Sesja smartfonem na okładce „New York Timesa”. Przesada czy zmiana, która uratuje fotografię?

Sesja smartfonem na okładce „New York Timesa”. Przesada czy zmiana, która uratuje fotografię?

Sesja smartfonem na okładce „New York Timesa”. Przesada czy zmiana, która uratuje fotografię?
Olga Drenda
03.04.2013 12:56, aktualizacja: 26.07.2022 20:18

Zdjęcia baseballistów autorstwa Nicka Lahama to nie pierwszy przypadek, kiedy na łamy szacownej gazety trafia zdjęcie wykonane smartfonem. Pierwsza instagramowa sesja portretowa w „New York Timesie” wywołała jednak spore kontrowersje. Krok w stronę fotograficznej amatorki, a może wręcz przeciwnie?

Zdjęcia Nicka Lahama, australijskiego fotografa specjalizującego się w fotografii sportu i mody, zasłużenie trafiły na główną stronę „New York Timesa”. Portrety zawodników baseballowej drużyny New York Yankees są bardzo dobre – gdzie w takim razie leży kontrowersja?

Laham wykonał swoje zdjęcia iPhone'em. To nie pierwszy taki przypadek. Pisaliśmy już kilkakrotnie o smartfonie jako narzędziu w rękach reporterów – ostatnio „Time” publikował relacje z amerykańskich miast dotkniętych huraganem Sandy na Instagramie. Nigdy jednak dotychczas smartfon nie był wykorzystywany jako narzędzie prasowej fotografii portretowej.

[solr id="fotoblogia-pl-57676" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/2193,daniel-arnold-najlepszy-fotograf-na-instagramie" _mphoto="original-57676-270x151-d1846a03d.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2761[/block]

Fotografia profesjonalna przeszła w ostatniej dekadzie wstrząs przejścia z technologii analogowej do cyfrowej. Wielu uważa, że ta zmiana przyniosła ze sobą upadek tradycyjnie pojmowanego fachu i sprawiła, że zawód fotografa stracił alchemiczno-techniczną aurę. Krytycy mówią, że z cyfrówką i dobrym programem do obróbki graficznej każdy może dopisać sobie do nazwiska „... photography” i ustawić się w kolejce po sławę. Jest w tym dużo racji – dzisiaj widzi się więcej słabej fotografii, bo klienci wolą wybrać tańsze zdjęcie kosztem jakości. Wie o tym każdy, kto śledził fotografie w mediach dziesięć lat temu i dziś.

[solr id="fotoblogia-pl-61849" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1965,podroz-przez-ameryke-w-samochodzie-przebudowanym-na-wielki-aparat" _mphoto="ian4-61849-204x168-726ef03fcd0b5.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2762[/block]

Ale z drugiej strony... aktualna sytuacja może przynieść profesjonalnym fotografom nieoczekiwane korzyści. Fotografia smartfonowa może pozwolić na faktyczną weryfikację umiejętności, której nie da się podkręcić za pomocą technologii. Komórkowe aparaty, nawet te najlepsze, jeszcze długo nie prześcigną nawet aparatów kompaktowych. Ale ponieważ dobry fotograf zrobi dobre zdjęcie nawet ziemniakiem, pracę ze smartfonem może potraktować jako test tego, co faktycznie potrafi.

© Nick Laham
© Nick Laham

Zdjęcia Nicka Lahama są najlepszym przykładem. Dobry portret wykonany aparatem ze smartfona jest o wiele trudniejszy niż tradycyjny instagramowy repertuar – kawa, obiad, lakier do paznokci, widok z balkonu, „selfie” w łazience. Laham jako świetny profesjonalista poradził sobie z tym zadaniem bez problemu.

Portrety zawodników drużyny Yankees opierają się na dobrym oświetleniu i umiejętnościach fotografa. Późniejsza edycja była minimalna – ograniczyła się do użycia filtra w Instagramie. Efekt jest nie tylko przekonujący, ale też daje do myślenia. Przypomnijmy sobie kontrowersje wokół tegorocznej edycji World Press Photo: zwycięskie zdjęcie Paula Hansena było krytykowane za nadmierną postprodukcję, która odciągała uwagę od powagi tematu. Kadry reporterskie, same w sobie dramatyczne, dziś bywają stylizowane na kadry z filmów. Fotografia przy użyciu minimum środków, bardziej surowa, daleka od fajerwerków bliższych grom komputerowym niż temu, co widzimy gołym okiem, może być antidotum na ten trend.

[solr id="fotoblogia-pl-63944" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/1848,agencja-stockowa-przyjmuje-zdjecia-ze-smartfonow" _mphoto="cxw431-63944-236x168-147513cdc03.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2763[/block]

Tu możecie zobaczyć więcej przykładów smartfonowej partyzantki w świecie profesjonalnej fotografii. Lee Morris postanowił skorzystać z iPhone'a jako podstawowego narzędzia przy jednej z sesji mody. Jak Wam się podoba?

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)