Pytamy fotografów, jak fotografować krajobrazy [poradnik]

Pytamy fotografów, jak fotografować krajobrazy [poradnik]

Pytamy fotografów, jak fotografować krajobrazy [poradnik]
Źródło zdjęć: © © Aleksandre Deschaumes
Sylwia Mucha
04.02.2014 13:04, aktualizacja: 26.07.2022 20:03

Ponoć nawet amator może wykonać zapierającą dech w piersiach fotografię krajobrazu, jeśli tylko znajdzie się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Zamiast jednak czekać na chwilę, która może nigdy nie nadejść, warto zastosować się do rad najlepszych.

Fotografia krajobrazowa wydaje się łatwym gatunkiem, ale gdy uzmysłowimy sobie, że wszystko zostało już sfotografowane, i to na tysiące sposobów, okazuje się, że bardzo trudno zrobić oryginalną fotografię nawet najbardziej egzotycznemu miejscu na świecie. Do takich zdjęć potrzebne są nie mniejsze przygotowania niż np. do sesji studyjnej, a na końcu i tak jesteśmy zdani sami na siebie i kaprysy pogody.

Miejsce, które chcemy fotografować, powinniśmy wcześniej poznać, odwiedzić w różnych porach dnia. Jeśli nie mamy takiej możliwości, warto skorzystać z map Google Earth. Pewnym sposobem na ładne światło są dwie najlepsze do fotografowania pory dnia: wschód i zachód słońca. Trzeba jednak pamiętać, że pozycja słońca zmienia się w zależności od pory roku.

O najlepsze rady poprosiłam czterech fotografów. Dwóch zawodowców, prawdziwych mistrzów fotografii krajobrazowej: Marka Arcimowicza i Alexandre'a Dechaumesa, oraz dwóch amatorów: Dave'a Lyona, który dzięki prawdziwemu oddaniu swojemu hobby wygrywa prestiżowe konkursy i sprzedaje kolekcjonerskie odbitki, oraz Polaka Rafała Maleszyka, którego cykl Plastic Landscapes przyniósł mu zwycięstwo w kategorii Fine Art w konkursie Hasselblada.

Pytany o rady dla początkujących, stawia na profesjonalizm, nie uznaje półśrodków. Sprzęt musi zapewniać dobrą jakość odwzorowania. Jeśli lustrzanka cyfrowa, to o dużej matrycy, np. Nikon D800E lub Sony Alpha 7R, a w fotografii analogowej średni lub wielki format.

Matryce cyfrowe gubią się w detalach w oddali, dlatego bardzo ważna jest idealnie skorygowana optyka i dobra ostrość. Statywu i wężyka spustowego powinniśmy używać nawet w ciągu dnia.

© Marek Arcimowicz
© Marek Arcimowicz

Obowiązkowym wyposażeniem powinny być filtry połówkowe, szare czy polaryzacyjne, żeby zdjęcia wymagały później jak najmniejszej obróbki.

Ważne są też tak prozaiczne rzeczy, jak zabranie ze sobą parasola, nawet nie dla siebie, ale po to, by ochronić aparat, termosu z ciepłą herbatą czy kawałka karimaty, na której można usiąść i poczekać na odpowiedni moment.

© Marek Arcimowicz
© Marek Arcimowicz

Pamiętajmy, aby mieć stały system przechowywania sprzętu w torbie. Jeśli konkretne rzeczy zawsze znajdują się na swoim miejscu, nie tracimy cennych sekund na poszukiwanie np. zapasowego akumulatora.

© Marek Arcimowicz
© Marek Arcimowicz

Najtrudniej fotografuje się obiektywami o standardowych ogniskowych 50 mm i 35 mm, bo krajobrazy wyglądają wówczas po prostu zwyczajnie, a ludzie chcą oglądać zdjęcia z innej perspektywy niż codzienna.

Finalista kategorii profesjonalne konkursu Sony World Photography Awards 2014.
Finalista kategorii profesjonalne konkursu Sony World Photography Awards 2014.© © Kacper Kowalski

Świetnym przykładem są fotografie Kacpra Kowalskiego, który pokazuje pejzaż z perspektywy niedostępnej dla zwykłych ludzi. Fotografuje, latając paralotnią, a dzięki jego wrażliwości i poczuciu estetyki powstają zdjęcia, jakich nigdy dotąd nie widzieliśmy.

© Marek Arcimowicz
© Marek Arcimowicz

Dobrze jest zdecydować, czy zdjęcia będą ostatecznie kolorowe czy czarno-białe. W zależności od wyboru inaczej je bowiem naświetlamy.

