SanDisk Extreme Pro Portable SSD 1 TB to mały wielki przenośny dysk

SanDisk Extreme Pro Portable SSD 1 TB to mały wielki przenośny dysk

SanDisk Extreme Pro Portable SSD 1 TB to mały wielki przenośny dysk
Justyna Kocur-Czarny
20.12.2019 10:17, aktualizacja: 20.12.2019 11:17

SanDisk Extreme Pro Portable SSD 1 TB jest tak szybki, że możesz zapomnieć czy zgrałeś na niego zdjęcia. Jego niewielki rozmiar sprawi, że trzy razy upewnisz się, czy na pewno wziąłeś go ze sobą.

Budowa i wygląd

Dysk jest naprawdę niewielki i z powodzeniem mieści się w kieszeni. Posiada otwór w obudowie, dzięki któremu bez problemu przypniemy go do smyczy, przywiążemy do torby z aparatem lub podepniemy do karabińczyka. Istnieje ryzyko, że wtedy szybciej się porysuje, ale wstrząsy nie powinny mu zaszkodzić. Producent daje gwarancję na upadek dysku z 2 metrów na betonową podłogę. Ja zrzuciłam go na kafelki, więc wy nie musicie. Nie mam w zwyczaju rzucać sprzętem, ale na pewno taka wytrzymałość sprawia, że mam spokojną głowę i nie obchodzę się z nim tak ostrożnie jak z dyskiem talerzowym. Bez obaw mogę go wrzucić do plecaka. SanDisk Extreme Pro Portable SSD jest też odporny na zachlapania, stąd wydaje się świetną opcją na kopię zapasową w podróży, gdy nie zawsze mamy wpływ na warunki przechowywania sprzętu. Producent twierdzi, że możemy go przechowywać w temperaturach od - 20 st. C do 70 st. C.

Materiał obudowy jest wykonany z bardzo przyjemnej w dotyku gumy z jednej i perforowanego tworzywa z drugiej strony. Antypoślizgowa guma pokrywa również boki, więc przypadkowe upuszczenie go czy ześlizgnięcie się jest prawie niemożliwe. Na plus oceniam również pomarańczowe akcenty obudowy, które pozwolą szybciej zlokalizować przedmiot w przepastnej torbie. Wizualnie naprawdę ten dysk ma u mnie najwyższe noty. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to brak zabezpieczenia wejścia na przewód USB, do którego mogą dostać się pyłki i kurz.

Obraz

Liczy się wnętrze

W specyfikacji czytamy, że prędkość odczytu wynosi do 1050 MB/s . Test za pomocą oprogramowania dały wynik 916 MB/s dla zapisu i 905 MB/s dla odczytu dla USB C 3.1. Dysk jest wyposażony w złączę USB 3.1 typu C, kabel USB z wtykami typu C i adapter z typu C do A. SanDisk Extreme Pro Portable SSD działa zarówno na PC, jak i na Mac. Po podłączeniu do komputera już po krótkiej chwili urządzenie gotowe jest do pracy. Niestety zauważyłam, że dysk podczas pracy niepokojąco się nagrzewa.

Testy to jedno, ale to, co dla mnie najważniejsze to fakt, że prędkość przesyłu danych jest naprawdę odczuwalna. Folder z prawie 700 plikami RAW, z których każdy waży po 20 MB przeniosłam na dysk w mniej niż minutę. Dla każdego profesjonalisty, który wykonuje podczas jednego zlecenia kilkaset lub nawet kilka tysięcy zdjęć w dużej rozdzielczości, czas naprawdę ma znaczenie. Jako przenośna kopia zapasowa dla fotografa np. w podróży lub przy wyjazdowych zleceniach, moim zdaniem ten dysk sprawdzi się świetnie. Może służyć również jako zewnętrzny rekorder przy nagrywaniu filmów. Spokojnie możemy na nim obrabiać zdjęcia i nie czuć w związku z tym żadnych opóźnień.

Obraz

Cena, dostępność, warianty

SanDisk Extreme Pro Portable SSD dostępny jest w wersji 500 GB i 1 TB, ale jego wcześniejsze odpowiedniki (z prędkością zapisu do 550 MB/s) znajdziecie również w wersji 250 GB i 2 TB. Za SanDisk Extreme Pro Portable SSD 1 TB trzeba się liczyć z kwotą 1 309 złotych. Za mniejszy odpowiednik, czyli wersję 500 GB zapłacimy 820 złotych. Wszystkie dyski z tej serii są dostępne na stronie SanDiska.

Jako osoba lekko przewrażliwiona na punkcie kopii zapasowych (ludzie podobno dzielą się na tych, którzy robią kopie zapasowe i na tych, którzy będą je robić), przykładam dużą wagę do nośników danych. Od lat korzystam z kart SD z serii Extreme Pro i nie spotkała mnie z nimi jeszcze żadna przykra przygoda, więc w dysk tej firmy też zainwestowałabym ze spokojną głową. Sprawdziłby się zwłaszcza przy wyjazdowych zleceniach, do tworzenia kopii danych. Żałuję, że mój Święty Mikołaj ma nieco mniejszy budżet, ale dla moich potrzeb wydaje się, że już zakup wersji wcześniejszej, z niższym zapisem spokojnie by wystarczyło. A też jest niczego sobie.

Obraz
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)