Capture One 20 w specjalnej wersji do aparatów marki Nikon

Capture One występuje już w wersji zoptymalizowanej pod kątem aparatów marki Fujifilm i Sony, a teraz przyszedł czas na Nikona. Najnowsze oprogramowanie będzie miało funkcje, które ucieszą niejednego Nikoniarza.

Capture One 20 w specjalnej wersji dla Nikonów
Capture One 20 dla Nikona będzie pracowało jedynie z plikami stworzonymi przez aparaty tego producenta – podobnie jak w przypadku wersji Fujifilm i Sony. Programiści stworzyli profile kolorystyczne specjalnie dla rożnych Nikonów, dzięki czemu wiernie można odwzorować style, które zaimplementowane są w samym korpusie. Innymi słowy – na ekranie komputera zobaczycie dokładnie to samo, co na wyświetlaczu aparatu.
Wśród obsługiwanych aparatów pojawiły się różne modele lustrzanek, jak również aparaty bezlusterkowe serii Nikon Z (Z50, Z6 i Z7). W przypadku wielu korpusów pojawiła się możliwość fotografowania z wykorzystaniem tetheringu, czyli bezpośredniego przesyłania zdjęć do programu podczas sesji zdjęciowej za pośrednictwem kabla. Cała lista wspieranych aparatów znajduje się na stronie producenta oprogramowania.
Zobacz również: Nowe narzędzie kadrowania w Adobe Photoshop CS6
Co nowego w Capture One 20?
W Capture One 20 znajdziemy nowe narzędzia do korekcji skóry (Heal/ Clone) oraz poprawione wyświetlanie zdjęcia przed i po zmianach. Co ciekawe – teraz narzędzia mogą działać na pojedynczych warstwach lub przez wszystkie warstwy. Jest to zasługa zaawansowanych algorytmów inteligentnego umieszczania źródła dla konkretnego narzędzia.
Tym, co zasługuje na ogromną pochwałę jest ulepszony sposób importowania katalogów z Lightrooma. Narzędzie pozwoli na zaimportowanie plików, które są umieszczone na odłączonych dyskach (jeśli macie je w bibliotece Lightrooma). Oczywiście pojawią się w momencie podłączenia dysków do komputera. Oprócz samych plików, zaimportowane zostaną niektóre podstawowe korekcje, które wykonaliście w Lightroomie.
Aktualizacja do C1 20 jest bezpłatna dla wszystkich aktywnych użytkowników.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze