Pamiętacie Eiffel 65? Ta fotografka również kocha "niebieskie ludziki"

Pamiętacie Eiffel 65? Ta fotografka również kocha "niebieskie ludziki"

Pamiętacie Eiffel 65? Ta fotografka również kocha "niebieskie ludziki"
Monika Homan
11.06.2018 10:49, aktualizacja: 15.06.2018 20:54

Co łączy "Smurfy", Eifel 65, "Walking in Memphis" Marka Cohna? Kolor niebieski, który oznacza w języku angielskim metaforyczny smutek. Kanadyjska artystka Etienne Dufrense jednak wykorzystała fotografię, żeby ożywić pozytywne wspomnienia ze swojego dzieciństwa.

Jako dziecko śniła o niebieskich ludziach i innych dziwnych postaciach. Lubiła je rysować i przez to została wyrzucona z zajęć plastycznych. Wtedy uświadomiła sobie, że najprostszą metoda ożywienia tych postaci jest fotografia.

Etienne Dufrense pochodzi z Kanady. Portretuje zwykle swoich przyjaciół. Czasami zdarza jej się współpracować z modelkami. Wykorzystała swoją wyobraźnię i stworzyła serię zdjęć "Blue Gals" ("Niebieskie Dziewczęta").

Ten projekt jest eksploracją niejednoznaczności poprzez cyfrową edycję zdjęć. Subtelna ingerencja w kolor skóry sprawia, że widzowie odczuwają dyskomfort.

Kolor skóry od zawsze budził emocje na całym świecie. Podział na rasy miał wpływ na historię świata i trwa od zarania dziejów. Wszyscy słyszeliśmy o błękitnej krwi arystokratów, którzy bielili skórę, by odróżniać się od pracujących w słońcu robotników. Często również ich skóra wydawała się jaśniejsza, a żyły bardziej niebieskie przez srebrzycę - chorobę, wywołaną zatruciem organizmu srebrem.

Niebieska skóra to jednak nie tylko wymysł Pierre’a Culliforda - rysownika, który stworzył rasę małych smurfów, uciekających przed Gargamelem.

Niebieski odcień skóry pojawia się już na pradawnych rysunkach. Taki kolor miała skóra Amona, jednego z bogów starożytnego Egiptu, również Szu był niebieski. Jest to zastanawiające, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że artyści z czasów faraonów dość dokładnie odzwierciedlali otaczający ich świat. Legendy o mieszkańcach zaginionej Atlantydy również przedstawiały ich jako niebieskoskórych.

Nie tak dawno temu, bo w XIX wieku w stanie Kentucky na świat zaczęły przychodzić niebieskie dzieci. Nazywali się Fugate, a ich historia zaczęła się w 1820 roku, kiedy do Stanów Zjednoczonych przybył Martin Fugate. Na miejscu poznał Elizabeth Smith i wkrótce urodził im się syn - Zachariasz, który miał niebieską skórę. Na temat ich błękitnego potomstwa zaczęły krążyć legendy.

Odpowiedź na nurtujące lekarzy pytanie, co jest przyczyną koloru skóry, znalazł hematolog Madison Cawein. Okazało się, że przyczyną była choroba genetyczna o nazwie methemoglobinemia. Ujawniła się ona, ponieważ dwójka rodziców nosiła gen recesywny przypadłości, która polega na tym, że we krwi występuje duża ilość methemoglobiny. W przeciwieństwie do hemoglobiny, nie ma ona zdolności przenoszenia tlenu, wynikiem czego jest sinica.

Historia błękitnych ludzi znalazła dalszy ciąg w latach 70. XX wieku, kiedy w jednym ze szpitali w Lexington urodził się Brian Stacy. Jego kolor skóry, określony przez lekarzy, jako "purpurowy" mocno ich zaniepokoił. Byli już gotowi do transfuzji krwi, kiedy babcia noworodka wyjaśniła im, że w ich rodzinie były przypadki błękitnoskórych dzieci.

Nie tylko methemoglobinemia wywołuje niebieski odcień skóry. Inną przypadłością jest argyria znana jako srebrzyca. Cierpiał na nią Paul Karason, który ze względu na swój niecodzienny wygląd stał się osobą bardzo medialną. Zwykle nosił siwą brodę, więc szybko zyskał przezwisko Papa Smurfa.

Jak widać wizja Etienne Dufrense na temat niebieskich ludzi nie jest zupełnie oderwana od rzeczywistości, choć na jej fotografiach niebieska skóra jest tylko efektem manipulacji w programie graficznym.

Więcej zdjęć Etienne Dufrense znajdziecie na jej Instagramie.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)