Nikon D500 - pierwsze wrażenia z Las Vegas

Nikon D500 - pierwsze wrażenia z Las Vegas

Nikon D500 - pierwsze wrażenia z Las Vegas
Jakub Kaźmierczyk
06.01.2016 16:41, aktualizacja: 01.06.2016 13:36

Po wielu latach oczekiwania na następcę D300s, japoński producent zaprezentował aparat Nikon D500. Prezentujemy nasze pierwsze wrażenia ze światowej premiery.

Przecieków na temat Nikona D5 w Internecie było całe mnóstwo, natomiast o D500 mało kto mówił, nie było też żadnych przecieków zdjęć czy specyfikacji. Po zobaczeniu slajdu na prezentacji w Las Vegas wiedziałem jednak, że prócz D5, Nikon pokaże również mniejszą lustrzankę, okazało się, że jest nią tytułowa D500. D300s miał premierę w 2009 roku, co w świecie fotograficznym i nowinek technicznych jest naprawdę szmatem czasu. Co roku podnosiły się plotki o jego następcy, i dopiero w 2016 zostały potwierdzone.

Z zewnątrz

Nikon D500 to bezpośredni następca D300s, choć w nieco innym wydaniu. D300s opakowany był w korpus zbliżony do D700/D800, natomiast D500 zdecydowanie bliżej do D750. Aparat świetnie leży w dłoni za sprawą bardzo głębokiego gripa - znacznie głębszego niż w D810 czy nawet D5. Ergonomia jest również bardzo podobna jak w D750, natomiast dodano kilka przydatnych elementów.

Obraz

Na tylnej ścianie pojawił się klasyczny joystick, który pomaga przy wyborze punktów AF. To zdecydowanie wygodniejsze niż operowanie nawigatorem poniżej. Dodatkowo w aparacie zastosowano dotykowy ekran, który przydaje się przy przeglądaniu zdjęć czy pracy w trybie Live View. Szkoda, że nie można użyć go jak touchpada pracując z wizjerem, aby móc szybko wybierać punktu AF - takie rozwiązanie znamy z Panasoników i Olympusa OM-D E-M10. Ekran jest odchylany na przegubie, natomiast w bazowej pozycji bardzo dobrze licuje się z obudową. Mieliśmy zastrzeżenia, co do przegubu w D750, ten w D500 został poprawiony i działa naprawdę dobrze.

Obraz

W stosunku do D750 nieco przeprojektowano tylną ścianę. Przyciski "i" i "info" umieszczono obok nawigatora, natomiast po lewej stronie ekranu dodano przycisk funkcyjny. Prócz tego, większych zmian nie ma. Ciekawym elementem jest jednak podświetlanie przycisków lewej części aparatu, co okazało się bardzo przydatne podczas fotografowania w kopalni. Wystarczy obrócić przełącznik włącznika aparatu, i przyciski podświetlane są na biało - to bardzo wygodna rzecz.

Obraz

Aparat wykonany jest oczywiście ze stopu magnezu i jest naprawdę dobrze wykonany i wygodny w obsłudze. Nowością jest również obsługa kart - w D500 zastosowano dwa sloty - XQD i SD. Dzięki temu, bardziej wymagający użytkownicy będą mogli cieszyć się dużą prędkością nowszego standardu, natomiast przy wolniejszym fotografowaniu, bez problemu wystarczą tanie karty SD.

Co kryje wnętrze

Zmian we wnętrzu jest całe mnóstwo w stosunku do innych aparatów Nikona. Pierwszą z nich jest matryca. Nowy sensor ma format DX (APS-C, crop x1,5), rozdzielczość 20,9 megapiksela i pracuje z czułością ISO 100-51200 z możliwością rozszerzenia do 1 640 000. Zastosowano tu także nowy układ AF - ten samo, co we flagowym Nikonie D5. Autofokus w Nikonie D500 ma 153 punkty, z czego 99 to punkty krzyżowe. Dla porównania, jego bezpośredni konkurent, czyli Canon 7D Mark II, pracuje z czułością do ISO 16000 i ma 61 punktów krzyżowych.

Obraz

D500 to bardzo szybki aparat - prędkość wykonywania zdjeć seryjnych to aż 10 kl./s, a aparat zwalnia dopiero po wykonaniu 200 zdjęć w formacie RAW, ale pod warunkiem, że korzystamy z karty pamięci Lexar Professional 2933x XQD 2.0 o pojemności 64 GB. To rewelacyjny wynik - inne aparaty zwalniają już po wykonaniu 30-40 zdjęć. Nikon D500 wyznacza nowy standard w tej dziedzinie.

Obraz

Aparat ma jasny wizjer wyświetlający wiele informacji. Póki co, nie mamy jednak informacji o pokryciu kadru i powiększeniu.

Nowością jest łączność bezprzewodowa. Aparat nie jest wyposażony w Wi-Fi, ale umieszczono w nim Bluetooth, który automatycznie łączy się z urządzeniem mobilnym i wysyła na nie zdjęcia. To wygodniejsze, niż każdorazowe parowanie aparatu i smartfona, bardziej przypomina to parowanie ze słuchawką Bluetooth - po włączeniu automatycznie ustanawia połączenie. Aplikacja będzie dostępna dla systemów iOS i Android.

Obraz

Kolejną nowością jest nagrywanie wideo. Nikon D500 nagrywa w rozdzielczości 4K z prędkością 30/25/24 kl./s, a także Full HD - 60 kl./s. Na plus należy policzyć niekompresowane gniazdo HDMI, gniazda mikrofonu i słuchawkowe, a także elektroniczną stabilizację obrazu przy nagrywaniu Full HD/HD.

Fotografowanie

Podczas prezentacji, mieliśmy możliwość fotografowania w górach, 40 minut drogi od Las Vegas. Nikon D500 sprawował się świetnie. Świetnie leżący w dłoni korpus, szybkość wykonywania zdjęć seryjnych i rewelacyjny autofokus zrobiły na mnie duże wrażenie. Układ AF działa bardzo sprawnie, szybko i celnie, nawet w bardzo kiepskich warunkach oświetleniowych. Sprawność układu określana jest na -4 EV. Śledzenie obiektów nie sprawia żadnych problemów i naprawdę można mówić o nim w samych superlatywach.

Obraz

Jeśli chodzi o jakość obrazu, nie mieliśmy możliwości zgrania zdjeć - pracowaliśmy na aparatach przedprodukcyjnych. Mogłem jednak ocenić jakość na ekranie i muszę przyznać, że jak na matrycę APS-C jest naprawdę rewelacyjnie. Czułości natywne wyglądają bardzo dobrze - nie ma przekłamań kolorów czy bardzo znacznego degradowania szczegółów. Rozszerzalne ISO dodane jest jednak na wyrost. Obraz traci na szczegółowości i kontraście, a od ISO 204 800 pojawiają się różowe zafarby, które nasilają się z każdym kolejnym krokiem. Przy najwyższej czułości widać już właściwie tylko kolorową, cyfrową papkę.

Obraz

Nikon D500 był bardzo dobrym posunięciem ze strony japońskiego producenta. Wspaniała, choć mniejsza matryca, połączona ze świetną szybkostrzelnością, bardzo wygodnym korpusem jest dobrą drogą do zastąpienia równie rewelacyjnego w swoich czasach D300s.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)