Przepiękna fotografia z zaręczyn. Fotograf szuka pary ze zdjęcia

Przepiękna fotografia z zaręczyn. Fotograf szuka pary ze zdjęcia

Przepiękna fotografia z zaręczyn. Fotograf szuka pary ze zdjęcia
Źródło zdjęć: © © Matthew Dippel / [Facebook](https://www.facebook.com/matthew.dippel)
Monika Homan
22.10.2018 08:45, aktualizacja: 22.10.2018 16:14

Taft Point w Parku Narodowym Yosemite to dość popularne miejsce zaręczyn i sesji ślubnych. Matthew Dippel nie zajmuje się tego typu fotografią, ale przypadkiem uchwycił piękny kadr podczas zaręczyn. Teraz szuka pary ze zdjęcia, żeby wręczyć im odbitkę.

Wyobraźcie sobie sytuację, w której wybieracie się na zdjęcia z myślą o świetnych krajobrazach, jest idealne światło, ustawiacie kadr, już macie wciskać spust migawki, a tu nagle na skałę wchodzi dwójka ludzi, na dodatek pan klęka przed panią i się oświadcza. Para się przytula, więc chyba powiedziała "tak".

Zamiast idealnego krajobrazowego zdjęcia, uchwyciliście wspaniały moment, chcielibyście przekazać zdjęcie sfotografowanej parze, ale nie macie pojęcia kim są i jak ich znaleźć. Taką sytuację miał niedawno Matthew Dippel w Parku Narodowym Yosemite w Kalifornii. Dippel czekał, żeby sfotografować swojego kolegę w tym samym miejscu, w którym mężczyzna oświadczył się swojej wybrance.

Kiedy zrobił zdjęcie postanowił odnaleźć parę i im je przekazać. Niestety, pomimo tego, że do miejsca, w którym mężczyzna poprosił o rękę swoją kobietę wcale nie było daleko, nie udało się ich znaleźć. Tego dnia było tam wielu turystów i po prostu para zginęła w tłumie.

Po powrocie do domu, Matthew opublikował zdjęcie na Facebooku z prośbą o pomoc w odszukaniu pary. Post został udostępniony ponad 15 tysięcy razy, a internauci mocno zaangażowali się w poszukiwanie szczęśliwych zaręczonych. Niestety jeszcze nie udało się ustalić, kim są osoby na zdjęciu.

Fotograf napisał, że chce zrobić dużą odbitkę i wręczyć zakochanym, jednak, żeby to zrobić musi najpierw dowiedzieć się, kim byli. To miły gest z jego strony w zamian za to, jak dużą promocję zafundowała mu ta dwójka ludzi.

Padło też wiele podejrzeń, że zdjęcie zostało sfabrykowane, żeby zrobiło się wokół niego głośno. Nie wydaje mi się jednak, żeby były to słuszne podejrzenia. Matthew opublikował je na swoim prywatnym profilu, a nie na stronie poświęconej jego twórczości. Poza tym w komentarzach pojawia się wiele zdjęć zaręczynowych z tego miejsca. Odnoszę wrażenie, że para niedługo się znajdzie i będzie miała nie lada niespodziankę.

To już nie pierwszy raz, kiedy fotograf przez przypadek fotografuje czyjeś zaręczyny. Podobna sytuacja miała miejsce w Sydney i na Santorini.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)