Olympus OM-D E-M1 - oto pierwsze prawdziwe zdjęcia i film!

Wczoraj do Sieci wypłynął film nakręcony przez dziennikarzy serwisu Engadget, na którym pracownik firmy Olympus szczegółowo opisuje nowy aparat - Olympus OM-D E-M1. Przyjrzyjmy mu się bliżej.
Link do filmu na stronie Engadget.com został opublikowany na azjatyckim forum, skąd trafił na stronę m43rumors.com. I zaczęło się… Jestem ciekaw, czy to kontrolowany przeciek czy raczej wpadka, przez którą współpraca firmy Olympus z przedstawicielami znanego serwisu technologicznego Engadget zostanie zerwana. Film, rzecz jasna, szybko zniknął ze strony Engadget.com, a także z YouTube. Na szczęście ktoś udostępnił go do ściągnięcia: wersja 480p oraz wersja 720p. Pobiera się bardzo powoli, ale warto — aparat Olympus OM-D E-M1 pokazano na nim z każdej strony — z przykręconym adapterem oraz obiektywem Cztery Trzecie, zobaczycie też, jak współpracuje przez Wi-Fi z iPadem.
Olympus OM-D E-M1 wygląda jak połączenie pięknego OM-D E-M5 z doczepionym gripem i ergonomią lustrzanek z serii Olympus E. Krótko mówiąc, to połączenie, o którym marzyło wielu. Według plotek Olympus OM-D E-M1 ma otrzymać ulepszoną matrycę z E-M5, czyli sensor Mikro 4/3 o rozdzielczości 16 Mpix bez filtra AA i z subpikselami odpowiadającymi za detekcję fazy. Aparat umożliwi pracę w zakresie czułości ISO 200–25600, fotografowanie w trybie zdjęć seryjnych do 9 kl./s, a także uzyskanie czasów między 60 s a 1/8000 s. Podczas testu Olympusa PEN E-P5 zachwycałem się świetnym nowym wyświetlaczem elektronicznym VF4, który jest dostępny jako zewnętrzne akcesorium. W modelu OM-D E-M1 wizjer ten ma być wbudowany. Nie mogło też zabraknąć funkcji Wi-Fi.
Olympus OM-D E-M1 nie zastąpi modelu E-M5. Będzie to flagowy, droższy i bardziej zaawansowany technologicznie bezlusterkowiec, którego cena ma wynosić 1500 dolarów, czyli ok. 5000 zł. To naprawdę sporo — jego starszy brat Olympus OM-D E-M5 oraz nowy Olympus PEN E-P5 kosztują ok. 1000 dolarów za sam korpus.

Olympus PEN E-P5 ma prawie wszystko, czego brakowało w poprzednich modelach z tej serii. Czy to najlepszy PEN w historii, który przewyższa nawet model OM-D? Z pewnością pod względem ceny.
Niedawno pisałem, że informacja o premierze tego aparatu jest prawie na 100% pewna. Teraz nie mamy już wątpliwości, a miłośnicy systemów Cztery Trzecie oraz Mikro Cztery Trzecie mogą zacierać ręce i zacząć odkładać pieniądze.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze