Fuji X100s - pierwsze wrażenia i zdjęcia

Fuji X100s z pozoru niewiele różni się od poprzednika. Producent jednak wziął sobie do serca krytyczne głosy i w X100s wprowadził mnóstwo zmian. Zobaczcie jakich.
Ten artykuł ma 4 strony:
Zmiany na zewnątrz aparatu
Na pierwszy rzut oka Fuji X100S praktycznie nie różni się od poprzednika. Jakość wykonania jest równie dobra. Utrzymana w stylu retro obudowa została wykonana głównie ze stopu magnezu. Dużą część aparatu pokryto czarnym tworzywem o przyjemnej, estetycznej fakturze. Po bliższym przyjrzeniu się można dostrzec sporo drobnych, ale istotnych zmian w ergonomii, które świadczą o tym, że producent słucha swoich klientów.
Po pierwsze - zmieniono układ przełącznika trybów AF. W Fuji X100s można łatwiej przełączyć tryb MF na AF-S, które są na skrajnych pozycjach przełącznika. Pośrodku znajduje się AF-C.
Po drugie - zamieniono miejscami przyciski AF i Drive. To rozwiązanie umożliwia wygodną zmianę punktu ostrości prawą ręką, bez konieczności odrywania oka od wizjera.
Po trzecie - inny kształt ma też przełącznik wizjera, ulokowany z przodu. Po czwarte - lekko skorygowano nawet tarczę czasów, tryb A został bardziej odsunięty od ustawień czasu. Po piąte, przycisk RAW w prawym dolnym rogu tylnej ścianki aparatu zastąpiono przyciskiem Q. Służy on do uruchamiania skróconego menu Q, o którym więcej za chwilę. Jednak — jak już wspomniałem — największe zmiany zaszły pod obudową.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze