Rueben Krabbe wpadł na genialny pomysł w związku z zaćmieniem słońca w zeszłym roku. Postanowił zrobić sesję zdjęciową na tle częściowo zacienionej gwiazdy. Efekt jest zdumiewający.
Po zmierzeniu się z problemami logistycznymi związanymi z zaplanowanymi ujęciami, Krabbe przetransportował się na Svalbard – niewielki norweski archipelag, który leży między krańcem Europy, a Biegunem Północnym.
Jednego z dni wyprawy temperatura sięgała blisko -40 stopni Celsjusza. Ekipa spędziła około 45 minut na mrozie, próbując znaleźć najlepsze miejsce na zdjęcia.
Po rozstawieniu miejscówki, narciarze: Chris Ruben, Brody Leven i Cody Townsend, weszli na wzniesienie, natomiast Krabbe rozstawiał sprzęt 1,5 kilometra od nich. Do złapania narciarzy użył niezłego tele, które miało ogniskową o długości 850 mm oraz 14-stopniowego filtra.
Kiedy zaczęło się zaćmienie – wszystko poszło po myśli Krabbe. Był w stanie ująć narciarzy tak, jak sobie wymarzył. Stworzył dzięki temu niesamowite zdjęcia, które na długo zapadają w pamięć. Poniżej możecie zobaczyć aż półgodzinny film opowiadający o sesji.
Więcej zdjęć tego fotografa możecie zobaczyć na jego stronie internetowej oraz na Instagramie.
