Co ma wspólnego wełna stalowa i fotografia, czyli malowanie światłem nad Wisłą [poradnik]

Co ma wspólnego wełna stalowa i fotografia, czyli malowanie światłem nad Wisłą [poradnik]

Co ma wspólnego wełna stalowa i fotografia, czyli malowanie światłem nad Wisłą [poradnik]
Źródło zdjęć: © © Warsaw Light Crew / [instagram.com/warsawlightcrew](https://instagram.com/warsawlightcrew/)
Marcin Falana
21.02.2015 00:25, aktualizacja: 21.02.2015 01:25

Dzisiaj zaprezentujemy, jak bezpiecznie osiągnąć ciekawe efekty świetlne przy pomocy wełny stalowej, która daje podobne efekty, jak zimne ognie, jednak na dużo większą skalę.

Obraz

Do tego zadania wybraliśmy Olympusa E-PL7, który podobnie, jak inne aparaty tego producenta, oferuje bardzo ciekawe rozwiązanie, które zdecydowanie ułatwia i uprzyjemnia malowanie światłem. Mowa o trybie Live Time, którego działanie zaprezentujemy na przykładzie zdjęć wykonanych z użyciem waty stalowej i nie tylko.

Obraz
© © Warsaw Light Crew / [instagram.com/warsawlightcrew](https://instagram.com/warsawlightcrew/)

Malowanie światłem z grubsza polega na machaniu światełkami przed aparatem ustawionym na długim czasie ekspozycji i umieszczonym na statywie. Jesteśmy ograniczeni narzędziami i własną kreatywnością. Jeżeli chodzi o narzędzia to pokażemy, jak w bezpieczny sposób bawić się wełną stalową, która daje bardzo widowiskowe efekty świetlne.

Wełna stalowa jest łatwo dostępna i zazwyczaj służy do usuwania lakierów, polerowania, wygładzania itp. My jednak wykorzystamy jej zdolności pirotechniczne podobne do tych, jakie znamy ze sztucznych ogni. Wystarczy podpalić wełnę i dostarczyć jej odpowiednio dużo powietrza, żeby rozświetliła się wieloma iskrami.

Obraz
© © Warsaw Light Crew / [instagram.com/warsawlightcrew](https://instagram.com/warsawlightcrew/)

Potrzebujemy czegoś w rodzaju metalowego koszyczka na wełnę. My zastosowaliśmy trzepaczkę do jajek, którą przyczepiliśmy do metalowego łańcuszka, którym będziemy kręcić. Jest to rozwiązanie, które stosowało już wielu lightpainterów i ogólnie sprawdza się bardzo dobrze w tej roli.

Zestaw do malowania wełną stalową
Zestaw do malowania wełną stalową© © MF

Do koszyczka wkładamy trochę wełny i podpalamy. Za pomocą kręcenia łańcuszkiem z naszą trzepaczką, wypełnioną palącą się wełną, otrzymujemy efekty świetlne przypominające zimne ognie, tylko na większą skalę. Właściwie to zastosowany jest podobny materiał. Dzięki dobremu przepływowi powietrza przez trzepaczkę, wełna pali się bardziej spektakularnie, rozświetlając najbliższą okolicę iskrami.

Obraz
© © Warsaw Light Crew / [instagram.com/warsawlightcrew](https://instagram.com/warsawlightcrew/)

Najlepiej kręcić wokół siebie, dzięki czemu siła odśrodkowa kieruje iskry na zewnątrz, a my jesteśmy w miarę bezpieczni.

Uwaga - nie radzimy bawić się w ten sposób w pomieszczeniach! Nawet w plenerze należy zachować szczególną ostrożność przeciwpożarową. Warto też ubrać się w stare ubrania, najlepiej z kapturem i założyć okulary ochronne. Tego typu zabezpieczenia pozwolą na bezpieczną zabawę.

Aparat nie może być ustawiony zbyt blisko, żeby nie obsypać go płonącymi kawałkami wełny stalowej. Niektórzy ustawiają przed obiektywem szybę, albo wkładają aparat w coś w rodzaju akwarium. Pozostaje wybrać fajny kadr, w którym świetlna kula z wełny stalowej będzie dobrze wyglądać.

Tryb Live Time dostępny w aparatach Olympusa, między innymi w modelu E-PL7, bardzo ułatwia malowanie światłem. Znajduje się pod pokrętłem czasów ekspozycji po czasie B. Pozwala na odświeżanie obrazu w czasie, w którym aparat wykonuje zdjęcie na długim czasie ekspozycji. Jednym słowem, aparat robi zdjęcie i co jakiś czas pokazuje, co już jest zapisane i jak będzie wyglądało zdjęcie w tym momencie.

Obraz
© © Warsaw Light Crew / [instagram.com/warsawlightcrew](https://instagram.com/warsawlightcrew/)

Co więcej, w menu E-PL7 możemy ustawić, co ile sekund obraz będzie odświeżany, co przydaje się przy różnych czasach ekspozycji. Najwięcej odświeżeń mamy do dyspozycji na niskich czułościach ISO, co akurat przy malowaniu światłem zupełnie nie przeszkadza. Na ISO Low do dyspozycji mamy aż 24 odświeżenia. Możemy ustawić, co ile sekund obraz będzie odświeżany w zakresie od 0,5 do 60 s.

Aparaty Olympusa są unikalne pod tym względem i muszę przyznać, że możliwość podejrzenia malowania światłem w czasie robienia zdjęcia jest bardzo fajnym i przydatnym rozwiązaniem. Dzięki temu możemy się rozeznać, gdzie jeszcze nie malowaliśmy i co już namalowaliśmy i dodać jakiś kolejny ciekawy efekt.

Korzystając z innych aparatów jesteśmy bardziej jak dziecko we mgle, nie wiemy, co namalowaliśmy, dopóki nie zakończymy wykonywania zdjęcia. Jedyne, co możemy zrobić, to ustawić osobę, która będzie malować światłem w odpowiednim miejscu, przed obiektywem i poinformować ją, ile ma miejsca wokół siebie na malowanie. Dzięki temu jest duża szansa, że nie wyjdzie z kadru. Dalej pozostaje tylko eksperymentowanie.

Bez względu jednak na to jakim aparatem dysponujecie, zachęcamy Was do malowania światłem! To świetna fotograficzna technika i zabawa w jednym. Chętnie zobaczymy też Wasze zdjęcia, które możecie umieszczać w komentarzach.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)