Matryca w Nikonie D600 brudzi się szybciej, niż mi się wydawało



Nie ma pewnie wśród fanów sprzętu fotograficznego osób, które nie słyszały o problemie brudzących się matryc w Nikonie D600. Krótki film poklatkowy Kyle'a Clementsa pokazuje, jak poważny to kłopot i jakie jest źródło kurzu pojawiającego się na sensorze.
Artysta z Toronto Kyle Clements do tej pory używał do pracy poczciwego leciwego Nikona D70. Sam kiedyś z takiego korzystałam i nie dziwię się, że Clements ma sentyment do tego modelu. Niestety aparat z upływem czasu się zestarzał i fotograf musiał kupić nową lustrzankę. Wybór padł na chwalonego przeze mnie Nikona D600.
Kyle słyszał jednak o problemach z szybko brudzącymi się matrycami w Nikonach D600 i postanowił sam to sprawdzić. Tuż po przyniesieniu nowej lustrzanki ze sklepu podpiął do niej obiektyw Nikkor 50 mm f/1.8 i ustawił ten zestaw na statywie na wprost białej kartki. W czasie testu aparat wykonał w sumie 1000 zdjęć — bez wymiany obiektywów. Kyle Clements pisze na swoim blogu:
Z tego, co widzę, pył na matrycy D600 to poważny problem. Tuż po wyciągnięciu aparatu z pudełka i wykonaniu kilku pierwszych zdjęć zauważyłem na nich drobiny kurzu. Aparat wykonywał kolejne fotografie w serii, a ja dostrzegałem coraz więcej punktów pojawiających się na matrycy. Trzeba przy tym pamiętać, że w czasie testu nie zmieniałem obiektywu. Cały ten kurz pochodzi z wnętrza aparatu.
Zobacz również: Podstawy fotografii: przysłona
Wnioski z tego testu są bardzo ciekawe. Wynika z nich, że kurz dostaje się na matrycę, nawet jeśli nie wymienia się obiektywu. Wygląda to na ewidentną wadę modelu. Ciekawe, kiedy przedstawiciele firmy Nikon odniosą się do tego poważnego zarzutu. W końcu nie mówimy o kompakcie za 1000 zł, tylko o pełnoklatkowej lustrzance za ok. 7000 zł, na którą niejeden fotograf odkładał miesiącami, jeśli nie latami.
Źródło: Petapixel • Kyle Clements blog

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze