Artysta drukował zrzuty ekranu z Instagrama i je sprzedawał. Teraz ma problemy w sądzie

Artysta drukował zrzuty ekranu z Instagrama i je sprzedawał. Teraz ma problemy w sądzie

Artysta drukował zrzuty ekranu z Instagrama i je sprzedawał. Teraz ma problemy w sądzie
Źródło zdjęć: © © Donald Graham / [Instagram](https://www.instagram.com/donaldgrahamphotography/)
Marcin Watemborski
28.07.2017 09:03, aktualizacja: 26.07.2022 18:24

Richard Prince jest znany z tego, że drukuje zrzuty ekranu z Instagrama wykonane przez siebie. Uważa to za nowy rodzaj sztuki. Niestety, wielu twórcom nie podoba się jego podejście i zarabianie na ich dziełach. Donald Graham złożył przeciwko niemu pozew sądowy.

3 lata temu, w 2014 roku, w galerii Gagosian w Nowym Jorku, Richard Prince zrobił wystawę ze swoich dzieł. Były nimi zrzuty ekranu z kont na Instagramie innych twórców. Wydruki były sprzedawane za kwotę nawet do 100 000 dolarów za jedno. Artysta wystawiał swoje prace bez zgody autorów pierwotnych obrazów, co zdenerwowało m.in. Donalda Grahama, który złożył przeciw niemu pozew sądowy o naruszenie praw autorskich. Bezprawnie wykorzystanym zdjęciem Grahama był ”Rastafarianin palący skręta”.

Wystawa ”New Portraits” (”Nowe Portrety”) składała się z 38 wyselekcjonowanych przez Prince’a zrzutów ekranu prac innych artystów, które zostały powiększone do dużych rozmiarów. W 2015 roku Prince oraz Larry Gagosian z galerii zwrócili się do sądu z prośbą o umorzenie sprawy, ponieważ pierwotne zdjęcia zostały znacznie przerobione, tworząc nowe dzieła.

Sidney H. Stein, sędzia rejonowy, odrzucił wniosek oskarżonego, tłumacząc to tym, że na obu pracach znajduje się pierwotne zdjęcie, które nie zostało zmienione kompozycyjnie, kolorystycznie ani w żadnen inny sposób. Nie można więc mówić tu o opracowaniu dzieła, tylko wykorzystaniu go jako fragmentu innego w swojej pierwotnej formie. Na logikę rzecz biorąc – przecież to jasne, że Prince ukradł obraz Grahama.

Na początku tego roku Prince zmagał się z podobną kwestią względem zdjęcia, na którym była Ivanka Trump. Zapłacił za jego wykorzystanie 36 000 dolarów. Jak widać ludzie zrobią wiele w obronie swojej sztuki, ale czy uważacie, że twórczość Prince’a faktycznie jest czymś nowatorskim?

Osobiście nawet nie nazwałbym dzieł Prince’a opracowaniami, a wsadzeniem już istniejących dzieł w ramę, odpowiadającą współczesnej kulturze obrazu, jaką są media społecznościowe. To tak jakby wziąć już istniejące zdjęcia i oprawić je w rzeźbioną ramę. To tylko forma prezentacji, nie proces twórczy.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)