Na zdjęciach z lat 70 widać, jak bardzo David Bowie odczuwał skutki uzależnienia od kokainy

To, że narkotyki przejawiają się w show biznesie jest jasne. Wielu muzyków jawnie obnosi się z tym, że lubi czasem sobie ”dać”. Dobrym przykładem tego jest Keith Richards, ale zmarły David Bowie też niczego sobie nie żałował. Na tych zdjęciach autorstwa Terry'ego O'Neila widać doskonale w jakim stanie był Ziggy Stardust.

W latach 70 głośno było o uzależnieniu wielu międzynarodowych artystów od narkotyków. Pod ostrzałem znalazł się również David Bowie. Problem został nagłośniony ze względu na głośny wywiad z Davidem w programie The Dick Cavett Show. Poniżej możecie obejrzeć jego fragment.

Również w 1974 roku powstała sesja zdjęciowa, za którą odpowiedzialny był fotograf dokumentalny Terry O'Neil. Sportretował on Bowiego w fantastycznym musztardowym garniturze, który w tamtym okresie był dość charakterystyczny dla artysty. W trakcie tej sesji zdjęciowej, Bowie odbywał trasę koncertową ”Diamond Dogs”, a na jego twarzy malowało się zmęczenie, a w jego duszy grał ”kokainowy blues”.

O co chodziło Terry'emu? Cóż – Bowie w tamtym czasie zmagał się z uzależnieniem od kokainy, co było bardzo mocno po nim widoczne. Skurcze mięśni twarzy, trupio-blada skóra i to szaleńcze spojrzenie. Przed ostatecznym wyborem Bowie stanął podczas swojego pobytu w Berlinie w latach 1976-1979. Musiał odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: czy woli odpuścić narkotyki, czy po prostu umrzeć. Na szczęście przy jego boku był jego wieloletni przyjaciel – Iggy Pop, który pomógł mu się podnieść.

Wyjazd do Berlina był dla Bowiego bardzo dobrym pomysłem. Pomogło mu to odciąć się w dużej mierze od narkotyków i napisać materiał na 3 albumy. Podejrzewam, że gdyby nie Iggy Pop i jego wsparcie ”Heroes” nigdy by nie powstało. Ten utwór został napisany pod wielkim murem, dzielącym świat Zachodu oraz Wschodu Europy. Dawid Bowie wydał jeszcze później wiele wręcz legendarnych utworów. Zmarł w 2016 roku w Nowym Jorku.