Profoto B10 - coś małego... sprawdzam nową lampę w dubajskim słońcu [wideotest]

Nowa lampa Profoto B10 to mniejsza siostra B1X, która oferuje jednak szereg nowych, bardzo przydatnych funkcji. Jak sprawdziła się podczas sesji w gorącym Dubaju?


Profoto B10 to nowa lampa w portfolio szwedzkiego producenta. Widać, że firma mocno idzie w stronę rozwiązań mobilnych, czego dowodem jest nowa lampa — B10. Ma 250 Ws i zasilana jest bateryjnie. W porównaniu do modelu B1, bardzo mocno ograniczono jej wymiary i wagę. Jako użytkownik czterech B-jedynek, z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że podczas dłuższych spacerów z lampą na ramieniu i plecaku, B10 nosi się znacznie wygodniej.
Dodatkowo, wyeliminowano bolączki B1/B1X, w postaci migoczącego światła pilotującego, które skutecznie gubi układ AF. W B10 dostaliśmy światło ciągłe o jasności 2500 Lumenów ze zmienną temperaturą od 3000 do 6000 Kelvinów, które świetnie nada się również do nagrań wideo. Kolejnym atutem jest możliwość podłączenia zasilacza do lampy i pracowanie z nią jak z klasyczną lampą studyjną, czego również brakowało w B1/B1X. Wisienką na torcie jest Bluetooth, dzięki któremu możemy sterować parametrami lampy z poziomu smartfona. Czy jednak B10 ma jakieś wady? Tak — nie obeszło się bez drobnych wpadek. Mocowanie statywowe nie jest zbyt wygodne z uwagi na brak motylka dociskającego uchwyt, a światło ciągłe nie ma skali w Kelvinach — temperaturę barwową ustawiamy tylko w zakresie cieplej/zimniej. Cena? 7000 zł za sztukę. Dużo? Na pewno, ale to Profoto i raczej nikt nie spodziewał się niskiej kwoty.

Po więcej, zapraszam na seans wideo!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl


Polecane przez autora:
- Co to jest balans bieli? Podpowiadamy, co musisz wiedzieć [Poradnik]
- Co to jest PASM? Wyjasniamy, czym są tryby P, A, S, M i kiedy ich używać
- Co to jest trójkąt ekspozycji w fotografii i jak go rozumieć? [Poradnik]
Ten artykuł ma 10 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze