP Model, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)
Jakub Kaźmierczyk
26.12.2016 10:23, aktualizacja: 27.12.2016 13:42

Za oknem ziąb, więc to dobry okres na zbudowanie domowego studia, w którym będziemy mogli zrobić ciekawe portrety i nie tylko. Wspólnie z firmą Quadralite przygotowałem poradnik, w którym pokazuję, jak można wykorzystać kosztujący 1200 zł zestaw Quadralite Move 300 Kit.

Obraz

Wiosną i latem chętniej spędzamy czas w plenerze, co zresztą pokazywałem Wam w ostatnich poradnikach tej serii, fotografując przy użyciu lamp plenerowych - Quatralite Atlas 600 TTL i Stroboss 60. Jednak pogoda jesienią i zimą powoduje, że zdecydowanie chętniej fotografujemy we wnętrzach. Sam marznąć nie lubię, więc postanowiłem przygotować dla Was praktyczny poradnik, gdzie prezentuję bardzo proste ustawienia lamp, umożliwiające wykonanie ciekawych zdjęć w domowym zaciszu.

Sprzęt

W niektórych moich tekstach podnosicie argument ceny, mówiąc, że często wykorzystuję drogie lampy i aparaty. Dziś jednak chciałbym udowodnić, że grubość portfela nie ma tu większego znaczenia. Do wykonania zdjęć użyłem zestawu Quadralite Move 300 KIT o wartości ok. 1200 zł.

Zestaw uzupełniłem o blendę 5w1 120x180 cm, srebrno białą 90x120 cm, dwa barwne filtry oraz wyzwalacz Quadralite Navigator. Dodatkowe akcesoria podniosły koszt zestawu o kilkaset złotych, ale np. wyzwalacze z powodzeniem można zastąpić dołączonym do zestawu kablem synchronizacji, a blendy np. kocem termicznym. Trzeba trochę samozaparcia i smykałki.

W skład zestawu wchodzą przede wszystkim mocne, ale zarazem bardzo lekkie lampy Move 300. Do zdjęć w domowych warunkach ich moc jest absolutnie wystarczająca.
W skład zestawu wchodzą przede wszystkim mocne, ale zarazem bardzo lekkie lampy Move 300. Do zdjęć w domowych warunkach ich moc jest absolutnie wystarczająca.

Zestaw Quadralite Move 300 KIT kosztuje tyle, co przeciętny obiektyw. A przecież w tej cenie otrzymujemy komplet, który może się świetnie sprawdzić przy wielu różnych sesjach. Jego sercem są lampy Move 300 o mocy 300 Ws. Oferują one płynną regulację mocy w zakresie 5EV, mocne, halogenowe światło pilotujące 150W, a także lekką, kompaktową obudowę, która za sprawą sporego uchwytu jest łatwa w transporcie. Dzięki opcjonalnemu wyzwalaczowi Quadralite Navigator, w którego skład wchodzi nadajnik z odbiornikiem, możemy zdalnie sterować parametrami lampy, co eliminuje konieczność każdorazowego podchodzenia do lampy, aby zmienić jej moc błysku. Dobrze, że firma zadbała o tak kompleksowe rozwiązanie.

Do zdjęć wykorzystałem aparat Olympus PEN-F i stałoogniskowe obiektywy - głównie 25 mm f/1.2 i 45 mm f/1.8.

Miejsce

Monikę zaprosiłem do mojego mieszkania. Do zdjęć wykorzystałem jednak zaledwie niewielką jego część - duży pokój połączony z kuchnią i przedpokój. W przedpokoju znalazłem też skrawek szarej ściany, gdzie zrobiłem bliższe portrety. Całość zamknęła się na 30 metrach kwadratowych i na szczęście obeszło się bez przesuwania mebli. Przygotowując poradnik, postanowiłem po prostu zaadaptować domowe warunki na potrzeby sesji. Nie ograniczyłem się tylko do szarej ściany przedpokoju, ale wykorzystałem także spore okno balkonowe, sofę, meble pod telewizorem, podłogę obok sofy czy biały stół kuchenny. Zresztą, poszczególne ustawienia opiszę w dalszej części artykułu.

  1. Zdjęcia przy oknie - ustawienie pierwsze

Korzystamy z wnętrza mieszkania

25 mm, 1/80 s, f/2.5, ISO 200
25 mm, 1/80 s, f/2.5, ISO 200© mod. Monika / SPP Models, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)
25 mm, 1/40 s, f/1.6, ISO 80
25 mm, 1/40 s, f/1.6, ISO 80© mod. Monika / SPP Models, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)
25 mm, 1/125 s, f/1.4, ISO 80
25 mm, 1/125 s, f/1.4, ISO 80© mod. Monika / SPP Models, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)
Obraz
© mod. Monika / SPP Models, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)
45 mm, 1/50 s, f/1.8, ISO 200
45 mm, 1/50 s, f/1.8, ISO 200© mod. Monika / SPP Models, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

Pierwsze zdjęcia zrobiliśmy tuż przy oknie. Jednak dzień nie był szczególnie słoneczny, poza tym fotografować zaczynaliśmy przed godz. 15:00, co w grudniu oznacza szarówkę. Nie chciałem jednak rezygnować z jasnych zdjęć. Postanowiłem zatem wystawić jedną z lamp ze srebrną parasolką na balkon. Lampa uzupełniała resztki światła słonecznego, a dodatkowo, światło przepuszczone przez tiulowe firanki stawało się bardziej miękkie. Drugą lampę ustawiłem po przeciwnej stronie, tak, aby oświetlała Monikę miękkim światłem przechodzącym przez dwie warstwy dyfuzyjne softboxa. W podobnym ustawieniu zrobiłem serię zdjęć - zarówno przy oknie, jak i modelki siedzącej na podłodze obok sofy, a także przy meblach pod telewizorem. Aby nadać nieco lekkości zdjęciom, wykorzystałem firankę, którą umieszczałem tuż przy obiektywie. Lubię ten efekt i często z niego korzystam. Lampy pracowały na niemal minimalnej mocy, ponieważ robiłem zdjęcia na mocno otwartych przysłonach - f/1.2-2.2. Dzięki szerokiej regulacji mocy mogłem bez problemu pracować nawet z takimi parametrami. Na część zdjęć wyłączyłem lampę z softboxem i korzystałem jedynie z oświetlenia kontrowego lampy stojącej na balkonie. Dzięki temu uzyskałem niemal idealnie białe tło i nieco przymgloną modelkę.

W pierwszym ustawieniu jedna lampa stała na balkonie, a druga oświetlała resztę dużego pokoju.
W pierwszym ustawieniu jedna lampa stała na balkonie, a druga oświetlała resztę dużego pokoju.
  1. Zdjęcia przy oknie - ustawienie drugie
25 mm, 1/60 s, f/1.2, ISO 80
25 mm, 1/60 s, f/1.2, ISO 80© mod. Monika / SPP Models, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

Tuż po tym, jak zdążyliśmy dopić kawę, za oknami zrobiło się niemal zupełnie ciemno. Kolejne zdjęcia chciałem zrobić w przeciwną, do pierwszego ustawienia, stronę, tak, aby w tle znajdowało się mieszkanie. Lampa ze srebrną parasolką została na balkonie, ale zwiększyłem jej moc, bo na okna zaciągnąłem dość cienkie, szare zasłony, które dodatkowo rozproszyły światło. Jednak robiąc zdjęcia, mieszkanie w tle pozostawało niemal zupełnie zaciemnione i nie wyglądało zbyt dobrze. Nie chciałem jednak zapalać normalnych świateł, bo część lamp ma żarówki halogenowe, pozostałe to LEDy i świetlówki energooszczędne. Pomieszanie tylu typów oświetlenia spowodowałoby problemy z kolorystyką. Postanowiłem oświetlić resztę mieszkania drugą lampą. Ustawiłem ją za rogiem ściany z softboxem, który skierowałem na sufit, aby równomiernie wypełnił wnętrze. Pierwsze zdjęcia pokazały jednak, że chłodna barwa błysku nie do końca pasuje do domowego charakteru zdjęcia. Postanowiłem więc umieścić w lampie filtr CTO, który zmienił temperaturę barwową z około 5500K do 2800K. Taki zabieg spowodował, że Monika oświetlona jest białym światłem, natomiast tło wypełnione jest znacznie cieplejszą barwą.

