Martwa natura to jego działka. Paweł Żak opowiada o swojej interesującej twórczości

Martwa natura to jego działka. Paweł Żak opowiada o swojej interesującej twórczości

Martwa natura to jego działka. Paweł Żak opowiada o swojej interesującej twórczości
Źródło zdjęć: © © Paweł Żak / [www.pawelzak.com](http://www.pawelzak.com/)
Patryk Wiśniewski
17.05.2017 09:23, aktualizacja: 26.07.2022 18:30

Paweł Żak jest nietuzinkowym twórcą, który znajduje spełnienie w malarskim ujmowaniu martwej natury. Jego wybranym medium, za sprawą którego rozmawia z odbiorcami, jest czysta fotografia. Poznajcie jego podejście do sztuki obrazowania świata oraz wachlarz emocji, który prezentuje.

Czym jest dla Ciebie fotografia?

Fotografia jest moim narzędziem wypowiedzi artystycznej. Stała się nim po długich latach poznawania jej, traktowania przede wszystkim jako narzędzia służącego dokumentacji. Ten wspaniały wynalazek pozwala zatrzymać chwilę czy przenosić widoki oraz doświadczenia z jednego miejsca w zupełnie inne. Na początku w ogóle nie dostrzegałem, że to medium, które może być wolne od przynależności do rzeczywistości. Po latach doświadczeń odkryłem, że rzeczywistość mogę stwarzać na chwilę, tylko po to, żeby ją zarejestrować. Pracuję, myśląc wyłącznie obrazem i tym, jak on w ostatecznej wersji wygląda. W ten sposób powstają fotografie, obrazy, grafiki –możemy nazywać je dowolnie. Dla mnie istotne jest to, że całkowicie poddają się mojej woli w odróżnieniu od rzeczywistości, którą obserwuję za oknem studia.

Obraz
© © Paweł Żak / [www.pawelzak.com](http://www.pawelzak.com/)

Masz bardzo konkretną definicję tego, czym jest dla Ciebie fotografia.

Jesteś związany z fotografią kreacyjną od lat, ale żeby zmienić postrzeganie, musiało minąć trochę czasu.

Konkretną, ale zastrzegam, że jest to moja definicja, która też dotyczy tego, co jest w fotografii najważniejszym dla mnie obszarem. Oczywiście dzielę też fotografię ze zdecydowanie szerszą grupą użytkowników tego medium, dokumentując zdarzenia, bliskich, podróże. Ale ta część moich działań jest obok definicji, którą przytoczyłem.

Obraz
© © Paweł Żak / [www.pawelzak.com](http://www.pawelzak.com/)

Próbowałem malarstwa i rysunku. Byłem młodzieńcem z wyobrażeniem, że chciałbym się zajmować sztuką. Pierwsze, co mi przyszło do głowy, to było malarstwo, myślałem też o rzeźbie, ale tu akurat na myśleniu się zakończyło. Moje próby z udziałem ołówka czy pędzla były po prostu zupełnie nieudane. Nie radziłem sobie w obszarze przeniesienia obrazu z wyobraźni na papier i płótno. Mój nauczyciel rysunku powiedział: Masz fajne pomysły, ale iskry w prowadzeniu ręki, iskry, która jest wymagana – niestety nie. Byłem wtedy po pierwszych przygodach z aparatem i przy okazji pokazałem mu kilka przykładowych fotografii. „Tu jest Twoje narzędzie” – powiedział.

Obraz
© © Paweł Żak / [www.pawelzak.com](http://www.pawelzak.com/)

Jak możemy się przekonać, posłuchałeś go.

Tak, uznałem, że malarzem czy grafikiem po prostu nie będę z powodu niezręczności manualnej, jeżeli mogę to tak nazwać. Ale w fotografii udało mi się znaleźć obszar, który wychodził poza dokumentację. Pozwalał mi na inscenizowanie, kreowanie i uwolnienie się od rzeczywistości widzianej wprost.

Bardzo precyzyjnie planujesz to uwolnienie się od rzeczywistości.

