Czy stopklatka z filmu 4K może być dobrym zdjęciem?

Czy stopklatka z filmu 4K może być dobrym zdjęciem?14.08.2015 09:40
Stopklatka z filmu nagranego podczas pleneru fotograficznego „Bal Wenecki” organizowanego przez inicjatywę Pospolite Ruszenie Fotograficzne, Dariusza Ciszkiewicza oraz Annę Sahrę; modelka – Kaja Flaga, stylizacja – Woman In Corset, wizaż – własny modelki.
Źródło zdjęć: © Amadeusz Andrzejewski
Studio Huśtawka

Kiedy w 2008 roku aparaty fotograficzne zaczęły oferować możliwość rejestracji dobrej jakości filmów w Full HD, pojawiły się głosy mówiące o zbliżającej się konwergencji, scaleniu się aparatów i kamer w hybrydowe urządzenia równie dobrze radzące sobie z jednym, jak i z drugim. Za spełnienie tych zapowiedzi można uznać najnowszą generację pozbawionych lustra aparatów fotograficznych posiadających rozbudowane funkcje filmowe znane dotychczas z drogich profesjonalnych kamer.

Autorem tekstu jest Amadeusz Andrzejewski.

Dedykowane profile obrazu, focus peaking, zebra, coraz mniejszy rolling shutter, zdolność przeskalowania do HD całej matrycy zamiast omijania linii, akcesoria pozwalające podłączyć do aparatu profesjonalny mikrofon – wszystko to nie jest przecież potrzebne do fotografowania. A jednak usprawnienia te znajdziemy w coraz większej liczbie aparatów i to nie tylko tych najdroższych. Ostatnio do listy doszła także możliwość pracy z rozdzielczością Ultra HD (potocznie określaną jako 4K). Fakt ten, poza dalszym powiększeniem listy funkcji hybrydowych konstrukcji filmowo-fotograficznych, jest ważny z jeszcze jednego powodu. Jest kolejnym krokiem na drodze do wspomnianej już konwergencji. O ile posiadająca około 2 megapiksele rozdzielczości stopklatka z filmu Full HD nie prezentowała się najlepiej po wydrukowaniu, o tyle 8,3-megapikselowa klatka Ultra HD może już pretendować do miana pełnoprawnego zdjęcia.

Źródło zdjęć: © Amadeusz Andrzejewski
Źródło zdjęć: © Amadeusz Andrzejewski

Takie postawienie sprawy jest korzystne zarówno dla filmowców, jak i dla fotografów. Fotograf dostaje do ręki aparat zdolny do wykonywania zdjęć seryjnych z prędkością 25 lub więcej klatek na sekundę w serii tak długiej jak bateria i karta pamięci pozwolą. Nie są to pełnoprawne rawy, ale też takowe nie zawsze są potrzebne, szczególnie w dobie publikacji w internecie. Filmowiec z kolei staje się de facto fotografem i dzieje się to bez jakichkolwiek utrudnień czy wyrzeczeń z jego strony.

Niestety jest też druga strona medalu, czyli ograniczenia związane z takim postawieniem sprawy. Oto one:

  1. Światło błyskowe. Błogosławieństwo fotografów, przekleństwo filmowców. Ze względu na synchronizację (a raczej jej brak) stopklatki w 4K nie doświetlimy fleszem. Na szczęście dzięki coraz czulszym i mniej szumiącym matrycom, jakie znajdziemy we współczesnych aparatach, potężne lampy błyskowe coraz częściej zastąpić można światłem ciągłym. Nawet niewielka bateryjna lampa diodowa potrafi zdziałać zadziwiająco dużo.
  1. Pionowe kadry. A raczej ich brak. Pomimo rosnącej popularności filmów nakręconych trzymanym w pionie telefonem komórkowym, w środowisku filmowym pozostają one czymś nagannym i nie świadczą najlepiej o intelekcie osoby filmującej. Z kolei dla fotografii pionowy format jest równoprawny z poziomym i ograniczenie się tylko do jednego z nich może ją zubożyć.
  1. Proporcje boków. Przy zdjęciach najczęściej spotkamy się z 3:2, 4:3 i kwadratowym 1:1. Film preferuje bardziej rozciągnięte formaty – 16:9, 1,85:1 czy też 2,37:1. Oczywiście obraz zawsze można wykadrować na komputerze, ale przy 8 megapikselach na starcie zapas jaki mamy na ten cel nie jest duży.
  1. Czas migawki. Przy filmowaniu w 25 kl/sek zalecany czas otwarcia migawki to 1/50 sekundy. Zapewnia on naturalne (zbliżone do ludzkiej percepcji oraz stosowane od dziesięcioleci w profesjonalnej kinematografii) oddanie ruchu i jego rozmycia. Pomaga również uniknąć pasów i migotania przy filmowaniu w sztucznym świetle. Przy fotografowaniu ruchu z kolei zazwyczaj zleży nam na jak najlepszym jego „zamrożeniu”, a poruszone zdjęcia zazwyczaj lecą prosto do kosza. Nie jest jednak tak źle, jak mogłoby się wydawać. Mając do dyspozycji nieograniczoną niemal niczym serię zdjęć wykonywanych w tempie 25kl/sek prędzej czy później znajdziemy nieporuszone, statystyka jest tu po naszej stronie.
  1. Rolling shutter – wciąż niepokonana zmora filmujących aparatów. Na szczęście dzięki postępowi technologicznemu staje się coraz mniej dokuczliwy i póki nie będziemy mieć do czynienia z naprawdę szybkim ruchem bądź naprawdę długą ogniskową, nasze „zdjęcia w 4K” nie powinny od niego ucierpieć. A jeśli ucierpiały w stopniu niewielkim, to drobne przechyły można stosunkowo łatwo (a na pewno łatwiej niż w filmie) naprawić w programie graficznym.
  1. RAW vs. JPEG. Większości stosowanych w aparatach kodeków bliżej niestety do tego drugiego. Na szczęście filmowcy mają „tajną broń” pozwalającą przynajmniej częściowo poczuć się jakby mieli do czynienia z rawem. Są nią płaskie profile obrazu, zachowujące zapas detali w cieniach i światłach, które w pewnym stopniu są w stanie zastąpić dobrze wywołany plik typu raw. Czasem to „w pewnym stopniu” w zupełności wystarcza, a przykłady koloryzacji filmów dokonywanej nawet przez średnio zaawansowanych filmowców pokazują, że można z takiego materiału uzyskać spektakularne rezultaty.

Z przedstawionym powyżej tematem miałem okazję zmierzyć się osobiście podczas łódzkich targów Film Video Foto 2015, gdzie na zaproszenie firm BEiKS i Panasonic prowadziłem warsztaty pod takim właśnie tytułem jak niniejszy artykuł. Po krótkim wprowadzeniu teoretycznym spróbowałem sił ze wspomnianymi stopklatkami zarejestrowanymi przy wykorzystaniu tandemu Panasonic GH4 + Panasonic Leica 42,5mm f/1.2. Poniżej zamieszczam zdjęcie oraz stopklatkę. Tę ostatnią w porównaniu do zdjęcia trzeba było wyostrzyć – film ewidentnie jest zapisywany z mniejszym domyślnym wyostrzaniem niż zdjęcie (zapewne ze względu na morę). Obydwa obrazy zostały wykonane na profilu Cine D przy nastawach f/1.4, 1/50 sek, iso 200. Zamieszczam je poniżej. Nie podpisuję ich, zgadnijcie sami, które jest które :)

1, Źródło zdjęć: © Amadeusz Andrzejewski
1
Źródło zdjęć: © Amadeusz Andrzejewski
2, Źródło zdjęć: © Amadeusz Andrzejewski
2
Źródło zdjęć: © Amadeusz Andrzejewski

Dzięki uprzejmości firmy Altra, zdjecie i stopklatkę udało się wydrukować od razu na targach w czasie trwania warsztatów. Rozróżnienie ich okazało się niełatwym zadaniem dla uczestników. Jako ciekawostkę przytaczam kalkulacje DPI dla obydwu sytuacji.

3, Źródło zdjęć: © Amadeusz Andrzejewski
3
Źródło zdjęć: © Amadeusz Andrzejewski

W ramach podsumowania chciałbym wrócić do poruszonego na początku tego tekstu tematu konwergencji filmu i fotografii. Ta konwergencja już tu jest, a w każdym razie jest już dostępny sprzęt, który w pewnym, coraz większym zakresie na nią pozwala. Całkiem niedługo może okazać się, że fotografa na ślubie czy imprezie zastąpi operator z kamerą 4K, bo w charakterze zdjęć wystarczą wycięte z jego materiału stopklatki. Oczywiście ich dalsza, bardziej „fotograficzna” obróbka to nadal osobna dziedzina, nieco się różniąca od obróbki kolorystycznej filmu, ale pole dla oszczędności podczas rejestracji powoli powstaje i będzie rosnąć. Sprzęt już tu jest, problem tkwi gdzie indziej. Wspomniana konwergencja nie zaszła jeszcze w naszych głowach. „Aparat jest do fotografowania, kamera do kamerowania” – mówią ci bardziej oporni. Tymczasem bariera dzieląca te dwa typy urządzeń mocno się już rozmyła, o ile w ogóle jeszcze można mówić o jej istnieniu. Miejmy tego świadomość, bo całkiem niedługo możemy obudzić się na rynku, gdzie dla tego konserwatywnego podziału i jego wyznawców nie będzie już miejsca.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.