Sesja rodzinna z terierem w roli noworodka. Po co i dlaczego powstała?
To nie tylko interesująca inspiracja, ale świetny przykład kreatywnej promocji swojej fotograficznej twórczości.
Profesjonalna fotografia rodzinna wcale nie taki łatwy kawałek chleba, jak się może niektórym wydawać. Fotografka Jamie Clauss jakiś czas temu skończyła swoją ostatnią sesję zdjęciową i nie miała za co się dalej zabrać. Zamiast zatem założyć ręce i czekać lub co gorsza narzekać, wzięła się do roboty. W ten sposób powstała niezwykle urocza sesja rodzinna wykonana dla samego siebie. Tylko tym razem zamiast małego dzieciaczka, w ramionach troskliwych, kochających rodziców znalazł się... nieco przytyty terier Jack Russell.
Uroczy piesek spokojnie pozował w objęciach ich właścicieli: pary profesjonalnych fotografów Jana i Chase Renegar. Terrier był tulony, całowany, podnoszony, a nawet spał sobie w ręczniku. Krótko mówiąc - idealnie wcielił się w rolę słodkiego, nowonarodzonego malucha.
Cała sesja jest pełna wdzięku, miłości, czułości i z pewnością zachęca do skorzystania z usług Jamie Clauss. To naprawdę kreatywne, profesjonalne i nowoczesne podejście do reklamy własnej działalności i fotograficznych umiejętności. Na tyle dobre, że Internet je podchwycił. Sesja stała się klasycznym viralem, a o Jamie pisze i pokazuje jej zdjęcia wiele dużych serwisów, takich jak BuzzFeed, Bored Panda, The Mail Online, ABC News czy Fotoblogia.pl ;) To świetna inspiracja, ale i przykład jak fotograf może się promować z głową.