Jak w praktyce sprawdza się Venus Optics Laowa 60 mm f/2,8 Macro 2:1?

Jak w praktyce sprawdza się Venus Optics Laowa 60 mm f/2,8 Macro 2:1?02.02.2018 13:20
Maciej Galas

Potrzebowałem obiektywu makro, który umożliwiłby mi fotografowanie w skali 1:1 i nieco większej. Zwróciłem uwagę na obiektyw Venus Optics Laowa 60 mm f/2,8 Macro 2:1 do Sony E. Miałem go zamiar użyć z korpusami serii Sony A7, ale te szkła produkowane są także z mocowaniem Canona i Nikona. Czy to alternatywa warta zainteresowania?

Zawsze byłem zwolennikiem obiektywów makro. Zwłaszcza tych o "normalnej” ogniskowej, zbliżonej do standardu. Obliczone bardzo starannie, oparte na wysublimowanych układach optycznych, oferują znacznie wyższą jakość obrazu, niż zbudowane w oparciu o standardowe pięćdziesiątki.Jako wartość dodaną oferują możliwość zbliżenia się do fotografowanego tematu. Ukazania go z innej perspektywy. Jako truizm przypomnę, że w odległościach większych, w tym ustawieniach ostrości na nieskończoność, również radzą sobie świetnie. Są na ogół lepiej zbudowane. Tubus, który musi się dosyć znacznie wysuwać, wymaga mocniejszej konstrukcji, niż ta w klasycznej pięćdziesiątce. To same zalety!

Źródło zdjęć: © Maciej Galas
Źródło zdjęć: © Maciej Galas

Niestety skala odwzorowania takich obiektywów to bardzo rzadko 1:1. Na ogół 1:2. To dużo, jednak zbyt mało w sytuacjach, gdy chcemy pokazać obiekty naprawdę niewielkie. Stosowanie pierścieni pośrednich jest w takich sytuacjach nieodzowne. Ciekawsze byłoby posiadanie konstrukcji, która oferowałaby większą skalę powiększenia. Niestety takich szkieł jest niewiele. Typowym, specjalistycznym obiektywem tego typu jest Canon MP-E 65 mm f/2.8 1-5x Macro, który ma znaczną cenę i stosowany jest wszędzie tam, gdzie zależy nam na profesjonalnych efektach przy maksymalnych zbliżeniach.

Pierwsze wrażenie jest dobre!

Ciężkie pudełko z twardego i grubego kartonu, skrywa obiektyw opakowany w futerał. W futerale znajduje się obiektyw - zapakowany próżniowo, w folię. Takie rozwiązanie wydało mi się ciekawe. Po rozszczelnieniu i rozcięciu foli wyciągamy długi tubus. Jego konstrukcja zdradza, że to obiektyw zaprojektowany przede wszystkim do pracy z lustrzankami. W przypadku wyboru obiektywu z fabrycznym mocowaniem Sony E widzimy daleko odsuniętą od bagnetu konstrukcję obiektywu.

Źródło zdjęć: © Maciej Galas
Źródło zdjęć: © Maciej Galas

Obiektyw jest dosyć ciężki. Metalowy korpus obiektywu waży 545 gramów. Nie posiada systemu AF, co w przypadku obiektywu makro, nie jest wadą. Długość wynosi 115 mm, średnica 69 mm. Przysłona zbudowana jest z czternastu lamelek. Najmniejsza odległość ogniskowania 18 cm. Standardowo otrzymujemy filtr UV, który zabezpiecza układ optyczny przed zabrudzeniami, zwłaszcza zaś przed dostawaniem się pyłków do wnętrza tubusu.

Obiektyw zbudowany jest bardzo ciekawie i odmiennie od wszystkich obiektywów tego typu. Zwiększanie skali odwzorowania zawsze związane jest z odsuwaniem się układu optycznego od powierzchni światłoczułej. Tubus ma stałą długość. Zakończony jest odpowiednią, płaską osłoną przeciwsłoneczną, ograniczającą ilość światła rozproszonego wpadającego do wnętrza. W środku porusza się właściwy układ optyczny, który wraz ze wzrostem skali odwzorowania zbliża się do przodu. To bardzo wygodne rozwiązanie. Zwłaszcza podczas pracy z niewielkimi obiektami. Co ciekawe, obiektyw ostrzy do nieskończoności. Jest więc uniwersalnym szkłem?

Źródło zdjęć: © Maciej Galas
Źródło zdjęć: © Maciej Galas

Niestety - nie do końca. Obiektyw niezbyt nadaje się do pracy w charakterze typowego obiektywu 60 mm. Jakość obrazu w odległościach większych, niż przyjętych w fotografii makro jest w porządku ale pierścień nastawiania ostrości zbudowany jest dziwnie? Mianowicie niecały centymetr dzieli nieskończoność od 1 metra na skali.

