Obsługa dużej imprezy a zarządzanie danymi. Jest na to sposób

Obsługa dużej imprezy a zarządzanie danymi. Jest na to sposób

Obsługa dużej imprezy a zarządzanie danymi. Jest na to sposób
Piotr Urbaniak
20.02.2020 14:35, aktualizacja: 26.07.2022 14:59

Magazynowanie dużych ilości danych to problem, z którym prędzej czy później spotka się każda firma z branży audiowizualnej. Na szczęście są na to sposoby, a świetny tego przykład mogliśmy zaobserwować podczas EnergaCAMERIMAGE 2019.

Właśnie rozpoczyna się festiwal EnergaCAMERIMAGE 2019. Ekipa Blackfish Studio będzie realizować telewizję festiwalową. Składający się z ponad 20 osób zespół przez 7 najbliższych dni zarejestruje setki godzin materiału wideo i wykona tysiące zdjęć. Wszystko to w wysokiej rozdzielczości, a co za tym idzie wymagające terbajatów przestrzeni dyskowej.

Nie, nie hiperbolizuję. Praca na materiale w wysokiej rozdzielczości to logistyczny koszmar. Godzina nieskompresowanego wideo 4K potrafi zajmować ponad 100 GB. Ujęcia z kilku kamer, przebitki, do tego ścieżka audio – i materiały istotnie pochłaniają parę terabajtów.

Seagate IronWolf and LaCie Rugged SSD Empowers BLACKFISH Studio, EnergaCAMERIMAGE 2019 Film Festival

Przy czym trudność dotyka zarówno makro-, jak i mikroskali. Z jednej strony trzeba znaleźć przestrzeń, która pomieści materiały przekazane przez operatorów i fotografów do montażystów, z drugiej zaś – zadbać o bieżącą wymianę danych. Ot, choćby możliwość sprawnego przekazania kilkudziesięciu zdjęć innej firmie. Bez zaangażowania w to sieci globalnej, z czym w warunkach imprezy takiej jak EnergaCAMERIMAGE 2019, delikatnie mówiąc, różnie bywa.

Jak widać na powyższym materiale wideo, Blackfish Studio swojemu zadaniu sprosta. A czy sprostałaby mu także twoja firma? Albo ty sam(a), występując w charakterze freelancera? Cóż, aby to ocenić, warto raz jeszcze przyjrzeć się pracy specjalistów na EnergaCAMERIMAGE 2019, zwracając szczególną uwagę na używany przez nich sprzęt.

Klucz do zagadki

Tajemnicza "skrzynka", na którą kopiują oni swoje dane, to niezupełnie komputer, lecz tzw. serwer NAS. Tak, serwer. Mały prywatny serwer.

Obraz

Technologia serwerów NAS (od ang. Network Attached Storage) pozwala zbudować macierz dyskową, a następnie podłączyć ją do sieci. Mówiąc wprost, budujemy tym samym własny serwer. Plików.

Taki serwer jest wręcz wymarzonym magazynem danych. Może być dostępny z każdego miejsca na Ziemi, o ile tylko dociera tam internet, oferując użytkownikowi kilkadziesiąt terabajtów szybkiej i bezpiecznej pamięci.

Jak szybkiej i jak bezpiecznej? To oczywiście zależy od wykorzystanych w nim dysków.

Wchodząc w szczegóły

Standardowe dyski twarde, jakie instaluje się w domowych komputerach, nieszczególnie nadają się do pracy w scenariuszu całodobowym. Ich żywotność obliczona jest na wykorzystanie w zakresie paru godzin dziennie. Tymczasem awaria dysku bardzo często oznacza utratę danych, a to coś, na co żaden przedsiębiorca nie może sobie pozwolić.

Dlatego też w firmie należy wykorzystywać wyłącznie nośniki odpowiednio do tego przystosowane. Dobrym przykładem mogą być tutaj dyski marki Seagate z serii IronWolf oraz IronWolf Pro, które są nie tylko bardziej wytrzymałe od regularnych odpowiedników, ale także objęte specjalną gwarancją producenta.

Obraz

Mechanika dysków IronWolf oraz IronWolf Pro została zaprojektowana tak, aby mogły one pracować przez całą dobę. Współczynnik dopuszczalnego obciążenia pracą wynosi, odpowiednio, 180 oraz 300 TB/rok. To kilkukrotnie więcej niż w przypadku rozwiązań konsumenckich.

Do tego na uwagę, jak już wspomniałem, zasługują warunki gwarancji. IronWolf objęty jest świadczeniem trzyletnim, zaś IronWolf Pro – pięcioletnim. Przy czym ten drugi oferuje ponadto Seagate Recovery Services, czyli usługę odzyskiwania danych w razie uszkodzenia. W ciągu dwóch lat od chwili zakupu dane – w razie potrzeby – zostaną odzyskane bezpłatnie. (Później jest to usługa dodatkowo płatna).

Jakby tego było mało, Seagate IronWolf i IronWolf Pro to również niespotykane w sektorze konsumenckim pojemności. Obydwa te nośniki można nabyć w wersji 16 TB. Niech hipotetyczny NAS obsługuje ich osiem. Łatwo obliczyć, że nawet najbardziej obszerne materiały przestaną być problemem.

Zobacz koniecznie: Więcej szczegółów

Druga strona medalu

Co jednak zrozumiałe, NAS nie jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem do szybkiego przenoszenia mniejszych porcji danych, zwłaszcza gdy muszą one trafić do osoby z zewnątrz.

Wtedy do gry wchodzą szybkie nośniki przenośne, takie jak LaCie Rugged SSD. Oferuje on wzmacnianą obudowę, która potrafi wytrzymać upadek z wysokości nawet 3 metrów, a do tego nawet 2 terabajty pojemności i transfer na poziomie 950 MB/s. Objęty jest przy tym pięcioletnią gwarancją producenta.

Obraz

Ktoś prosi o szybką poglądówkę? Nie ma sprawy. Parę szybkich zdjęć do informacji prasowej? Bardzo proszę. Bez obaw o to, czy nośnik zostanie podczas transportu pomiędzy stanowiskami upuszczony. Albo o to, czy ktoś przypadkiem wykąpie go w kawie.

Umieszczone we wstępie do niniejszego artykułu case study jest tego żywym dowodem. A nawet jeśli nie jesteś przedsiębiorcą i traktujesz swoje fotograficzne zajęcie wyłącznie w kategoriach hobby – warto o bezpieczeństwo danych zadbać. Utrata swoich dzieł nigdy nie jest przyjemna. Nawet jeśli nie wiąże się z uszczerbkiem finansowym bądź wizerunkowym.

Zobacz koniecznie: Więcej szczegółów

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)