Frymografia: Między dwoma biegunami

Frymografia: Między dwoma biegunami21.07.2014 10:40
Darth Vader
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Bogdan Frymorgen

Są zdjęcia, które budzą niepokój i takie, które usypiają strach. Formalnie mogą wyglądać podobnie, ale w przekazie są różne. Jak to się dzieje, że fotografia może mieć tak szerokie pole rażenia? Zastanawiam się nad tym, gdy wszystko wokół zaczyna się walić. Trudno zachować poziom, gdy tak wiele rzeczy odstaje od pionu. Na szczęście interpretacja fotografii – podobnie jak aparat – ma też własną optykę. To od nas zależy, czy stanie się wiekiem do trumny, czy ostatnią deską ratunku. Ten sam stolarski materiał, a jakże inne przeznaczenie. Subtelna różnica między bytem i niebytem.

Nie umawiałem się w Warszawie z Darthem Vaderem. Idąc Krakowskim Przedmieściem oczekiwałem raczej kwiaciarek i ulicznych grajków. Prędzej spodziewałem się spotkać tam lajkonika, niż bohatera Gwiezdnych Wojen. Mr. Vader, kimkolwiek był, zostawił mi na reakcję ułamek sekundy. Złowieszczo przechyliłem horyzont, czarną postać umieściłem w mocnym punkcie kadru i pstryk. Potem zdjęcie czekało cierpliwie w cyfrowej szufladzie na swoje pięć minut. Jego czas właśnie nadszedł. Wydarzenia ostatnich dni wskazują, że życie jest bardziej niż kiedyś kosmiczne, a świat zsuwa się po równi pochyłej. Kadr pozostał ten sam, ale kontekst jest bardziej science-fiction. To nadaje temu zdjęciu nowego znaczenia. Budzi we mnie strach, niekonieczne obwieszczając to wszem i wobec.

Fotografia jest sztuką bardzo subtelną. Potrafi wywołać emocje drzemiące w podświadomości. Uaktywniają się niespodziewanie, jak terrorysta, który po latach wzorowego życia, zakłada pas szahida i kończy wielkim wybuchem trotylu. Jeszcze miesiąc temu, oglądając zdjęcie z Darthem Vaderem, pamiętałem jedynie mój lot do Warszawy, spotkania z przyjaciółmi i kilka miłych chwil pędzonych nad Wisłą. Dziś ta postać wyłazi z kadru i elektryzuje mi skórę. Okoliczności zmieniły fotografię. Zsuwający się w czeluść Zamek Królewski, stał się jej niezamierzonym epitafium. Znikają punkty odniesienia. Nie wiemy co będzie dalej.

Banki w Londynie., Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Banki w Londynie.
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

Podobna historia zdarzyła mi się kilka lat temu w Londynie. Włócząc się z aparatem wśród drapaczy chmur, obserwowałem z poziomu ulicy podniebne życie finansjery. Nagle stanęła przede mną dziewczyna z akwarium na głowie. Nadęte policzki sugerowały, że tonie - nabrała w ustach ostatni łyk tlenu i z przerażeniem czeka. Patrzy w obiektyw, a obiektyw na nią. Ja w niepojęciu tej sytuacji nacisnąłem migawkę. Gdy kilka tygodni później - już poza kadrem - zaczęły walić się banki, to zdjęcie zaczęło we mnie kiełkować. Stawało się tym większe im groźniejsze były przepowiednie końca naszego wygodnego świata, który jesienią 2008 roku nabierał w płuca ostatni łyk tlenu.

Banki - jak wiadomo - nie runęły. Uratowano je w porę zastrzykiem olbrzymich pieniędzy. Niemniej pamiętam ten lęk przed życiem w wielkiej niewiadomej i lekki ścisk w gardle. Egzystencjalnie, było to doświadczeniem bezcennym.

Kiedy zatem fotografia usypia strach? Kiedy podobnie skomponowany kadr wywołuje zgoła odwrotną reakcję? Nie będę generalizował, skupię się na kolejnym przykładzie. Opisywane wyżej zdjęcia zderzają ze sobą sprzeczne wątki. W momencie ich powstawania fotograf nie ma gotowej odpowiedzi, ale zostawia dla niej otwartą furtkę. Choć rodzą strach, lubię takie zdjęcia, bo są efektem pracy zespołowej - fotografa ze światem i tym co zdarzy się później.

Spacer., Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM
Spacer.
Źródło zdjęć: © © Bogdan Frymorgen / RMF FM

Kadry, które uśmierzają lęk, mają inną, wewnętrzną konstrukcję. Nie ma w nich rozdarcia. Jest natomiast łagodna tajemnica, do której klucz posiada odbiorca. Tych kluczy może być tysiące jak tysiące może być zamków, ale każdy z nas, na głębokim poziomie, znajdzie pasującą do siebie parę. Tu drzwi są otwarte, nie ma co ich wyważać - Para przyjaciół na spacerze z psem przystanęła na moment. Są w środku rozmowy. Świat się zatrzymał, ale się nie skończył.

Uniwersalizowanie pozornie banalnych sytuacji jest chyba najbardziej trudnym zadaniem w fotografii. Drugim jest kompozycyjne porządkowanie świata. Razem tworzą wyzwanie, dla którego chce mi się podnosić aparat do oka. Znika wtedy lęk, a patrząc na takie zdjęcia, zdaję sobie sprawę, że przynależę do Homo Sapiens. Ten szczep jest moją najbliższą rodziną.

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.