Sony SLT-A77 - szybciej, więcej, lepiej? [wideotest]

Matryca CMOS o rozdzielczości 24,3 megapiksela, półprzezroczyste, nieruchome lustro, niesamowita prędkość 12 kl./s, obracany i odchylany 3-calowy ekran LCD, wbudowany GPS, magnezowa obudowa, możliwość nagrywania filmów Full HD… Można by tak wymieniać bez końca. Na papierze Sony A77 prezentuje się wyśmienicie. Czy w praktyce wypadnie równie dobrze?
Ten artykuł ma 7 stron:
Budowa i jakość wykonania
Gdyby patrzeć na samą specyfikację, można by dojść do wniosku, że Sony SLT-A77 to aparat bez wad. Wręcz idealny dla osób, które chcą go sobie powiesić na szyję i raczej o nim opowiadać, niż nim robić zdjęcia. No, ale nie od dziś wiemy, że firma Sony słynie z dobrego marketingu.
Sony SLT-A77 otrzymał sensor typu APS-C CMOS o rozdzielczości aż 24,3 megapiksela. To taka sama matryca jak w modelu Sony A65 czy bezlusterkowcu NEX-7. Producent zastosował nową technologię półprzezroczystego lustra, a także elektroniczny wizjer oraz bardzo szybki autofokus bazujący tylko na detekcji fazowej. Lustro w aparacie jest nieruchome – część światła odbijana jest do góry, w kierunku wizjera, a reszta przechodzi do matrycy. Przy okazji niestety zabiera ono trochę światła, ale dzięki jego umocowaniu na stałe aparat oferuje bardzo wysoką prędkość wykonywania zdjęć w trybie seryjnym — aż do 12 kl./s w pełnej rozdzielczości. O plusach i minusach technologii półprzeźroczystego lustra pisał kilka miesięcy temu Piotr Dopart:
Zobacz również: Photokina 2016: Najważniejsze nowości sprzętowe
Sony A77, czyli co ma język angielski do marketingu [odc. 1]
Sony A77, czyli co ma język angielski do marketingu [odc. 2]
Testowałem aparat Sony A77 z nowym obiektywem 16–50 f/2,8 SSM – zestaw, którego wartość to ok. 7500 zł.
Sam korpus Sony A77 waży 635 g i jest o ok. 200 g lżejszy niż jego konkurenci z podobnej półki (Nikon D300s — 840 g, Canon 7D — 820 g). W moim odczuciu to minus w sprzęcie tej klasy, szczególnie jeśli dochodzą do tego mniejsze wymiary ogólne. Będąc jednak obiektywnym, trzeba dodać, że dla niektórych niższa waga może stanowić sporą zachętę. Solidną, dobrze zmontowaną obudowę wykonano ze stopu magnezu oraz dobrych jakościowo plastików i gumy. Producent podaje, że najważniejsze elementy Sony A77 zostały zabezpieczone przed kurzem czy wilgocią. Nie zauważyłem jednak specjalnych uszczelek przy komorze baterii czy karcie pamięci.
Aparat pewnie trzyma się w dłoni – tworzywa mają przyjemną fakturę, a grip jest głęboko wyprofilowany. Dla mnie nawet zbyt głęboko – w moich niedużych dłoniach palce aż się w nim zatapiały. Zdecydowanie wolę bardziej płaskie gripy, jak np. w Nikonie D300s. Konstrukcję Sony A77 docenią natomiast potężni fotografowie z wielką łapą. Zarówno z tyłu, jak i z przodu korpus został pokryty gumą w miejscach, gdzie aparat jest trzymany.
Z tyłu znajduje się 3-calowy, odchylany i obrotowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości 921 600 punktów. Na lewym boku ulokowano złącza: USB 2.0 Hi-Speed, wyjście HDMI typu C, wejście mikrofonu minijack, wejście wężyka zdalnego sterowania, zasilacza sieciowego oraz złącze sync do lamp zewnętrznych. Zaślepki z gumy są bardzo dobrze wykonane, idealnie pasują oraz nie wypadają. Po prawej stronie, w gripie ulokowano gniazdo na karty SD. Dolna komora mieści akumulator litowo-jonowy NP-FM500H o pojemności 1650 mAh.
Jak chcecie zajrzeć w bebechy Sony A77, to polecam ten filmik:
Ten artykuł ma 20 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze