„Grunt to historia, za którą podąży widz” – Piotr Małecki o tworzeniu fotokastów

„Grunt to historia, za którą podąży widz” – Piotr Małecki o tworzeniu fotokastów

„Grunt to historia, za którą podąży widz” – Piotr Małecki o tworzeniu fotokastów
Piotr Kała
03.04.2014 10:19, aktualizacja: 03.04.2014 14:02

12-16 maja członkowie Napo Images: Piotr Małecki i Adam Lach oraz Michał Łuczak ze Sputnik Photos poprowadzą warsztaty multimedialne łączące wideo z fotografią i dźwiękiem. A już teraz Piotr Małecki opowiada nam o wyzwaniach związanych z rolą filmowca, fotografa i dźwiękowca w jednym.

Jak to się stało, że zająłeś się dokumentem w formie multimedialnej?

Bardziej jestem znany jako fotograf i to jest moje główne zajęcie, choć studiowałem na Uniwersytecie Śląskim operatorstwo i zawsze gdzieś to we mnie tkwiło. Dlatego kiedy pojawiły się możliwości techniczne, szczególnie dzięki lustrzankom z funkcją wideo, oraz możliwość montażu w warunkach domowych na komputerze, postanowiłem spróbować połączyć fotografię z wideo i dźwiękiem. Początkowo sądziłem, że fotografia będzie ważniejsza, że wystarczą mocne zdjęcia z wideo jako uzupełnieniem. Teraz wiem, że te środki wyrazu nie mogą ze sobą konkurować, odbiegać jakością, poziomem.

W jakich sytuacjach lepiej użyć wideo, a w jakich zdjęć?

To jeden z największych dylematów podczas realizacji materiału: kiedy robić zdjęcia, a kiedy nagrywać wideo. Cały czas muszę pamiętać, że zdjęcia są mi potrzebne do ilustracji tekstu w prasie papierowej, a wideo zostanie użyte w Internecie jako uzupełnienie ilustracji. Wydaje się, że wideo w naturalny sposób lepiej sprawdza się przy rejestracji ruchu. Jednak przy realizacji fotokastu w Irlandii o kryzysie, którego skutkiem było porzucanie koni przez ich właścicieli, trochę przez przypadek zdałem sobie sprawę, że nie jest to zasada, której trzeba się trzymać. Jest tam taki ważny moment, kiedy policja zabiera zwierzęta dzieciakom, które je sobie przywłaszczyły. Całą tę scenę filmowałem jednym ujęciem, aż nagle zdałem sobie sprawę, że muszę mieć z tego zdjęcia! Zrobiłem wtedy tylko dwie fotografie, których użyłem też w filmie. Świetnie się w nim sprawdziły, bo zatrzymały na chwilę tę dynamiczną akcję, spowolniły, ale jednocześnie podkreśliły jej dramaturgię.

Miejskie konie - I nagroda w kategorii FOTOKASTY

Czy każdy temat można pokazać w ten sposób?

Kryterium decydującym jest według mnie historia, za którą podąży widz. Jeśli znajdziemy bohatera, możemy stworzyć fotokast. Ja miałem taki problem, kiedy realizowałem dokument o Tour de France, a moim pomysłem było pokazanie widzów tego wyścigu kolarskiego w postaci luźnych zdjęć sytuacyjnych czy wręcz portretowych. Niełatwo było ubrać te sytuacje w taką historię. Drugim problemem było jednoczesne nagrywanie wideo, foto i dźwięku, szczególnie kiedy jedzie się na skuterze…

Jakie są wymagania sprzętowe przy realizacji fotokastu? I jakie oprogramowanie stosujesz?

Poza lustrzanką używam mikrofonu kierunkowego Rode i statywu. To podstawa. Mam też przy sobie recorder zoom. Służy mi on do nagrywania dźwięków, które mają przekazywać atmosferę miejsca. Poza tym bardzo ważna jest dla mnie lupa na ekran LCD. Pozwala ona na kontrolę ostrości oraz zwiększa stabilność przy filmowaniu z ręki. Jeśli chodzi o oprogramowanie do montażu, to stosuję dość drogi Adobe Premiere, ale w większości przypadków wystarczy Adobe Premiere Elements, który jest znacznie tańszy.

Czy dokument multimedialny jest w Twoim przypadku uzupełnieniem zdjęć czy może być jedyną formą, jaką realizujesz z danego tematu?

Kiedy realizowałem film komercyjny dla Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, klientowi zależało na wideo, w którym nie użyłem zdjęć, ale i tak je zrobiłem do celów dokumentacyjnych. Przekazałem je później uniwersytetowi.

Czy całość realizujesz samodzielnie, tzn. nagranie dźwięku, wypowiedzi i zdjęcia plus postprodukcja?

Większość moich fotokastów zrealizowałem sam, ale przy kilku ostatnich produkcjach miałem pomoc. Wtedy dzielimy się pracą: jedna osoba filmuje, a druga nagrywa dźwięk.

Kto robi takie formy multimedialne najlepiej na świecie lub się w nich specjalizuje?

Jest taki człowiek. To Brian Storm, twórca zespołu multimedialnego Mediastorm.com. Byłem u niego na warsztatach w Nowym Jorku. Mediastorm uczy metody, w której wypowiedzi bohaterów najczęściej padają spoza ekranu, a warstwa wizualna jest ich ilustracją. Jest to prosty zabieg, który porządkuje strukturę filmu i ułatwia opowiadanie historii. Przez pewien czas realizowałem swoje materiały w ten sposób. Tak powstał choćby fotokast o DJ Wika.

Czy nie ma wyjątków od klasycznej zasady budowania dramaturgii opowieści?

Każda historia musi się jakoś zacząć i zakończyć. Ale nie zawsze musi się to opierać na zasadzie, którą promuje Brian Storm. Na przykład Adam Lach, mój kolega z Napo, który także będzie prowadził warsztaty w maju, stworzył fotokast „Ostatni skok” o zakończeniu kariery Adama Małysza. Nie ma tam tekstu mówionego, a jednak materiał jest ciekawie zrealizowany.

Małysz - fotokast Adama Lacha

A skąd bierzesz muzykę i dźwięki?

Tak się składa, że muzykę komponuję sam… A jak wspominałem wcześniej, dźwięki staram się nagrywać podczas realizacji. Ale jest taka strona w Internecie, Freesound.org, na której za darmo są dostępne odgłosy zwierząt czy przelatującego samolotu.

Jak długie powinny być fotokasty? Czy jest jakaś przyjęta norma?

Nie ma żadnej zasady. Jestem przekonany, że to jest tak, jak z każdą formą filmową. Widz, jak w kinie, może obejrzeć nawet półtoragodzinny film. Musisz mieć jednak wystarczająco dużo nagranego materiału i, co najważniejsze, ciekawą historię do przedstawienia!

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)