Pożarł go wieloryb - i przeżył. Wszystko uchwycono na filmie

Pożarł go wieloryb - i przeżył. Wszystko uchwycono na filmie

Pożarł go wieloryb - i przeżył. Wszystko uchwycono na filmie
Źródło zdjęć: © © Heinz Toperczer / [YouTube](https://www.youtube.com/watch?v=ChcEb6mlEUo)
Paweł Ziemiński
18.03.2019 07:51, aktualizacja: 26.07.2022 15:54

51-letni nurek Rainer Schimpf co prawda nie posiedział aż kilku dni w brzuchu wieloryba, ale mógł się poczuć jak biblijny Jonasz. Waleń przez pomyłkę złapał go w swoją paszczę, ale mężczyzna się wyswobodził. To nie jest historia wyssana z palca – na dowód są zdjęcia.

Rainer Schimpf zawodowo zajmuje się prowadzeniem wycieczek nurkowych. Podczas jednej z nich wraz z zespołem badawczym wypłynął na Ocean Indyjski, w okolicy Port Elisabeth w RPA. Celem badań była obserwacja migracji sardynek około 25 mil morskich od brzegu.

Biblijna scena rozegrała się na żywo

Dookoła Rainera pływały foki i delfiny. Pojawił się również sporych rozmiarów waleń. Nikt nie spodziewał się tego, że nurek skończy w jego paszczy. Wszystko zaczęło się od tego, że mężczyzna zanurkował z kamerą, by nagrać zachowanie małych rybek. Ze wzburzonej wody wyłoniło się ogromne zwierzę. Był to płetwal Bryde’a.

  • Slider item
[1/1]

[b]Płetwal Bryde’a[/b] to waleń z rodziny płetwalowatych. Naukowcy twierdzą, że jest to jedna z populacji płetwala równikowego, lecz status ten nie do końca jest jasny. Zwierzę często jest mylone z sejwalem ze względu na podobieństwa w rozmiarze i wyglądzie. Róznica dotyczy grzebieni na głowie oraz kolory ciała. Samica dorasta do rozmiarów 16 metrów, a samiec 15. Masa zwierzęcia może sięgnąć nawet 26 ton.

Rainer opowiada, że w pewnym momencie poczuł mocny ucisk na biodrach, a dookoła zrobiło się ciemno. Od razu zorientował się, że obok niego akurat przepływał wieloryb i pobrał go z pożywieniem – nurek był świadomy możliwości wystąpienia takiej sytuacji. Instynktownie wstrzymał powietrze, myśląc o tym, że ogromny ssak wypluje go gdzieś w głębinach oceanu.

Zdarzenie obserwowali z łodzi fotograf Heinz Toperczer oraz żona Rainera - Silke. Heinz zarejestrował całe wydarzenie. Jednak po niespełna 2 sekundach płetwal pojawił się znowu na powierzchni i wypluł nurka.

Gdy Schimpf dotarł na łódź, okazało się, że na jego ciele nie ma praktycznie żadnych obrażeń – zwierzę potraktowało go wyjątkowo łagodnie, biorąc pod uwagę, że wszystkie małe ryby od razu powędrowały w dół jego gardła. Rainer zapytał jedynie o to, czy ekipie udało się zarejestrować całe wydarzenie. Okazuje się, że tak! Dopiero na zdjęciach widać, w jak wielkim niebezpieczeństwie był.

Oczywiście płetwal nie chciał zjeść Rainera. Wieloryby nie żywią się ludźmi, a jedynie małymi rybami. Nurek po prostu znalazł się na drodze ssaka. Jak widać – pomyłki w naturze czasem się zdarzają. Chwilę po całym zdarzeniu, Rainer wskoczył z powrotem do wody, by kontynuować badania.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)