Nowy system podźwignie Olympusa po licznych ciosach?

Jak donosi Amateur Photographer za japońskim Digital Camera Magazine, Olympus zamierza wprowadzić na rynek nową linię bezlusterkowców, funkcjonującą równolegle z aparatami z serii PEN. Producent ma także pracować nad kolejnym modelem z serii E.
Olympus PEN E-PM1 Mini – stylowy maluch z dużym potencjałem [test]
Działania te wskazywać mogą, że Japończycy usiłują odbudować poważnie nadszarpnięte zaufanie inwestorów, zbudować wizerunek firmy, która dba o innowacje i może konkurować z największymi — niezależnie od przeszkód w postaci nieuczciwych pracowników. Działania z pogranicza inwestowania w rozwój technologiczny i zabiegi PR-owe to świetna decyzja Olka, która pomoże nadgonić czas stracony również z powodu tajlandzkiej powodzi.
Pod względem technikaliów trudno orzec, co Japończycy mają zamiar osiągnąć utworzeniem nowej linii aparatów typu EVIL, funkcjonującej jako alternatywa dla PEN-ów. Czy będzie chodziło o bardziej profesjonalne rozłożenie akcentów? Może nadchodzące modele stanowić mają coś w rodzaju łącznika pomiędzy sprzętem klas PEN i E? A może Olympus chce zapożyczyć koncepcję nowych aparatów od Nikona 1?
Zobacz również: 13 aparatów cyfrowych, które pamięta każdy fotograf
Zamiar zawarcia w nowej serii sprzętu wysokiej jakości wizjera elektronicznego przechyla szalę na korzyść pierwszej z wymienionych możliwości — czyżby Olek swoim CSC miał ambicję zawalczyć z dobrze odebranym przez testerów Sony NEX-7? Dwuznacznie brzmią w tym kontekście słowa marketing managera firmy Olympus Haruo Ogawy, że nowe modele powinny:
pomóc bezlusterkowcom wkroczyć do głównego nurtu, zamiast pozwalać im pozostawać domeną hobbystów.
Jeśli chodzi o nowy E, to wiadomo jedynie, że ma nadal wykorzystywać szkła systemu Cztery Trzecie. No cóż… Czekamy na szczegóły. Niestety, nie poznamy ich na pewno jeszcze przez długi czas — na razie przedstawiciele Olympusa odmawiają komentarza.
Źródło: Amateur Photographer
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze