Była Minolta, jest Sony. To już 10 lat!

Była Minolta, jest Sony. To już 10 lat!02.06.2016 07:05
Sony A7 II
Źródło zdjęć: © © KB
Paweł Baldwin

Rok temu obchodziliśmy 30. rocznicę powstania pionierskiej lustrzanki AF, jaką była Minolta 7000, a teraz mija kolejna, tym razem dla Minolty smutniejsza. 10 lat temu jej dział fotograficzny został przejęty przez Sony, a Minolta znikła spośród marek branży foto. Co się zmieniło na rynku i w „byłej Minolcie” przez te 10 lat? Czy nieboszczka powinna się cieszyć, czy martwić poczynaniami swego spadkobiercy? A czy konkurenci są z takiego obrotu spraw zadowoleni, czy też nie bardzo?

To, że w Minolcie nie działo się wówczas najlepiej, było w branży wiadomo. Nie, nie chodziło o małą liczbę nowych produktów, niedużą popularność jej sprzętu, czy też brak pomysłów. O, to trzecie to już najmniej! Za Minoltą wlokła się jednak sprawa naruszenia praw patentowych Honeywella do systemu AF. Minolta wyszła na tym znacznie gorzej niż pozwani razem z nią Canon i Nikon, i musiała wyłożyć ponad 100 mln dolarów.

Sony F828 z 2003 roku, czyli 8 Mpx o kosmicznym wyglądzie. Sony w dziedzinie cyfrowych kompaktów nie było już wówczas nowicjuszem.Źródło: Sony
Sony F828 z 2003 roku, czyli 8 Mpx o kosmicznym wyglądzie. Sony w dziedzinie cyfrowych kompaktów nie było już wówczas nowicjuszem.Źródło: Sony

Pewnie w ogólnym budżecie firmy produkującej też m. in. kopiarki oraz sprzęt do pomiaru światła i barwy to niewiele, ale gdzieś w bilansie tej sumy jednak zabrakło. Stąd w 2003 roku fuzja działów foto Koniki i Minolty, która widać nie bardzo pomogła, choć to właśnie po niej pojawiły się pierwsze cyfrowe lustrzanki: Dynaxy 7D i 5D.

Przejęcie fotograficznej, czy też bardziej lustrzankowej, części biznesu Koniki Minolty przez Sony, było głośnym wydarzeniem i zostało ocenione jako sensowny krok w kierunku stworzenia przez nabywcę własnych lustrzanek cyfrowych. Bo w dziale kompaktów, choć powszechnie postrzegane jako producent telewizorów, kamer itd., Sony zdecydowanie nie było nowicjuszem, a pionierem. Wystarczy wspomnieć choćby aparaty Mavica, a z mniej zamierzchłych czasów Cyber-shoty V1, F828, czy też R1 – pierwszy na rynku kompakt z matrycą rozmiaru APS-C.

Jednak zaraz po wchłonięciu Minolty nie widać było żadnych znaczących „lustrzankowych” efektów. W 2006 i 2007 roku pojawiły się bowiem tylko dwie nowe lustrzanki, w tym jedna była niemal kopią wcześniejszej konstrukcji Minolty. Ale okazało się, że ta pozorna cisza jedynie kryła nabieranie rozpędu, bo potem Sony zaczęło wypluwać aparat za aparatem. Zaczęło od A700 w klasie średniej, potem uzupełniło dolnej półki (A200 itd.) a chwilę później profesjonalną, pełnoklatkową A900. Profesjonalną… tak, ale to był rok 2008, czyli za późno by zdobyć znaczącą część rynku w tym segmencie. W Sony zdawano sobie z tego sprawę, bo choć jeszcze przez kilkanaście miesięcy firma wypuszczała mnóstwo nowych modeli lustrzanek (czasami niewiele się od siebie różniących), to w 2010 roku „przełożyła zwrotnicę” i zaprezentowała lustrzankopodobne aparaty SLT oraz typowo bezlusterkowe NEXy. Nowa filozofia zaowocowała też między innymi wprowadzeniem do aparatów z wymienną optyką funkcji filmowania. Wcześniej obowiązywało podejście: „do prawdziwego filmowania służy kamera (oczywiście marki Sony), a nie aparat”. Ważne też, że Sony zmieniając tę zasadę, nie próbuje sugerować że zostało do tego zmuszone, nie zachowuje się jak obrażona królewna i traktuje filmowanie w aparatach na poważnie.

A900 to był najwyższy model "prawdziwej" cyfrowej lustrzanki Sony. Potem rządziło już SLT.Źródło: Sony
A900 to był najwyższy model "prawdziwej" cyfrowej lustrzanki Sony. Potem rządziło już SLT.Źródło: Sony

Z początku obie serie aparatów (SLT i NEX) rozwijały się równolegle i równie ambitnie. W obu pojawiały się coraz bardziej wyrafinowane konstrukcje z matrycami APS-C, że wspomnę choćby NEXa-7 i A77. Potem przyszła pora na pełną klatkę, czyli – już nie NEXa – a A7 i lustrzankopodobne A99. Ale w tym momencie, a może już wcześniej, w Sony dostrzeżono nie tylko ogromny potencjał bezlusterkowców, ale też słabość konkurencji w tej klasie sprzętu, biorąc pod uwagę aparaty z matrycami większymi od 4/3 cala. Nikona brak, Canon pozoruje działania, Leica nie zagraża, liczy się właściwie tylko Samsung. Ten jednak, dość szybko – pomimo sukcesów – wycofuje się z rynku. Teraz cały tort jest nasz! Czy ktoś się tego w ogóle spodziewał? Firma, która kupiła swe tradycje, pokonała starych wyjadaczy. Przy tym Sony wcale nie spoczywa na laurach i systematycznie rozbudowuje linię aparatów. W pełnej klatce mamy „podstawowe” A7, wysokorozdzielcze A7R i wysokoczułe A7s – wszystkie już w drugim wcieleniu, a pewnie wkrótce pojawi się i trzecie. Czy czas wypatrywać A5 i A3? Chyba jeszcze nie, bo dopóki modele kosztujące grube tysiące są chętnie kupowane, to po co im tworzyć tańszą konkurencję? Ale A9, owszem – taki aparat z pewnością się objawi. I to raczej szybko. A co z A99 MkII? Z nim jest trochę tak jak z Olympusem E-5. Wypada ten aparat pokazać, z pewnością opracowano go, ale czy będzie on czymś więcej niż pożegnalnym fajerwerkiem serii SLT? Bo ona zdecydowanie się kończy. Popularność „czterocyfrowych” Alf wśród typowych fotoamatorów i „siódemek” wśród tych wymagających więcej fotografów, nie daje powodów do ciągnięcia technologii „celofanu”. Racja, są tacy, nawet wśród początkujących, którzy lubią trzymać w ręku coś większego od A5100. Dla nich – podejrzewam, że trochę testowo – stworzono A3000, czyli bezlusterkowiec APS-C z mocowaniem obiektywów E, ale o formie lustrzanki, czy też aparatów SLT. I jeśli już, to tak właśnie będzie wyglądała pozorna (formalna :-)) ich kontynuacja. Ciekawe jednak, że klasyczne, czyli kompaktopodobne „czterocyfrówki” zajmują tylko dwie półki: A5xxx i A6xxx. Na wyższą chyba już się one nie wdrapią (tam nadal będzie rządzić mały obrazek), ale brak tak wyglądających A3xxx trochę jednak dziwi.

Lustrzankopodobny bezlusterkowiec A3000. Czy tak w przyszłości będą wyglądali następcy aparatów SLT?Źródło: Sony
Lustrzankopodobny bezlusterkowiec A3000. Czy tak w przyszłości będą wyglądali następcy aparatów SLT?Źródło: Sony

Tak czy inaczej, wygląda na to, że w 10 lat po przejęciu Minolty, Sony definitywnie „zabiło” jej lustrzanki. Czy należy Sony za to ganić? Nie, choć sentyment do Minolty podpowiada mi co innego. W Sony dostrzeżono niszę – ba, nie niszę, a ogromne „niszysko” – którą można opanować bez oporu konkurencji. Po co więc kopać się z Nikonem, Canonem i Pentaxem w lustrzankach? Wysiłek to byłby spory, wyniki niepewne, a jednocześnie trzeba by ograniczyć finansowanie bezlusterkowców. Czyli, mówiąc krótko, nie warto.

Z Minolty w Sony pozostała już tylko Alfa. Dobre i to!Źródło: Minolta
Z Minolty w Sony pozostała już tylko Alfa. Dobre i to!Źródło: Minolta
Wybrane dla Ciebie
Sony A7 II - test funkcji wideo
intermedio - media productions
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.