Frymografia: Kwiaty polskie

Frymografia: Kwiaty polskie07.07.2015 12:03
Fotografie Bogdana Frymorgena
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Bogdan Frymorgen

Wychodzę ze starego miasta. Zostawiam za sobą echo wyzwalanej migawki - zbyt częste i automatyczne. Właśnie zbliża się koniec XX wieku. Piękno renesansowego Lublina kusi, a ja nie potrafię opanować swego entuzjazmu. Wciąż jestem początkującym fotografem. Fotografuję wszystko i wszystkich, jak dziecko cieszę się aparatem. Gdy dochodzę do Bramy Krakowskiej, moje życie się zmienia.

Musiałem dostrzec ją kątem oka. Z kubków po jogurcie sprzedawała małe bukiety kwiatów. Odwróciła twarz od przechodniów i oparła głowę na dłoni. Wyglądała na zmęczoną. Lubelska Madonna - usłyszałem cichy szept. Nie rozpoznałem tego głosu, ale instynktownie zasłoniłem ciałem aparat. Chciałem stać się przezroczysty. Ona musiała pozostać nieskalana. Wstrzymałem oddech, ugiąłem nogi i nacisnąłem migawkę. Zamknąłem na moment oczy i powiedziałem w myślach - dziękuję. Następnie nie czekając aż podniesie twarz, odszedłem spokojnym krokiem, unosząc się nad ziemią.

Cóż takiego właśnie się stało? Zadawałem sobie to pytanie, oddalając się od starego miasta. Niby nic, a nagle wszystko wydało się inne. Akurat w tym momencie nie zdawałem sobie sprawy, że na prostokącie celuloidowej błony odchodził ze mną, uśpiony w chlorku srebra, 35 milimetrowy obraz. Gdy tydzień później urodził się w ciemni, stał się moim zdjęciem pierwotnym.

Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

Tak je ochrzciłem. Przed nim były setki przypadkowych kadrów, powielanych w nadziei, że któregoś dnia spłynie na mnie ta łaska. Kiedy i gdzie? - tego nie wiedziałem. Na liczniku miałem lata spędzone muzeach, tony przeczytanych książek i obejrzanych filmów. Były też studia, trwały związek, praca i ojcostwo, co dawało szersze spojrzenie na życie. Doskonaliłem warsztat. Wierzyłem, że nabyte w ten sposób doświadczanie zaowocuje w końcu prawdziwym zdjęciem. Niektórym zabiera to lata, inni dochodzą do tego momentu w miesiąc. Ja nie byłem sprinterem. Gdy w końcu to się stało, wszedłem w przestrzeń, z której nie ma odwrotu.

Zdjęcie pierwotne jest ważną, fotograficzną cezurą. Otwiera bowiem wrota, których inne fotografie nie potrafiły uchylić. Przed nim zaledwie obsługiwałem aparat, po mimo to on zaczął mi służyć. Na zdjęciu pierwotnym wszystko pojawia się w idealnym miejscu, rozgrywa się we właściwym czasie i w jedynie słusznej przestrzeni, a co najistotniejsze, w chwili naciskania migawki jesteśmy tego w pełni świadomi. Tak unosi się kurtyna. Jeśli zrozumiemy prolog, reszta tej sztuki, w bardzo dorosły sposób, staje się dziecinnie prosta.

Fotografując świadomie, przeciskamy przez sito obiektywu całość naszej wiedzy i doświadczenia. Po co? By pozostawić po sobie ślad. Jednak nie kopiując poddańczo rzeczywistości, lecz aby na podstawie skrawka życia, wydać o niej subiektywny osąd. Scenografia gotowa, wchodzą aktorzy - tu nie ma budki suflera. Skurcz wskazującego palca na korpusie aparatu można porównać do aktu stworzenia. Czują to dwa palce stykające się na niebie Sykstyńskiej Kaplicy albo piorun uderzający w laboratorium Frankensteina. Podobnie działa plemnik, który wbijając się w ścianę komórki jajowej, nieuchronnie zwiastuje życie. Oto otrzymaliśmy moc. Teraz rozpoczyna się nauka, kiedy i jak jej użyć.

Powinniśmy każdorazowo przeżywać ten wstrząs. Tylko w ten sposób zaprogramujemy siebie, by w efekcie, w odpowiednich okolicznościach, dać się unieść instynktowi. Musimy sobie zaufać, uwierzyć, że potrafimy ogarnąć świat konsekwentnym spojrzeniem, które wynika bardziej z intuicji, niż z analizy. Jak mawiał mój przyjaciel, Gerald Howson, świat biegnie do przodu i do tyłu. W lewo i prawo. Jest nad naszą głową i pod stopami. Ale podnosząc do oka aparat, w ułamku sekundy stawiamy siebie w samym środku wszechświata. Porządkujemy go wówczas na naszych zasadach. Ustalamy granice i oswajamy chaos. To - jak podkreślał - kładzie na fotografującym olbrzymią odpowiedzialność.

Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

Obojętnie, gdzie jestem, w jakim kraju, czy na którym kontynencie, zawsze gdy fotografuję pamiętam o ubogiej kwiaciarce z Lublina. O jej olbrzymiej godności i moim małym ukłonie w jej stronę. Pamiętam też to olśnienie, gdy wynurzyłem się z drugiej strony Bramy - tak rozegrał się mój rytuał przejścia z fotoamatora w fotografika. Każdy z nas przeżywa go na swój sposób. Nie wolno nam tego momentu przeoczyć.

Tego dnia nieszczelny korpus aparatu prześwietlił krawędź każdej klatki na filmie. Widocznie tak miało być. Przyciąłem pionowo kadr i przyjąłem z pokorą to zrządzenie losu. Później jeszcze moja Madonna kilkakrotnie powracała w sytuacjach zupełnie odmiennych. Gdy patrzę na jej braci i siostry, wiem, że nadal żyje. Pojawia się w mojej fotografii niespodziewanie i równie szybko znika. Wówczas przestaje myśleć i jedynie czuje. Tak budzi się we mnie pierwotny człowiek.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.