"Przestałem dbać o to, co myślą inni" - niepokojące fotomontaże Tommy'ego Ingberga

"Przestałem dbać o to, co myślą inni" - niepokojące fotomontaże Tommy'ego Ingberga

"Przestałem dbać o to, co myślą inni" - niepokojące fotomontaże Tommy'ego Ingberga
Źródło zdjęć: © © [Tommy Ingberg](http://www.ingberg.com)
Justyna Kocur-Czarny
25.10.2019 14:24, aktualizacja: 26.07.2022 15:33

Tommy Ingberg to szwedzki fotograf i artysta wizualny. Zajmuje się fotografią i cyfrową edycją obrazów, tworząc surrealistyczne i autorefleksyjne fotomontaże dotyczące ludzkiej natury, uczuć i myśli. W 2016 roku zdobył pierwsze miejsce w International Photography Awards w kategorii profesjonalnej obróbki cyfrowej.

Tommy Ingberg tworzy od dziecka. Jego pierwszym aparatem fotograficznym była Praktica z dwoma obiektywami. Nie miała autofokusa ani automatycznego pomiaru światła. Tommy w szkole był wzorowym uczniem, ale niełatwo przychodziło mu nawiązywanie relacji społecznych. Poszedł na studia informatyczne, ponieważ czuł, że tego właśnie się od niego oczekuje: dobrych wyników w nauce, stopnia naukowego i dobrze płatnej pracy. Opowiada nam o szczególnym miejscu, jakie w jego życiu zajęła fotografia.

Tommy Ingberg: Po ukończeniu studiów informatycznych miałem "normalne" życie, pozbawione wyzwań. Dni, miesiące i lata mijały mi w niekończącej się plamie powtarzających się dni roboczych i weekendowych imprez. Fotografowałem dalej w ramach hobby i do tego czasu rozwinąłem się w dość utalentowanego fotografa pod względem technicznym, ale nie artystycznym. Zarówno w życiu, jak i w twórczości przez brak pewności siebie nie robiłem tego, co chciałem, ale to, co uważałem, że powinienem robić.

Obraz
© © [Tommy Ingberg](http://www.ingberg.com)

Przez długi czas bardzo podobało mi się takie życie, ale czegoś mi brakowało. Miałam ochotę zrobić coś więcej, ale nie miałam pojęcia, co. Powoli i niezauważalnie straciłem cel w życiu, aż w wieku dwudziestu kilku lat w końcu znalazłem się na jakimś dnie.

I to było tam. W głębi mojej osobistej otchłani znalazłem, czym jest dla mnie sztuka. Jako rodzaj terapii zacząłem tworzyć obrazy. Przestałem próbować robić to, co uważałam za "sztukę" lub "dobrą fotografię" dla innych i robiłem zdjęcia tylko dla mnie, bo tego potrzebowałam. Przestałem dbać o to, co inni ludzie mogą myśleć o mojej pracy i przestałem trzymać się bezpiecznych granic. Przekraczając tę linię, zyskałem w końcu swobodę w opowiadaniu własnych historii. Przechodząc od fotografii do montażu fotograficznego, miałem narzędzia, by faktycznie opowiedzieć te historie.

Obraz
© © [Tommy Ingberg](http://www.ingberg.com)

Znalazłem coś, co kocham robić i z czego mogę być dumny. Znalazłem cel i w tym celu sposób, aby zacząć wspinać się w górę z dołka, który tak wiele lat sam sobie kopałem. Myślę, że to jest niesamowita rzecz w życiu. Bez złych rzeczy nie można mieć naprawdę dobrego. Bez moich złych doświadczeń, nie znalazłbym swojej sztuki.

Justyna Kocur-Czarny: Twoja historia jest naprawdę inspirująca. Czy masz jakieś rady dla ludzi, którzy chcą wyrazić siebie poprzez fotografię?

Z mojego osobistego doświadczenia powiedziałbym, że musisz być szczery w swojej pracy; robić to, co chcesz robić, a nie to, czego mogą chcieć od ciebie inni ludzie. Może to być bardzo niewygodne, nie być w stanie ukryć się za niczym i być nagim, ale myślę, że poza strefą komfortu jest miejsce, w którym wykonujesz najlepszą pracę.

Obraz
© © [Tommy Ingberg](http://www.ingberg.com)

Czy był jakiś konkretny moment, w którym zacząłeś "wychodzić z dołka"?

Z perspektywy tego, w jaki sposób moja sztuka mi pomogła, to właśnie wtedy, gdy przestałem dbać o to, co inni ludzie mogą myśleć o mojej pracy, przestałam próbować robić to, co inni uważali za "sztukę" lub "dobrą fotografię" i robiłem zdjęcia tylko dla siebie, pozwalając sobie wyrazić, kim naprawdę jestem i co czuję.

Jakiego sprzętu używasz do tworzenia swoich fotomontaży?

Nie przywiązuję dużej wagi do części technologicznej i sprzętowej fotografii. Kupuję tylko sprzęt, którego naprawdę potrzebuję i który w jakiś sposób usprawnia moją pracę. Fotografuję aparatem Canon EOS 7D i Canonem EOS 5D, najczęściej z obiektywem Sigma 24-70 mm f/2.8 ART. W studiu używam oświetlenia z Elinchromu i naprawdę mocnego statywu Manfrotto. Do obróbki graficznej używam Photoshopa na nieco wyższej klasy komputerze PC.

Obraz
© © [Tommy Ingberg](http://www.ingberg.com)

Jakie emocje odczuwasz robiąc zdjęcia?

Kiedy jest dobrze, czuję niemal dziecięcą ciekawość i ekscytację. Uwielbiam zaczynać pracę nad ujęciem i nie wiedzieć, jaki będzie efekt końcowy.

Ile czasu poświęcasz na stworzenie jednego fotomontażu? Jakie są kroki?

To, jak wymyślam konkretne pomysły, jest trudne do opisania i bardzo się różni w zależności od konkretnego zdjęcia. Po prostu pozwalam, aby mój umysł błądził i szkicuję pomysły w zeszycie. Czasami zaczynam od aspektu wizualnego: od czegoś, co sfotografowałem, albo czegoś znajdującego się przede mną (z tego powodu zauważyłem, że na moich zdjęciach jest dużo rąk), ale w większości przypadków zaczynam od myśli lub uczucia i stamtąd czerpię inspirację. Jest to bardzo podświadomy przepływ i wszystko, co mogę zrobić, to znaleźć na to czas.

Obraz
© © [Tommy Ingberg](http://www.ingberg.com)

Kiedy mam pomysł na zdjęcie, pozwalam mu dojrzeć przez kilka dni. Rzadko to pierwszy pomysł jest najlepszy. Kiedy mam już w większości ukształtowany pomysł na to, co chcę zrobić, fotografuję, a potem pracuję w Photoshopie. Nie mierzę czasu, ale praca nad jednym zdjęciem zajmuje mi od czterech do szesnastu godzin.

Gdzie szukasz inspiracji?

Dużo czytam i oglądam mnóstwo filmów i znajduję w nich inspirację. Staram się czerpać ze wszystkich dziedzin sztuki, czy to muzyki, fotografii, malarstwa, poezji czy czegokolwiek innego. Patrzenie na swoją twórczość w tym kontekście jest bardzo rozwijające i uczy pokory. Moim głównym źródłem inspiracji jest jednak muzyka; zawsze słucham muzyki i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Pomimo filmów, muzyki, książek i innych zewnętrznych źródeł inspiracji nadal czuję, że potrzebuję inspiracji z wnętrza siebie, mojego życia i moich doświadczeń. Muszę mieć coś do powiedzenia, co pochodzi z wnętrza, inaczej nie ma sensu tworzyć. Po prostu opowiadałbym czyjeś historie.

Obraz
© © [Tommy Ingberg](http://www.ingberg.com)

Jakiej muzyki słuchasz ostatnio?

Jesień to zawsze dla mnie czas na jazz. Ostatnio słuchałem "When the World Was One" Matthewa Halsalla.

Obraz
© © [Tommy Ingberg](http://www.ingberg.com)
Obraz
© © [Tommy Ingberg](http://www.ingberg.com)
Obraz
© © [Tommy Ingberg](http://www.ingberg.com)

Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)