Widać to zwłaszcza w ostatniej serii martwych natur. Wszystkie zdjęcia są rozrysowywane. Ostatnie doprecyzowanie odbywa się, gdy obraz jest na matówce. To tam decyduję, co, w jakiej ilości i gdzie będzie się dokładnie znajdowało. Wynika to też z tego, że na rysunku trudno jest przewidzieć jasność, wielkość konkretnego przedmiotu, który znajdę do danej fotografii – słonecznik słonecznikowi nie jest równy. Mam pewne wyobrażenie, ale dopiero jak konkretny słonecznik pojawi się przed moją matówką, mogę zareagować kompozycją, żeby uzyskać dokładnie to, co chcę.

Obraz
© © Paweł Żak / [www.pawelzak.com](http://www.pawelzak.com/)

W serii martwych natur, którą można oglądać w Leica 6x7 Gallery Warszawa, znajduje się wiele nawiązań do malarstwa.

Zdecydowanie tak! Te zdjęcia są swego rodzaju spełnieniem marzeń: w końcu kiedyś chciałem zostać malarzem. To jest także efekt mojej fascynacji malarstwem, które oglądam, chłonę, smakuję. Ta pasja przekłada się na serię dość bezpośrednio, poczynając chociażby od klasycznego malarskiego tematu, jakim jest martwa natura. W jakiejś mierze znajdziemy także tradycyjne sposoby myślenia o obrazie. Od Holendrów, jeśli mogę tak powiedzieć, wziąłem niesłychaną precyzję odtworzenia detali. Z dalekiego wschodu – minimalizm, który nie jest minimalizmem konceptualnym, tylko raczej odbiciem fascynacji sztuką japońską.

Obraz
© © Paweł Żak / [www.pawelzak.com](http://www.pawelzak.com/)

Wspomniałeś Holendrów. W przypadku ich martwych natur istotne było nie tylko odwzorowanie detalu, ale także ukryte znacznie przedmiotów. Każdy z elementów był metaforą i miał znaczenie w kontekście całości kompozycji. Co u Ciebie znaczy detal w kompozycjach minimalistycznych?

Zgodnie z tradycją martwych natur chciałem, aby przekaz nie był czytany wprost. Biały obrus, to nie jest studyjna biel, tylko biel, która znaczy. Stół stoi w nieokreślonej przestrzeni – nie jest to kościół, ale może być. Może to być także domowy salon ze stołem nakrytym i oczekującym na gości. Te sferę, nazwijmy ją umownie – sacrum, zderzam z różnymi przedmiotami po to, aby wytworzyć swoiste napięcie. Relacja pomiędzy tymi trzema elementami musi spowodować nowe odczytanie obiektu, na tę jedną chwilę, w obrębie tego jednego obrazu. Istotne dla mnie było to, żeby obraz nie dał się odczytać wyłącznie w sferze materialnej oraz żeby nie był zbyt oczywisty. Takie zdjęcia również powstawały, ale nie ujrzały światła dziennego. Jeżeli byłem w stanie opisać zdjęcie w taki sposób, że opis stawał się ekwiwalentem obrazu, to przestawałem nad nim pracować. Bardzo chciałem uniknąć sytuacji, w której przybijam gwoździem punctum w obrazie. Zależało mi na tym, aby widz miał swobodę w interpretacji.

Obraz
© © Paweł Żak / [www.pawelzak.com](http://www.pawelzak.com/)

Zastanawia mnie też tło prac, a właściwie jego kolor. Skąd pomysł na beż i ten brąz, który również w pewnym stopniu nawiązuje do holenderskich mistrzów.

Nie był to prosty wybór. W dolnej części kadru dominuje biel i szarości, które sprawiają wrażenie zimnych, stąd poszukiwałem koloru, który zrównoważy obraz. Chciałem uniknąć sytuacji, w której będziemy mieli wrażenie obcowania z czymś zimnym i klinicznym. Beż sugeruje ciepłe światło, chociaż na zdjęciach ciepłego światła nie ma. Dodatkowo jest to kolor, z którym można spotkać się we wnętrzach sakralnych i domowych. Świetnie także współgra z czerwieniami, zieleniami i innymi odcieniami, które pojawiają się na obrazach z tej serii.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)