Tajemnicza kolekcja w Grodzisku Mazowieckim. Dzisiaj niszczeje zapomniana przez świat

Tajemnicza kolekcja w Grodzisku Mazowieckim. Dzisiaj niszczeje zapomniana przez świat

Tajemnicza kolekcja w Grodzisku Mazowieckim. Dzisiaj niszczeje zapomniana przez świat
Źródło zdjęć: © © Szary Burek
Szary Burek
18.06.2021 12:54, aktualizacja: 26.07.2022 14:26

Pośród samochodów, które skończyły żywot na tych posesjach, były takie klasyki jak Opel GT należący wcześniej do Andrzeja Jaroszewicza, Porsche najprawdopodobniej należące do Maryli Rodowicz, Plymouth Romana Polańskiego czy też Renault Frégate z 1952 r. należący do premiera Cyrankiewicza.

Początki wielkiej kolekcji klasyków

Tadeusz Tabencki był wielkim miłośnikiem samochodów i motocykli. W czasach PRL-u pracował jako urzędnik państwowy wysokiego szczebla i samochody, które były wtedy wyrejestrowywane, przechodziły przez urząd, w którym pracował.

Obraz
© © Szary Burek

Mężczyzna w łatwy sposób odkupował te samochody, remontował i kolekcjonował na swoich dwóch działkach pod Warszawą w Grodzisku Mazowieckim. Jak podają różne źródła, korzystając z szerokich i niemal nieograniczonych uprawnień w zakresie rekwirowanych aut, udało mu się, za cichym przyzwoleniem władzy ludowej, wiele z nich przygarnąć. Bardzo dużo samochodów przejął po wojnie, a wiele sprzedał na Zachód w latach 60, i 70. XX wieku.

Były tam prawdziwe perełki: Maybach, Bugatti i Mercedesy

Tabencki rozpoczął zbieranie samochodów już przed wojną. Kolekcja latami się rozrastała, aż w czasach świetności znajdowało się w niej nawet około 300 samochodów i 200 motocykli. Znaleźć tam można było takie klasyki jak Citroën DS i Renault Frégate. Stały tam też prawdziwe perełki, takie jak Maybach Zeppelin, Bugatti, Mercedesy 500K i 540K Special Roadster i wiele innych. Na posesji znajdowała się też czerwona Lancia 2000, która należała kiedyś do włoskiego ambasadora, a także samochód Jaga zbudowany przez Adama Słodowego. Najciekawsze okazy były przechowywane w zamkniętych halach, to tutaj w tle widać na zdjęciu czerwone Porsche, którym najprawdopodobniej jeździła kiedyś Maryla Rodowicz.

Po lewej stronie widać pozostałości po Porsche, które mogło należeć do Maryli Rodowicz.
Po lewej stronie widać pozostałości po Porsche, które mogło należeć do Maryli Rodowicz.© © Szary Burek

Pojazdy o mniejszych wartościach właściciel ustawiał na posesji w szachownicę, co miało utrudnić złodziejom ewentualne kradzieże. Szabrownicy byli na tyle bezczelni, że potrafili przychodzić w nocy i grozić właścicielowi śmiercią, rozkradając różne elementy czy nawet wyprowadzać z garaży kompletne auta. W tych stojących pod gołym niebem właściciel nawet odkręcał koła, żeby utrudnić złodziejom robotę. Była to największa kolekcja samochodów w Polsce. Tabencki planował ze swojej kolekcji stworzyć coś w rodzaju muzeum motoryzacji, jednak jego plany z różnych powodów nie doszły do skutku.

Smutny koniec fascynującego zbioru

Tadeusz Tabencki zmarł w roku 1996, jednak duża część samochodów zaczęła ginąć jeszcze w czasach, kiedy żył. Niestety po jego śmierci samochody pozostawione były same sobie. Pozbawione opieki coraz częściej padały łupem złodziei. Sąsiedzi twierdzą, że już w dniu pogrzebu Tabenckiego skradziono kilka samochodów. Z dnia na dzień kolekcji ubywało, auta były kradzione prawdopodobnie na zlecenie. Częściowo zostały, rozszabrowane, pocięte na mniejsze części, aby łatwiej je można wynieść. Z kolekcji motocykli nie zostało już nic, były to maszyny najłatwiejsze do wyprowadzenia. Co ciekawe, w zbiorach pana Tadeusza była również bardzo cenna kolekcja kolejek elektrycznych, która także została po jego śmierci rozkradziona.

Obraz
© © Szary Burek

Dzisiaj wiele samochodów praktycznie nie da się rozpoznać, głównie z powodu kradzieży na ogromną skalę, ale również wskutek warunków atmosferycznych. Mocno zardzewiałe same skorupy pojazdów gniją zapomniane na działkach w Grodzisku Mazowieckim. Obecnie niewiele pozostało z niegdyś ogromnej kolekcji. Stoją tam tylko te samochody, które nie są wartościowe dla kolekcjonerów. W większości mocno zniszczone i zdekompletowane kończą powoli swój żywot na zarośniętych posesjach. Na bramie do dzisiaj wisi gruby łańcuch, który miał powstrzymać złodziei przed kradzieżami.

Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Obraz
© © Szary Burek
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)