Zdjęcie dnia: Kobieta pokazuje zdjęcie, które wysłał jej syn z granicy białorusko-polskiej
Na granicy białorusko-polskiej sytuacja się zaostrza. Migranci budują obóz i co chwilę dojeżdżają nowe osoby. Uchodźcy z Iranu, Syrii czy Afganistanu próbują siłą forsować ogrodzenie, by przedostać się na zachód Europy. Ci ludzie są wykorzystywani do budowania napięcia, a w rzeczywistości to ich tragedia.
Zarin Soleiman jest matką jednego z migrantów, znajdującego się na granicy. 46-letnia Kurdyjka z Iranu nie może towarzyszyć swojemu synowi. On jest na granicy białorusko-polskiej, ona w Kaladizaj, w Iraku.
20-letni syn Zarin przesłał jej zdjęcia ze smartfona, pokazujące, w jakich warunkach obecnie funkcjonuje. Kobiecie w tamtej chwili towarzyszył Ako Rasheed z Agencji Reutera. Na zdjęciach zobaczymy sceny z lasu po białoruskiej stronie granicy. Selfie oraz zdjęcie obozu pokazują jesień w pełni. Temperatury zaczynają spadać, więc niebawem może zrobić się znacznie ciężej.
Polska Straż Graniczna co chwilę informuje o próbach nielegalnego przekroczenia granicy. Wielu imigrantów znalazło się w tym położeniu, ponieważ chciało uciec z kraju ogarniętego trudną sytuacją polityczną. Całe rodziny sprzedawały dobytek życia, by mieć pieniądze na podróż, którą nierzadko wykupywały z legalnych źródeł i gwarantowano im możliwość przedostania się na zachód Europy – do Niemiec i dalej. Dopiero na miejscu dowiedzieli się, że zostali oszukani. Opowiadał o tym w BBC migrant, który przekroczył granicę.