W tym ustawieniu głównym oświetleniem była lampa ze srebrną parasolką stojąca na balkonie, natomiast softbox z filtrem CTO wypełniały wnętrze.
W tym ustawieniu głównym oświetleniem była lampa ze srebrną parasolką stojąca na balkonie, natomiast softbox z filtrem CTO wypełniały wnętrze.
  1. Zdjęcia przy oknie - ustawienie trzecie
Obraz
© mod. Monika / SPP Models, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

Miejsce w dużym pokoju jest największą, wolną przestrzenią w moim mieszkaniu, więc automatycznie, najmocniej eksploatowaną zdjęciowo. Bawiąc się oświetleniem, chciałem uzyskiwać różny klimat, więc poszedłem o krok dalej. Lampa z balkonu trafiła obok kaloryfera, a druga - z softboxem stanęła za stołem. Monika usiadła przy sofie, już w zmienionych ciuchach na czarne, klasyczne body z długim rękawem. Na tych zdjęciach chciałem uzyskać bardziej nocny i chłodniejszy charakter, w przeciwieństwie do wcześniejszych zdjęć. I tym razem sięgnąłem po filtr na lampę, który przykleiłem do czaszy. Zdecydowałem się na CTB, czyli filtr oziębiający temperaturę barwową to około 8000-9000K, co tym razem spowodowało nadanie niebieskawego, nocnego klimatu zdjęciom.

  1. Zdjęcia w przedpokoju
25 mm, 1/100 s, f/1.6, ISO 80
25 mm, 1/100 s, f/1.6, ISO 80© mod. Monika / SPP Model, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

Te zdjęcia były chyba najprostsze do zrobienia, bo wymagały użycia tylko jednej lampy. Skorzystałem z tej z softboxem, ustawiając ją po mojej lewej stronie, tak aby doświetlała Monikę, ale aby jednocześnie nie doświetlać całego przedpokoju. Na tych zdjęciach zawsze prosiłem modelkę, żeby miała twarz skierowaną ku lampie, aby uniknąć głębokich cieni na prawej części twarzy.

To ustawienie jest bardzo proste - jedna lampa oświetlała Monikę stojącą przy ścianie w przedpokoju.
To ustawienie jest bardzo proste - jedna lampa oświetlała Monikę stojącą przy ścianie w przedpokoju.
  1. Portret na idealnie białym tle

Portrety

25 mm, 1/125 s, f/2.8, ISO 200
25 mm, 1/125 s, f/2.8, ISO 200© mod. Monika / SPP Model, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

Narzekając jednak na zupełny brak miejsca, możemy zrobić niezłe portrety przy wykorzystaniu dwóch lamp, przy czym ta z softboxem posłuży nam za tło. Do tego przygotowałem specjalną blendę, która odbija część światła. Jej wykonanie jest banalnie proste. Wystarczy w okrągłej, srebrno-białej blendzie wyciąć otwór odrysowany od większej szklanki i gotowe! W moim przekonaniu jednak, samo odbicie od wspomnianej blendy okazało się niewystarczające, dlatego za swoimi plecami umieściłem drugą lampę ze srebrną parasolką. Zrównoważyła ona różnice w oświetleniu, dlatego od lampy z softboxem nie bije tak mocna poświata.