Źródło zdjęć: © Maciej Galas
Źródło zdjęć: © Maciej Galas

Ustawienie ostrości na dalsze obiekty jest mordęgą i nie wyobrażam sobie tego bez włączonego podglądu na żywo w lustrzance. W bezlusterkowcach powiększenie obrazu w wizjerze jest znacznie wygodniejsze, jednak i tak dosyć trudne. Drgnięcie opuszka palca na pierścieniu powoduje rozostrzenie. Do fotografowania zwykłych przedmiotów obiektyw nadaje się słabo. Nie jest to konstrukcja typowa. Nie oferuje lepszej jakości, niż standardy w zakresie większym niż makro. Laowa jednak, nie jest produktem typowym. Po uzyskaniu jako takich ujęć na odległościach przedmiotowych, powyżej 1 metra, chciałem dać sobie spokój z testami. Musiałem jednak sprawdzić jak wygląda jakość w zdjęciach na większych zbliżeniach. Chwila zabawy przekonała mnie, że to bardzo dobra konstrukcja, jeśli wejdziemy w zakres zbliżony do tego, w którym normalnym obiektywom makro, kończą się możliwości.

Źródło zdjęć: © Maciej Galas
Źródło zdjęć: © Maciej Galas

Skala 1:2 czy 1:1 to pokaz możliwości ponadprzeciętnych. Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę, z tego jakie obrazy osiągamy pracując w takim zakresie. Co oznacza tak naprawdę skala 1:1 na gotowym zdjęciu czy ujęciu? Poniżej zobaczycie kilka przykładów. Nie jestem specjalistą od makro. Wszystkie zdjęcia wykonałem przy świetle zastanym, z ręki (!), bez specjalnych przygotowań i to właśnie pozwala poznać możliwości tego sprzętu. W praktyce, może być tylko lepiej!

Skala 1:2

Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość

Skala 1:1

Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość

Jest nieźle. Tyle, że taką skalę można osiągnąć przy użyciu innych konstrukcji. Laowa jednak na tym nie kończy. Zwiększając skalę odwzorowania osiągamy powiększenie obrazu 2:1. Producent oznajmia o tym z dumą podając na tubusie informację. To, co dzieje się w zakresie większych zbliżeń jest warte zastanowienia. Pomiędzy skalą 1:1, a 2:1 jest przepaść, którą odzwierciedla duża odległość na pierścieniu nastawiania ostrości.

Skala 1,5:1

Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość

Skala 2:1

Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość

Ostrzy się przyjemnie, a praca jest bardzo wygodna. Przy skali 1:1, układ optyczny wycofany jest w głąb tubusu na odległość około 4 cm. Taką samą odległość pokonuje pierścień ostrości przy odwzorowaniu od 1:1 do 2:1. Ostrzy się łatwo. To specjalistyczne narzędzie. Musicie pamiętać o tym, że to specyficzne szkło. Jeśli nie potrzebujecie zbliżeń - nie musicie patrzeć na nie łakomym wzrokiem. Są inne obiektywy. Jeśli jednak jesteście zainteresowani pracą w dużych zbliżeniach to obiektyw dla was.

Zbliżenie w maksymalnej skali fragmentu okiennej firany...
Zbliżenie w maksymalnej skali fragmentu okiennej firany...
Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość

Dla kogo to szkło?

Niesamowicie wygodnie pracuje się nim podczas fotografowania przyrody. Wizyta w lesie, gdzie mamy do czynienia z ciekawym detalem lub obiektem w oddaleniu jest naprawdę przyjemna. Unikamy ciagłego przystosowywania sprzętu do pracy w różnych warunkach. Podczas spaceru po grudniowym lesie, zauważyłem, że mogę pokazać właściwie wszystko. Naprawdę przyjemny obiektyw. No może, gdyby nie to męczące ostrzenie na obiekty znajdujące się w odległościach większych niż 1 metr.

Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość

Poniżej mech na zbliżeniu. Listki mają około 2-3 mm, ale sterczące elementy są maleńkie i prawie ich nie widziałem na ekranie Sony A7R.

Pełna rozdzielczość
Pełna rozdzielczość

Fotograf pracujący z przedmiotami również zyskuje ciekawe narzędzie. Możliwość pokazania bardzo dużych detali może zainteresować klientów. Efekt uzyskujemy bardzo łatwo. Po prostu przybliżamy się do obiektu. Jedyna niedogodność, o której musimy pamiętać, to utrata światła wraz z zbliżeniem. No ale to normalne. O pierścieniach pośrednich, mieszkach itd. możemy zapomnieć.

Podsumowanie

Im większa skala odwzorowania tym lepsza jakość. To umiejscawia nam ten obiektyw w grupie szkieł specjalistycznych. Nie jest to ta jakość dla większych odległości jaką znacie ze szkieł typu Canon 100 Macro f/2,8 L czy Zeiss Planar 50 mm f/2. Jednak wszędzie tam, gdzie takie obiektywy kończą swą pracę, zaczyna się pole do popisu dla Venus Optics Laowa 60 mm f/2,8 Macro 2:1. Myślę, że przy fleszu do makro i fotografowaniu owadów mielibyśmy możliwość uzyskania nieprawdopodobnych kadrów.

Źródło zdjęć: © Maciej Galas
Źródło zdjęć: © Maciej Galas
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.