10 lat studia House Of Retouching

10 lat studia House Of Retouching

10 lat studia House Of Retouching
Źródło zdjęć: © Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)
House of Retouching
08.09.2016 08:57, aktualizacja: 26.07.2022 18:52

Już 10 lat temu Tomasz Kozakiewicz i Krzysztof Gadomski postanowili założyć własne studio retuszerskie. W ciągu tego czasu House of Retouching stało się w Polsce i na świecie rozpoznawalną marką. Buduje ją portfolio sław i celebrytów, których zdjęcia przewinęły się przez studio. O portfolio opowiadają założyciele House Of Retouching.

House Of Retouching powstało w głowie Tomasza, który w Nowym Jorku uczył się zasad funkcjonowania świata fotograficznego. Tam po raz pierwszy zetknął się z branżą postprodukcyjną. Te doświadczenia dały mu całkiem inną perspektywę patrzenia na mechanizmy rządzące sesjami fotograficznymi na wysokim poziomie. Jako menadżer dużego studia fotograficzno-filmowego miał okazję spotykać wielu sławnych fotografów, a rozmowy z nimi pozwoliły Tomkowi zrozumieć potrzeby branży. Gdy wrócił do Polski miał już ideę założenia studia działającego na całym świecie, ale z Krakowa i przez internet. Do współpracy zaprosił Krzysztofa. Prace nad rozpoczęciem działalności ruszyły niemal natychmiast. Krzysztof pracował w agencjach reklamowych specjalizując się w kreacji i grafice. Jego doświadczenie reklamowe zdobyte przy realizacji dużych kampanii było dla studia bardzo ważne.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Spotkaliśmy się przy okazji realizacji sesji przez agencje, dla których pracowaliśmy nad wspólnymi zleceniami - wspomina Tomasz. Znaliśmy już dobrze Photoshopa. Do prawdziwego retuszu było jeszcze daleko, ale mieliśmy przynajmniej solidne podstawy. Tomek pochodził ze świata fotograficznego, ja specjalizowałem się w kreacji graficznej - dodaje Krzysztof.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Mieliśmy świadomość, że aby obsługiwać sławnych fotografów musimy wypracować własny niezawodny system obróbki zdjęć. Pierwszy rok działalności upłynął nam na doskonaleniu warsztatu i pracach nad krajobrazami niemieckiego fotografa Gotz Gopperta. To był bardzo ważny czas docierania się, intensywnego uczenia się, testowania sprzętu, oprogramowania i rozwiązań. Od początku pracujemy jako zespół, to bywa niełatwe, ale jest nieocenione.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Pierwsze zdjęcie znanej osoby pojawiło się bardzo szybko. Ku własnemu zaskoczeniu zaczęliśmy współpracę z Jasonem Bellem, angielskim fotografem specjalizującym się w portretach ludzi znanych, wybitnych lub po prostu popularnych. Pierwsze zdjęcie od Bella było jeszcze większym zaskoczeniem. Była to sama Halle Berry! Gdy je zobaczyliśmy zdaliśmy sobie sprawę, do jak wyjątkowego artysty trafiliśmy. Od tego zdjęcia nasze portfolio zaczęło nabierać coraz bardziej międzynarodowego charakteru.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Pół roku później retuszowaliśmy Nataschę McElhone, Siennę Guillory, a tuż po nich Nicole Kidman. Zdawało nam się, że złapaliśmy Pana Boga za nogi. To jednak był sam początek drogi. Mieliśmy za sobą dopiero pierwsze nieprzespane noce, które w kolejnych latach stały się naszym chlebem powszednim.

Do końca 2007 roku w studio pojawiły się fotografie Marcii Gay Harden, Anny Paquin oraz Rachel Weisz. Zdjęcia Rachel stanowiły zarazem naszą pierwszą sesję okładkową. Zdjęcia ukazały się w magazynie Best Life, który wówczas był jednym z wiodących tytułów na amerykańskim rynku.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Sam koniec roku przyniósł jednak kolejny szok. Publikacje w Vanity Fair oraz British Vogue wydawały się niezasłużonym wręcz błogosławieństwem. Oba magazyny są mekką fotografów, a prace wychodzące z naszego studia miały do nich trafiać coraz częściej. Dziwił nas tak prędki rozwój wydarzeń. Któż mógł przypuszczać, że po chwili zajdziemy tak wysoko? Ale bardzo szybko pojawiło się pytanie: co dalej?

Jeśli rok 2007 nie zawrócił nam w głowach, to 2008 już mógł. Posypały się liczne sesje okładkowe z celebrytami oraz ciekawe zlecenia komercyjne. Praca dla Channel 5, American Express i Reeboka pomogło naszej firmie okrzepnąć i stanąć na nogi, a my mogliśmy w poświęcić się dalszemu doskonaleniu swoich umiejętności postprodukcyjnych.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

W tym czasie powstawał już nasz unikalny sposób retuszu zdjęć, choć sami wolimy słowo postprodukcja. Cały proces pracy nad zdjęciem jest złożony, wieloetapowy i nie sposób mówić tylko o retuszu, bo stanowi on zaledwie niewielki wycinek pracy nad zdjęciem.

Stworzenie metody, której trzymamy się od lat stale ją udoskonalając sprawiło, że nasze prace mają specyficzny wygląd, wyróżniający go z tłumu innych zdjęć.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Szczerze mówiąc dopiero w 2009 roku zaczęliśmy się orientować na czym polega nasza specjalizacja. Nie podobał nam się tak zwany plastik. Od początku staraliśmy się, by sfotografowane osoby były piękne, ale wciąż wyglądały naturalnie. Ta naturalność to oczywiście coś bardzo subiektywnego, ale kiedy ktoś widzi plastikową Barbie zamiast człowieka to wie, że został oszukany. My staramy się wydobywać z osób ich piękno, pozostawiając je sobą.

