Grzędziński, Sadowski, Łączny, Klimaszewski, Ulatowski i Dorożański – sześciu facetów fotografowało tegoroczne The World Games we Wrocławiu. Pracowali od rana do wieczora, mieszkali w studiu fotograficznym i przywieźli świetne zdjęcia. Nam opowiedzieli, co jest najważniejsze przy fotografowaniu tak dużej imprezy i jak sobie tam radzić. A na koniec każdy przygotował rady specjalnie dla was.
World Games to inaczej Igrzyska Sportów Nieolimpijskich. Jest to międzynarodowa impreza sportowa, której tradycja sięga 1981 roku. Pierwsza edycja została zorganizowana rok po letnich Igrzyskach Olimpijskich.
Interesujące jest to, że niektóre dyscypliny, które wchodzą w skład World Games, są byłymi dyscyplinami olimpijskimi lub zostały wyłączone z programu igrzysk. Są to na przykład: przeciąganie liny, triatlon, taekwondo, rugby czy golf. Głównym celem imprezy jest wypromowanie sportów, które nie wiedzieć czemu zostały pominięte przez Komitet Olimpijski.
Od 20 do 30 lipca 2017 roku 10. edycja World Games odbywała się w stolicy Dolnego Śląska, we Wrocławiu. Podczas igrzysk zawodnicy zmagali się w 31 dyscyplinach, z czego 4 wybrały władze Wrocławia. Były to: futbol amerykański, kick-boxing, wioślarstwo halowe oraz żużel.
Na wydarzeniu, oprócz zawodników i miłośników sportu, nie zabrakło również fotoreporterów. Jeden z nich, nasz bloger Paweł Łączny, był w ekipie obstawiającej World Games. To właśnie dzięki niemu towarzyszący mu fotografowie podzielili się z nami zdjęciami. W ekipie byli również: Bartek Sadowski, Wojciech Grzędziński, Paweł Ulatowski, Irek Dorożański oraz Filip Klimaszewski.
Ciekawe jest to, że każdy z wymienionych fotografów ma kompletnie inny styl – jedni szukają historii, inni fotografują tylko sport i kulisy. Łączy ich jednak to, że każdy jest dokumentalistą. Spójrzcie na świat zmagań sportowych z perspektywy tych kilku fotoreporterów.
Według mnie praca, gdzie spotyka się kilku fotografów, jest naprawdę inspirująca. Każdy napędza każdego. To normalne, że wszyscy pokazują sobie nawzajem zdjęcia, które udało im się ustrzelić, wymieniają poglądy na temat wydarzeń lub zwyczajnie odpoczywają. Kwatera fotoreporterów mieściła się u Bartka Sadowskiego w studiu fotograficznym.
Fotografowie, oprócz zdjęć, chcieli wam przekazać również kilka rad:
Bartek Sadowski
Osobiście uważam, że bardzo ważny jest warsztat — takie techniczne oczywistości, edycja zaczynająca się w momencie decyzji, gdzie stanąć, aby warto było nacisnąć migawkę i koncentracja. Mówiąc o koncentracji, myślę o świadomości tego, co się fotografuje. Za tym przychodzi umiejętność przewidywania przyszłości, dzięki której wiem, gdzie stanąć, aby zobaczyć coś, co za chwilę się wydarzy.Wojciech Grzędziński
Fotografujcie i dzielcie się swoimi zdjęciami. Pokazujcie je kolegom i słuchajcie ich opinii. Patrzcie na ich prace i myślcie, jak to, co oni robią, może się przydać w waszej pracy. Nie przejmujcie się komentarzami w internecie. Tam jest mnóstwo hejtu i zazdrości. Przede wszystkim myślcie, zanim zrobicie zdjęcie. Większość zdjęć powstaje w głowie fotografa, zanim się wydarzy. A jednocześnie bądźcie gotowi na nieprzewidywalne. Wtedy na zdjęciu dzieje się magia!Paweł Łączny
Istotne jest, aby młody stażem fotograf zdał sobie sprawę, co jest dla niego w fotografii najważniejsze, co chce pokazać, dlaczego. Dla mnie jest to człowiek, jego emocje i niezależnie od tego, co fotografuję, to właśnie emocje staram się przekazać. One nie zawsze muszą występować na głównej arenie w świetle reflektorów, więc rozglądaj się, wchodź na backstage i jak już coś przykuje twoją uwagę, wyczekuj odpowiedniego momentu, gestu, planów, byś mógł poczuć to, co samemu czułeś, fotografując. Nie bój się eksperymentować z formą, rób, jak chcesz. Bardzo ważna jest świadomość, czemu tak, a nie inaczej chcesz coś pokazać — cały proces decyzyjny jest istotny. Najważniejsze to wychodzić z domu i fotografować — nie muszą to być od razu igrzyska, ale nawet osiedlowa liga dla dzieci, gdzie na pewno jest sporo emocji maluchów i rodziców. Ważne, by temat, którym chcesz się zająć na dłuższą metę, cię interesował, a nawet fascynował. Bez tego trudno będzie ci go odpowiednio zgłębić, udokumentować.Irek Dorożański
Nie myć się, rzadko przebierać, mało jeść, mało spać, najlepiej w hamaku lub karimacie i dużo pracować. A tak naprawdę uważnie się uczyć, obserwować, zbierać doświadczenia, nie myśleć, że pozjadało się wszystkie rozumy, nawet, jeśli ma się spore doświadczenie. Najlepszy aparat świata nie zrobi za ciebie zdjęć, jeśli ty nie będziesz wiedział, co chcesz i w jaki sposób chcesz sfotografować. Obraz rodzi się w głowie, sprzęt to narzędzie, które ma być pomocne w realizacji zadania. Podchodzić do tematu mega profesjonalnie, znaleźć balans między oczekiwaniem klienta, a tym, co możemy zaoferować i cieszyć się tym, co robimy, choć nie zawsze jest łatwo. Jest nawet trudniej niż kiedyś.Filip Klimaszewski
Otwarta głowa — w fotografii trzeba ciągle szukać nowych pomysłów, nowego spojrzenia. Nie ma co powtarzać czyjegoś stylu. Moim zdaniem trzeba robić swoje. Idąc dalej, trzeba się ciągle rozwijać. Fotograf powinien ciągle się uczyć. Uważam, że moment, w którym fotograf przestaje się uczyć, jest początkiem jego regresu. Na koniec rzecz trywialna — wygodne, rozchodzone buty, w których można pokonywać kilometry to podstawa.Zobacz również: Szybkie usuwanie zafarbu ze skóry
Jak widzicie, wszyscy mówią, że trzeba próbować i myśleć o tym, co chcemy sfotografować. Bez jakiegokolwiek pomysłu nie powstaną nam świetne zdjęcia, a tym bardziej najlepszy sprzęt nie zrekompensuje nam braku koncepcji. Każdy obraz powstaje w głowie fotografa, zanim ten wciśnie migawkę — może warto to przemyśleć?
Ten artykuł ma 12 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze