Frymografia: Gatunek pierwszej klasy

Frymografia: Gatunek pierwszej klasy14.07.2015 13:19
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Bogdan Frymorgen

Głowa, dwie ręce i nogi. Kilkadziesiąt kilogramów mięsa z kością. Tak wygląda człowiek. Powinniśmy być podobni, a przecież tak nie jest. Wystarczy spojrzeć wokół, by się przekonać, jak zaznaczamy swoją odrębność. Szukamy własnego stylu – nosimy biżuterię i tatuaże, twarz wyretuszowana makijażem coraz częściej zastępuje tę prawdziwą. Pielęgnując siebie, oddaliliśmy się od zbiorowego wizerunku homo sapiens. Jesteśmy coraz bardziej atrakcyjni, ale staliśmy się opakowaniem. Nie zrozumcie mnie źle - pochwalam indywidualizm. Nie pociąga mnie jednak fotografowanie kartonowych pudeł.

Fotografia porządkuje chaos i stoi na straży prawd uniwersalnych. W nieznanym przynosi wiedzę, a w tym co znajome tajemnicę. Przyjrzyjmy się obiektywem człowiekowi. Dlaczego jego obecność w kadrze generalnie zmienia treść fotografii, nawet jeśli pojawia się gościnnie? Nie musimy widzieć jego twarzy ani znać tożsamości. Wystarczy, że jest chociażby cieniem lub śladem pozostawionym na mokrej plaży. Obecność człowieka na zdjęciu ma coś z metafizyki. Z pustego krajobrazu uczyni dramat, a z martwej natury życie. Zimną abstrakcję zmienia w opowieść, a portret w lekcję ewolucji. Tak, fotografowanie człowieka jest zajęciem metafizycznym.

Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

Lubię żyć w stadzie. Cenię jego energię i bezpieczeństwo. Ale gdy fotografuję innych, nie interesują mnie wspólnie przeżyte chwile. Tym sycę się bez aparatu. Gdy celuję obiektywem w czyjaś twarz, szukam wspólnego mianownika, który potwierdzi tezę, że przed milionami lat zaczynaliśmy razem. Wspólnie wypełzliśmy z morza, by na lądzie dochodzić do pionu. Razem też dorastamy w zwariowanym świecie, i razem utrzymujemy jako taki poziom. Moje portrety często spotykają się z krytyką. Ludzie ponoć wyglądają na nich inaczej niż w rzeczywistości. Nie podobają się sobie. Te komentarze nie ranią. Są jedynie dowodem na to, że fotografuję stado.

Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

Lubię oglądać zdjęcia, które powstały w różnych okresach historii. Datę ich powstania zdradza zazwyczaj ubiór człowieka lub wystrój wnętrza gdzie wyzwolono migawkę. Na fotografiach rozwija się architektura i pojawiają się co raz bardziej nowoczesne samochody. Zmieniają się też pory roku. Jedno pozostaje to samo: prawdziwe oblicze człowieka. Ono nie ulega zmianie, nawet jeśli fryzury fotografowanych ewoluują jak u Darwina. Kolczyki w nosie i uszach nie zmienią niczego. Minęły dziesiątki tysięcy lat, a my zachowaliśmy twarz. Jeśli udaje mi się uchwycić tę krótką wieczność, wiem że poznaję człowieka.

Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

Fotografując drugą osobę szukam potwierdzenia, że jest częścią mnie, tak jak ja należę do niej. Bez względu na jej wiek czy płeć. Poruszam się również ponad fizycznymi granicami i narodowością. Nie chce pisać o zaufaniu miedzy fotografującym a fotografowanym, bo to prawda oczywista. Zresztą z bliska robię zdjęcia wyłącznie znajomym - obcy nie pozwoliłby na tak inwazyjne spojrzenie obiektywu. Moje zdjęcia ludzi powstają instynktownie. Nie poprzedzają ich długie przygotowania i rozmowy. Nagle czuje zew tej najstarszej wspólnoty i poddaje mu się bez reszty. Nie zadaje pytań, nie szukam odpowiedzi. Moi bohaterowie o tym nie wiedzą. Widzą tylko produkt końcowy.

Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

Wdzięczny jestem za to, że pozwalają mi się prześwietlać w ten sposób (poczucie wdzięczności jest obecnie towarem deficytowym i to nie tylko w fotografii). Spoglądam wtedy na homo sapiens z perspektywy Księżyca. On zawsze pozostaje sobą, nawet po tej niewidocznej stronie. Tak samo jest z człowiekiem - bezsprzecznie należy do kosmosu, ale na własnych zasadach bawi się w życie. Dla jednych to partia szachów, dla innych ruletka. Jedno jest pewne: jesteśmy z pajęczyny i jesteśmy z żelaza. Na pewno nie z kartonu. To też jest wypisane na twarzy człowieka.

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.