Żołnierki Kaczinu, zbuntowanej republiki birmańskiej, na zdjęciach Adriane Ohanesian

Żołnierki Kaczinu, zbuntowanej republiki birmańskiej, na zdjęciach Adriane Ohanesian

Żołnierki Kaczinu, zbuntowanej republiki birmańskiej, na zdjęciach Adriane Ohanesian
Źródło zdjęć: © © Adriane Ohanesian
Piotr Kała
24.02.2014 10:36, aktualizacja: 24.02.2014 13:59

Kaczin to jeden ze stanów w Mjanmie (Birma). Jego mieszkańcy od dawna prowadzą walkę o niepodległość. Amerykańska fotografka Adriane Ohanesian opowiada o kulisach powstawania fotoreportażu o kobietach walczących w Armii Wyzwolenia Kaczinu.

Obraz
© © Adriane Ohanesian

Dla kogo przygotowałaś te zdjęcia?

Jestem freelancerem. Od 4 lat pracuję w Afryce dla Reutera, ale także dla organizacji pozarządowych i ONZ. Chciałam się sprawdzić w zupełnie odmiennym otoczeniu i pokazać inną stronę konfliktu w Kaczinie. Realizując ten reportaż, współpracowałam bezpośrednio z Wyzwoleńczą Armią Kaczinu. Miałam pełny dostęp do kobiet żołnierzy. ONZ, organizacje pozarządowe i obcokrajowcy nie mają tam wstępu z powodu zakazu wydanego przez rząd Mjanmy (Birma). Zdobycie kontaktów i zaplanowanie wyprawy zajęło mi sporo czasu. W końcu dostałam się do Birmy nielegalnie przez granicę z Chinami.

Obraz
© © Adriane Ohanesian

Jakie miałaś wyobrażenie o walczących kobietach, zanim zjawiłaś się w Kaczinie?

Przed wyjazdem oglądałam wiele zdjęć i materiałów wideo o kobietach służących w KIA (Kachin Independence Army). Niewiele wiedziałam o ich roli w tej armii. Kiedy się tam znalazłam, szybko zorientowałam się, że każdy aspekt życia cywilnego i żołnierskiego życia jest podporządkowany KIA. W końcu skupiłam się na treningu wojskowym, który jest interesujący, ponieważ od niego kobiety zaczynają swoje nowe życie.

Obraz
© © Adriane Ohanesian

Jak dużo czasu spędziłaś w Kaczinie?

Około 3 tygodni. Fotografowałam w dwóch bazach poza miastem. Spędziłam z tymi kobietami kilka nocy, choć najczęściej budziłam się o 4 rano, żeby zdążyć przybyć z miasta do ich bazy, zanim wstaną na zajęcia. Zwykle zostawałam też do wieczora, gdy kładły się już spać.

Obraz
© © Adriane Ohanesian

Czy te kobiety muszą czy chcą walczyć?

Wyzwoleńcza Armia Kaczinu (KIA) chce opanować cały Kaczin. Cywile są jej podporządkowani. Niektóre z tych kobiet wybierają taką drogę życia, ale też słyszałam, że wiele z nich zostało wcielonych do armii siłą.

Obraz
© © Adriane Ohanesian

Dlaczego zdecydowałaś się na fotografowanie właśnie kobiet walczących w Kaczinie?

Zdjęcia z konfliktów zbrojnych często przedstawiają przemoc i mężczyzn w uniformach. Chciałam zaprezentować inną stronę sytuacji w Kaczinie i wpływ armii na życie tych kobiet. Dużym wyzwaniem dla nich jest oderwanie od rodzin. Chciałam pokazać ich samotność i jednocześnie odnajdywanie się w nowym środowisku.

Czy miałaś jakieś wsparcie w postaci tłumaczy, przewodników?

Czasami korzystałam z pomocy tłumacza, ale przez większość czasu byłam obserwatorem i zostawałam z kobietami sam na sam. To mi odpowiadało, bo pozwalało skrócić dystans.

Obraz
© © Adriane Ohanesian

Jak sądzisz: czy to, że jesteś kobietą, sprawiło, że łatwiej Ci było fotografować te żołnierki?

Myślę, że płeć ma tu drugorzędne znaczenie. Ważniejsze jest podejście do sytuacji. Wszystko zależy od ciebie i relacji, jaką budujesz z ludźmi, których fotografujesz. Z drugiej strony to, że jestem kobietą, pozwoliło mi być może fotografować je, kiedy spały lub się kąpały, ale nie jestem tego pewna…

Obraz
© © Adriane Ohanesian

Zdjęcia Adriane zostały niedawno wyróżnione przez Magnum Photos w konkursie "30 under 30", którego celem było wyłonienie 30 młodych fotografów przed 30. rokiem życia.

Więcej zdjęcia Adriane do obejrzenia tutaj.

Obraz
© © Adriane Ohanesian
Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)