Fotograf schował się w sztucznym filarze podczas pogrzebu. Książę Filip wymyślił to za życia

Fotograf schował się w sztucznym filarze podczas pogrzebu. Książę Filip wymyślił to za życia

Fotograf schował się w sztucznym filarze podczas pogrzebu. Książę Filip wymyślił to za życia
Źródło zdjęć: © © Max Mumby / Getty Images
Marcin Watemborski
22.04.2021 11:37, aktualizacja: 22.04.2021 13:37

Książę Filip lubił mieć wszystko zaplanowane, nawet zdjęcia z własnego pogrzebu. Jeszcze za życia obmyślił to, gdzie ma stać zaufany fotograf, by zrobić niepowtarzalne zdjęcia. O ile inni fotografowie zrobili zdjęcia z dużej odległości od ceremonii, tak Arthur Edwards był dosłownie kilka metrów od rodziny królewskiej.

Arthur Edwards jest etatowym fotografem prasowym brytyjskiego tabloidu "The Sun". W latach 80. XX wieku fotografował rodzinę królewską po raz pierwszy – jego bohaterką była wówczas nastoletnia księżna Diana. Od tamtego czasu udało mu się przybliżyć do monarchów i zdobyć ich zaufanie. Dzięki temu mógł w miarę swobodnie robić zdjęcia członkom rodziny.

Ogromnym dowodem zaufania jest to, że sam książę Filip chciał, by Edwards zrobił bliskie zdjęcia podczas jego pogrzebu. Za życia monarcha lubił patrzeć na zdjęcia fotografa "The Sun" i wpadł na genialny pomysł. Podczas pogrzebu, przy wejściu do Kaplicy św. Jerzego był postawiony sztuczny filar, który swoim wyglądem przypominał budkę do obserwowania ptaków, z jakiej korzystał książę Filip podczas swoich wypadów ornitologicznych.

Zbliżenie na sztuczny filar, z którego Arthur Edwards robił zdjęcia.
Zbliżenie na sztuczny filar, z którego Arthur Edwards robił zdjęcia.© © Max Mumby / Getty Images

Podczas oficjalnej uroczystości, Arthur Edwards jako jedyny mógł fotografować z tak niewielkiej odległości. Gdy 17 kwietnia 2021 roku, kondukt żałoby przechodził ulicami do Kaplicy św. Jerzego, fotografowie dużych agencji jak Getty Images stali oddaleni o kilkadziesiąt metrów i musieli korzystać z bardzo długich teleobiektywów, by móc ująć cokolwiek. Edwards od trumny dzieliło zaledwie kilka metrów – szacując po zdjęciu Maxa Mumby (Getty Images) było to około 4 metrów.

Edwards jako jedyny zaprezentował zdjęcia wykonane szerokokątnym obiektywem, gdy kondukt żałobny z trumną wchodził po schodach kaplicy. Kadry innych fotografów nie są tak intymne i nie dają poczucia bycia w centrum wydarzenia, a jedynie możliwość obserwacji – to typowe zbliżenia z teleobiektywów. Edwards miał niesamowitą szansę i wykorzystał ją dobrze.

Obraz
© © Arthur Edwards / [The Sun](https://www.thesun.co.uk/news/14681960/yardsawayrawemotionphilipsfuneralpainupclose/)

Więcej zdjęć znajdziecie na stronie The Sun.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)