Kierując się tą dewizą w 2009 realizowaliśmy kolejne ciekawe zlecenia. Przez nasze ręce przechodziły zdjęcia takich sław jak Susan Sarandon, Emily Blunt, Ethan Hawke, Fatima Bhutto, Isabelle Huppert, Jensen Button, Cyndi Lauper, Pedro Almodovar.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Na polskim rynku House of Retouching jest postrzegane głównie jako to studio od „sław”, choć zarówno moda jak i zdjęcia reklamowe stanowią ogromną część prac naszego studia. Oczywiście długa lista zdjęć światowych celebrytów jest tu nie bez znaczenia. O ile można nie zauważyć retuszu globalnej kampanii TKMaxxa, to trudno nie zwrócić uwagi na postprodukcję zdjęć brytyjskiej rodziny królewskiej.

Nim jednak to niezwykłe zlecenie do nas trafiło, sukcesywnie pracowaliśmy przy coraz bardziej skomplikowanych i prestiżowych zleceniach. To one pozwoliły nam udoskonalić nasze metody pracy i zbudować wystarczająco mocne portfolio, które przemawiało za wyborem naszego studia.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Hollywood ma swój urok i siłę płynącą z globalnego zasięgu amerykańskiej kinematografii. Twarze aktorów są ikonami popkultury i jako takie wpływają na wszystko, z czym w jakimkolwiek stopniu są związane. W dotychczasowym portfolio House of Retouching tych twarzy jest naprawdę wiele i nie ma wątpliwości, że to im studio zawdzięcza rozpoznawalność.

Praca nad jedną elitarną sesją sprzyja oczywiście otrzymaniu kolejnego zlecenia. W 2010 Jason Bell zwrócił się do nas z prośbą o retusz zdjęć do swojego albumu English Man in New York, przedstawiającego Brytyjczyków żyjących w amerykańskiej metropolii. Wśród wielu zdjęć znalazła się również Kate Winslet i Sting. To był bardzo duży, świetnie przyjęty projekt.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Podobnie długim i angażującym zleceniem były plakaty dla londyńskiego Royal Opera House. Zdjęcia mają wyjątkowy majestatyczny charakter. Sławy brytyjskiej sceny ukazane są w niemalże bajkowej scenerii. Plakaty miały być zaproszeniem do wejścia w ten świat i rzeczywiście poruszają wyobraźnię.

Obróbka dużych ilości zdjęć sławnych ludzi uczy pewnych zasad, których należy się trzymać. Ale nie ma w nich miejsca na rutynę i stosowanie jednego schematu. Retusz kobiet rządzi się innymi prawami niż mężczyzn. Gwiazdy kina oczekują czego innego niż sławne modelki. Stylistyka reklamowa ma inne wymagania niż publicystyka.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Po 10 latach zbierania doświadczeń, te wszystkie istotne szczegóły przekazujemy na naszych warsztatach. To wiedza, której nie sposób zdobyć czytając tutoriale w sieci, bądź podręczniki Photoshopa. Nauczenie się postprodukcji od podszewki, w praktyce, potrafi zaoszczędzić wiele lat nauki i bolesnych porażek. Naprawdę staramy się w tym pomagać.

Dekada to szmat czasu. W przeciągu tych 10 lat można dokonać niejednego. Dla nas był to bardzo pracowity czas. Sukces wypracowaliśmy własnymi siłami i naprawdę ciężką pracą. Teraz możemy pozwolić sobie na refleksję i zadać pytanie o plany. Chcielibyśmy dalej się rozwijać, zarówno w takim osobistym wymiarze rozwoju własnych talentów i pasji, ale też zawodowo, jako team tworzący studio House Of Retouching. Widzimy wokół mnóstwo utalentowanych ludzi. Polska naprawdę mogłaby być potęgą postprodukcyjną. To olbrzymia branża, w której stale potrzeba świeżego spojrzenia, nieszablonowego podejścia. Na warsztatach staramy się przekazywać wszystko, czego sami nauczyliśmy się w ciągu tych 10 lat pracując dla wielu fotografów, tytułów, firm. Nieskromnie możemy powiedzieć, że nasze warsztaty mogą zmienić pracę postproducenta, który do nas trafia nawet o 180° i dać mu impuls do wejścia na kolejny poziom. I o to chodzi.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Lubimy szkolenia, ale taka odskocznia zdarza nam się rzadko. Póki co naszym chlebem powszednim jest jednak praca nad zdjęciami. Każde zdjęcie ma za sobą jakąś historię. Niekiedy tragiczną. Przykładem jest sesja z 2014 brytyjskiej organizacji charytatywnej Cancer Research. Jedną z modelek była Peaches Geldof, córka sławnego muzyka Boba Geldofa. Niedługo po ukończeniu postprodukcji sesji ukazała się informacja o śmierci Peaches.

Obraz
© Zdjęcie udostępnione przez House of Retouching / [www.houseofretouching.com](http://www.houseofretouching.com)

Kiedy ogląda się kogoś przez wiele godzin z bardzo bliska, to ta osoba wydaje się nam bliska. Właśnie takie odczucia mamy w stosunku do osób, które przewinęły się przez monitory w naszym studio. Znamy ich każdą zmarszczkę i por skóry ich twarzy. Co ciekawe, aby odpowiednio pracować nad wizerunkiem konkretnego człowieka, należy spróbować zrozumieć jego psychikę, ponieważ to ona ma wpływ na to, jak wygląda twarz i co wyraża.

A po tych dziesięciu latach mamy wrażenie, że dobrze znamy bardzo wiele osób, często całkowicie ludziom niedostępnych.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)