Fotograf przypadkowo zastrzelony przez parę ślubną

Fotograf przypadkowo zastrzelony przez parę ślubną

Fot. na licencji CC satanoid/Flickr (zdjęcie nie przedstawia opisywanej pary)
Fot. na licencji CC satanoid/Flickr (zdjęcie nie przedstawia opisywanej pary)
Szymon Adamus
29.07.2010 16:00, aktualizacja: 01.08.2022 15:12

Tytuł trochę jak z Faktu, ale nic nie poradzę, że właśnie tak było. Pewien fotograf robiący zdjęcia ślubne sycylijskiej parze został przez przypadek przez nią zastrzelony. Jak to możliwe?

Osobiście miałem zdjęcia plenerowe robione na łąkach, w parku i przy starych, klimatycznych zabudowach. W sumie nigdy nie pomyślałem by dodać do nich trochę pikanterii trzymając w rękach broń. I bardzo dobrze! Na taki pomysł wpadł 45 letni Calogero Scimea  robiący zdjęcia młodej parze. 22 letnia Valentina Anitra i 25 letni Ignazio Licodia pozowali ze strzelbami myśliwskimi. Niestety jedna z nich wypaliła.

Staramy się ustalić czy broń wypaliła w rękach fotografa czy w momencie gdy była mu przekazywana - powiedział Teo Luzi z policji w Palermo. Niestety nikt nie jest zbyt rozmowny.

No ja myślę, że nie! Nie dość, że para młoda przeżyła koszmar w trakcie najpiękniejszego dnia swojego życia, to jeszcze nie będą mieli zdjęć z pleneru.  Wybaczcie mój brak współczucia, ale właśnie dla takich ludzi od 1985 roku istnieją Nagrody Darwina. Rozumiem, że walory artystyczne fotografii są ważne, a strzelba nadałaby im wyrazistości (i tandety), ale czy na Boga nie można ją było najpierw rozładować?! Przecież to tak jakby robić zdjęcia pływaków olimpijskich w czasie walki o złoty medal na igrzyskach i kazać im pływać z podłączonymi do prądu tosterami. Fotka byłaby pewnie fajna, ale chyba znalazłby się ktoś kto by powiedział, że to ciut niebezpieczne... a może i nie.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)