To nieco karkołomne i mało codzienne ustawienie, ale dzięki niemu na kilku metrach kwadratowych jesteśmy w stanie zrobić niezły portret.
To nieco karkołomne i mało codzienne ustawienie, ale dzięki niemu na kilku metrach kwadratowych jesteśmy w stanie zrobić niezły portret.
  1. Portret na tle ściany z oświetleniem górno-bocznym (Rembrant)
45 mm, 1/160 s, f/4.5, ISO 200
45 mm, 1/160 s, f/4.5, ISO 200© mod. Monika / SPP Model, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

Po zdjęciach, gdzie wykorzystywałem różne elementy wyposażenia mieszkania, skupiłem się na bliższych portretach. Tu wykorzystywałem już tylko obiektyw 45 mm f/1.8, który daje ekwiwalent ogniskowej 90 mm. Chcąc robić tego typu portrety, zawsze proszę modelkę o założenie neutralnego topu, który pozwoli odsłonić ramiona. Dobrze wcześniej powiedzieć modelce, żeby założyła również biustonosz bez ramiączek, żeby uniknąć odgnieceń i przebarwień na skórze.

Pierwszy typ oświetlenia to światło górno-boczne z prawej strony. Tu wykorzystałem jedynie softbox, który daje delikatniejsze światło niż srebrna parasolka dołączona do zestawu. Dodatkowo, przy ścianie po lewej stronie, ustawiłem blendę, która odbijała część światła, powodując, że cienie są bardziej miękkie, ale nadal widoczne.

Oświetlenie Rembrantowskie to jedno z najprostszych ustawień do fotografii portretowej.
Oświetlenie Rembrantowskie to jedno z najprostszych ustawień do fotografii portretowej.
  1. Portret na tle ściany z oświetleniem górnym (Butterfly)
45 mm, 1/200 s, f/5, ISO 200
45 mm, 1/200 s, f/5, ISO 200© mod. Monika / SPP Model, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

W tym ustawieniu również posłużyłem się jedną lampą, którą ustawiłem bezpośrednio nad twarzą Moniki. Charakterystyczny cień, który pojawia się pod nosem, ma przypominać motyla - stąd nazwa tego rodzaju świecenia. W tym przypadku cień jest dość miękki, bo skorzystałem z softboxa, który był bardzo blisko twarzy. Jeśli użyłbym srebrnej parasolki lub beauty disha, cienie byłyby głębsze i mocniej zarysowane.

Oświetlenie z góry tworzy charakterystyczny cień pod nosem modelki, który przypomina motyla.
Oświetlenie z góry tworzy charakterystyczny cień pod nosem modelki, który przypomina motyla.
  1. Portret na tle ściany z oświetleniem górnym i wypełnieniem (Clamshell)
45 mm, 1/200 s, f/5.6, ISO 200
45 mm, 1/200 s, f/5.6, ISO 200© mod. Monika / SPP Model, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

To ustawienie jest jednym z moich ulubionych. Do poprzedniego dokładamy jedynie blendę, którą odbijamy światło padające z góry. Blenda wypełnia cienie pod nosem i szyją, a dodatkowo podkreśla oczy, tworząc w nich charakterystyczny blik. W tym wypadku możemy również posłużyć się drugą lampą, a jej moc ustawić na około połowę wartości tej, która świeci z góry, ale przy tak ograniczonej przestrzeni, w jakiej robiłem zdjęcia, nie było na to miejsca. Co ważne - blendę lepiej o coś oprzeć, a nie dawać modelce do trzymania. Napięte mięśnie barków nie będą wyglądały dobrze na zdjęciu.

Poprzednie ustawienie zostało uzupełnione o blendę, którą oparłem o statyw i uda Moniki. Dzięki wypełnieniu, cienie są delikatniejsze.
Poprzednie ustawienie zostało uzupełnione o blendę, którą oparłem o statyw i uda Moniki. Dzięki wypełnieniu, cienie są delikatniejsze.
  1. Portret na tle ściany z oświetleniem górnym, wypełnieniem i kolorową kontrą
45 mm, 1/200 s, f/7.1, ISO 200
45 mm, 1/200 s, f/7.1, ISO 200© mod. Monika / SPP Model, fot. [Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

Aby nieco urozmaicić poprzednie ustawienie, postanowiłem skorzystać z drugiej lampy. Zależało mi na zaakcentowaniu włosów i prawej części twarzy Moniki. Nie chciałem jednak, aby światło było zupełnie neutralne kolorystycznie, więc znów sięgnąłem po filtr CTO, który przykleiłem do czaszy, z której światło odbijało się od srebrnej parasolki. To dało mi ciepły szlif na jednej części zdjęcia.

Poprzednie ustawienie uzupełnione o pomarańczowe światło kontrowe.
Poprzednie ustawienie uzupełnione o pomarańczowe światło kontrowe.
  1. Portret przy stole z oświetleniem górnym i wypełnieniem
45 mm, 1/250 s, f/3.5, ISO 200
45 mm, 1/250 s, f/3.5, ISO 200© ©[Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

Po klasycznych portretach przy ścianie postanowiłem wykorzystać biały, błyszczący stół kuchenny. Poprosiłem Monikę, aby oparła ręce i głowę o stół, a ja ustawiłem lampę z sofboxem tak, aby oświetlała głównie stół. Jego biała powierzchnia odbija bardzo dużo światła, więc twarz modelki jest równomiernie oświetlona. W związku z tym, że za Moniką znajduje się reszta pokoju, skorzystałem z czarnej części dużej blendy, którą oparłem o krzesło i sofę, a podczas postprodukcji dodatkowo ją przyciemniłem.

W tym ustawieniu, duża blenda posłużyła za tło.
W tym ustawieniu, duża blenda posłużyła za tło.
  1. Portret przy stole z oświetleniem górnym, wypełnieniem i białym tłem
45 mm, 1/250 s, f/4.5, ISO 200
45 mm, 1/250 s, f/4.5, ISO 200© ©[Jakub Kaźmierczyk](https://www.facebook.com/jakubkazmierczykfotograf/?ref=bookmarks/)

To zdjęcie zostało zrobione niemal tak samo, jak poprzednie, przy czym czarne tło zamieniłem na śnieżnobiałe. Jak to osiągnąłem? Wystarczyło „rozebrać” blendę za Moniką i wykorzystać płaszczyznę dyfuzyjną. W związku z tym, że miałem za nią sporo miejsca, postawiłem tam drugą lampę z czaszą i skierowałem ją na dyfuzor, który spowodował, że całe tło za Moniką stało się idealnie białe. Nic trudnego.

Poprzednie ustawienie, w którym zdecydowałem się zamienić czarną powierzchnię blendy na dyfuzyjną, którą dodatkowo uzupełniłem o doświetlenie od tyłu.
Poprzednie ustawienie, w którym zdecydowałem się zamienić czarną powierzchnię blendy na dyfuzyjną, którą dodatkowo uzupełniłem o doświetlenie od tyłu.

Na koniec

W dzisiejszym poradniku chciałem pokazać, że mając podstawowy zestaw lamp, bez wielkiego, bogato wyposażonego studia, jesteśmy w stanie robić ciekawe zdjęcia. Wystarczy trochę pomyśleć, pokombinować i wyszukać najbardziej fotogeniczne miejsca w naszym mieszkaniu. Dobrze jest mieć jednolitą ścianę, która pomoże w portretach, ale z powodzeniem możemy zastąpić ją arkuszem brystolu 70x100 cm, który przykleimy za modelką. Mam nadzieję, że trochę zmotywowałem Was do działania, bo jak widzicie - to wcale nie jest trudne, a cała sesja zajęła zaledwie około dwóch godzin. Trzymam za Was kciuki!

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)