Deschaumes ma bardzo wysoki poziom świadomości wizualnej. Zachęca do odczuwania krajobrazu całym sobą:

"Fotograf musi poczuć kontakt z naturą, musi dać się porwać okolicznościom przyrody, w jakiej się właśnie znajduje. Częste wyjazdy to konieczność, nie tylko wtedy, gdy prognozują słoneczną pogodę. Lepiej wybrać mglistą i pochmurną atmosferę, kiedy można poczuć się, jakby było się zawieszonym w czasie" - mówi fotograf.

© Aleksandre Deschaumes
© Aleksandre Deschaumes

"Musicie sami być urzeczeni obrazami, żeby przekazać to w formie rzeczywiście emocjonującej" - dodaje. Sam inspiracji szuka nie tylko w fotografii, ale też w literaturze i muzyce. Wymienia J.R.R Tolkiena, Dead Can Dance czy malarza Alberta Bierstadta

W 2011 Mathieu Le Lay zrealizował niezwykły, wielokrotnie nagradzany film dokumentalny „La quete d'inspiration” o pracy Deschaumesa.

Czarno-białe zdjęcie przedstawia prom z pasażerami na pokładzie, który podczas ogromnego sztormu opuszczał Zatokę Newhaven we wschodnim Sussex.

© Dave Lyon
© Dave Lyon

Dave przyznaje, że nie ma wcale najdroższego i najlepszego na rynku sprzętu, ale za to ten, którym dysponuje, nie ma przed nim żadnych tajemnic. Innym amatorom poleca dołączenie do lokalnego klubu fotograficznego lub dotarcie do osób, które mogłyby ocenić ich zdjęcia. Według niego to najlepszy sposób na rozwój.

"Wczesny ranek i późne popołudnie dają najlepsze światło, jesień i zima - najlepsze niebo. Wbrew pozorom najtrudniej zrobić ciekawe zdjęcie, gdy jest ładna, słoneczna pogoda.

Fotografuję od piętnastu lat i widzę, że moje zaangażowanie ma formę sinusoidy. Po czasie intensywnej pracy nad jakimś projektem miewam nawet rok przerwy. Najbardziej motywują mnie do fotografowania nowe miejsca, podróże i oczywiście nowy sprzęt. Coś w tym jest, że kiedy ma się nowy aparat, to od razu bardziej chce się pracować.

© Rafal Maleszyk
© Rafal Maleszyk

Inspiracja może do nas przyjść w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Ważne, żeby ją wykorzystać. Mój cykl Plastic Landscapes zaczął się od fascynacji zwykłą remontową folią, którą rozkłada się w mieszkaniu, żeby ochronić je np. przed kapiącą farbą. Przez przypadek zobaczyłem, jak niezwykle odbija ona światło. Od razu postanowiłem to wykorzystać w swoich zdjęciach. Mówi się, że wszystko zostało już sfotografowane, dlatego właśnie postanowiłem pokazać pejzaż w inny sposób, eksperymentować z różnymi materiałami, które dają różne efekty w innych miejscach.

© Rafal Maleszyk
© Rafal Maleszyk

Bardzo ważne są mocne podstawy. Sam na początku zrobiłem kilkutygodniowy, bardzo intensywny kurs w Hiszpanii. Potem uczyłem się już sam. Dzisiaj jest dosyć łatwo, bo naprawdę dużo wiedzy możemy znaleźć w Internecie. Wyrabianie własnego stylu trwa latami.

© Rafal Maleszyk
© Rafal Maleszyk

Gdy zakończę jakiś cykl, zdarza się, że wybieram konkurs fotograficzny, do którego on pasuje. Nigdy odwrotnie, nie robię zdjęć pod konkursy. Dzięki temu zyskujemy nowe możliwości. Hasselblad za zwycięstwo w konkursie wypożyczy mi na kilka miesięcy najnowszy model swojego aparatu, którym zrealizuję nowy projekt, a potem sfinansuje mi wystawę oraz publikację albumu.

© Rafal Maleszyk
© Rafal Maleszyk

Z perspektywy Polski wydaje się, że w USA fotografom jest o wiele łatwiej, ale to nieprawda. Poza kilkoma dużymi ośrodkami miejskimi rynek fotografii artystycznej jest bardzo trudny. Na Hawajach mieszka bardzo dużo artystów, dużo osób kupuje sztukę, ale nie ma żadnej galerii, która byłaby miejscem tylko fotograficznym".

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)