Fotografia produktowa - jak zacząć? Organizujemy domowe studio [poradnik]
Fotografia produktowa to nie tylko zdjęcia w namiocie bezcieniowym wystawiane na Allegro. Oczywiście takie też są potrzebne, ale w wielu sytuacjach warto pobawić się światłem, żeby zdjęcia były ciekawsze. Zacznijmy jednak od podstaw.
Chyba każdy sprzedawał kiedyś coś na portalach aukcyjnych. Sam raz na jakiś czas pozbywam się niepotrzebnych rzeczy, które zalegają na półkach. Jak wiadomo, prezentacja sprzedawanego produktu ma ogromne znaczenie, a dobre zdjęcie produktowe przyciągnie odbiorcę, co z pewnością ułatwi sprzedaż.
W zdjęciach, które mają trafić na portale aukcyjne zdecydowanie lepiej pohamować zapędy artystyczne. W końcu mają pokazywać produkt takim, jaki jest. Jeśli jednak sprzedajemy sporadycznie, nie warto kupować namiotu bezcieniowego, mam dla Was również kilka innych, ciekawych sztuczek.
Dzisiejsze zdjęcia realizuję w domu, aby pokazać Wam że wcale nie trzeba mieć specjalnie wyposażonego studia, żeby zdjęcia były naprawdę niezłe. Za oświetlenie posłużył mi zestaw Fomei Basic 400 z dwiema lampami o energii błysku 400 Ws każda, biała parasolka, softbox 60x60 cm oraz strumienica z plastrem miodu. Wszystkie zdjęcia zrobiłem Canonem 5D Mark III z obiektywem Canon 100/2.8 L Macro.
Zaczynamy od podstaw, czyli biała ściana i biały stół
Biały to najbardziej uniwersalny kolor do tego typu fotografii. Ja mam ten komfort, że mam białe ściany i biały stół w jadalni, więc jestem w stanie bez problemu zrobić poprawne zdjęcie produktowe mając jedynie dwie lampy błyskowe. Jednak nie każdy ma taki gust jak ja, więc stół może być z litego drewna, a ściana różowa. Co polecam? Kupić rolkę papieru do plotera. Nie raz pomogło mi to przy małych sesjach produktowych, które wykonywałem poza studiem. Koszt 50 metrowej rolki o szerokości około 60 cm to tylko 30 zł, a wystarczy nam to na naprawdę długo. Taka rolka stoi u mnie w domu za komodą, więc nie przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu. Plusem takiego rozwiązania jest fakt, że bez problemu jesteśmy w stanie osiągnąć efekt gładkiego przejścia między podłożem a tłem bardzo niskimi nakładami finansowymi.
Warto również zaopatrzyć się w szybę, przezroczystą lub białą. Stawiając na niej produkt, w szybie pojawi się jego odbicie, co dodatkowo zwiększy atrakcyjność zdjęcia. Ja korzystam na co dzień z białej szyby z Ikei, która służy jako tablica do przyklejania zdjęć. Wykorzystuję ją również w znakomitej większości zdjęć w naszych testach aparatów. Do dzisiejszych zdjęć nie korzystałem z niej, ponieważ zdjęcia robiłem na stole, który jest lakierowany dzięki czemu również pojawia się odbicie.
Jak i czym świecić?
Tak, jak wspomniałem na początku artykułu - w tego typu fotografii nie ma miejsca na zabiegi artystyczne. Zdjęcia muszą bardzo wiernie odwzorowywać prezentowany produkt, więc maksymalnie otwarta przysłona również nie wchodzi w grę. Ja do mojej przykładowej sesji wykorzystałem dwie lampy Fomei Basic 400, które dzięki sporemu zapasowi mocy mogą posłużyć do zdjęć produktów, które ciężko będzie zmieścić w obszarze głębi ostrości.
Najlepszymi modyfikatorami do tego typu zdjęć są softboxy. Dają miękkie, rozproszone światło, co jest niewątpliwą zaletą. W przypadku fotografowania błyszczących przedmiotów takich jak szkło, czy powierzchnie lakierowane i metalizowane dadzą równomierny, prostokątny blik w przeciwieństwie do parasolek. Specjalnie pokazałem to na poniższym zdjęciu z winem, gdzie wyraźnie widać nieregularne odbicie białej parasolki.
Parasolki, szczególnie białe, rozpraszające to również dobry pomysł, ale tylko w przypadku fotografowania matowych przedmiotów, w których nie będzie widoczne odbicie źródła światła. W przeciwnym wypadku musimy liczyć się z niezbyt przyjemnym refleksem. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku użycia beauty dish’a czy standardowej czaszy.
Podstawowym ustawieniem będą dwie lampy po prawej i lewej stronie fotografowanego przedmiotu. Będzie to co prawda dość płaskie światło, ale dobrze pokaże fotografowany produkt. Mimo że w większości sytuacji jestem przeciwnikiem tego typu ustawienia, w tej sytuacji sprawdzi się świetnie.
Kilka pomysłów na urozmaicenie zdjęć
Fotografia produktowa to jednak nie tylko białe, jednolite tło i zachowawcze ustawienie lamp. Doskonale pamiętam, kiedy będąc w gimnazjum bawiłem się tego typu fotografią. Miałem do dyspozycji jedynie dwie lampy błyskowe i aparat kompaktowy, ale bardzo dobrze wspominam tamte czasy. Fotografując produkty warto zaopatrzyć się w kilka kolorowych brystoli, które będą pełniły funkcje tła. Są bardzo tanie, a poszczególne produkty będziemy mogli pokazać w zupełnie różny sposób.
Do mojej małej sesji użyłem błękitnego brystolu, który oparłem o butelkę wody mineralnej wsadzonej do wazonu, a całość spiąłem klipsem. Błękitny brystol dobrze uzupełniał niebieskie perfumy z przezroczystym flakonie. Początkowo scenę oświetlałem jedynie jedną lampą z softboxem 60x60, ale zdecydowałem się na użycie drugiej ze strumienicą i plastrem miodu na tło za flakonem. Dodatkowo nie mogłem odmówić sobie użycia strzykawki z wodą, aby zrobić rozbryzgi i pokryć flakon wodą. W tak prosty sposób byłem w stanie zrobić całkiem ciekawe zdjęcie przy użyciu kawałka brystolu i strzykawki. Warto spróbować w domu!
Białe tło nie musi również wyglądać nudno, szczególnie, gdy fotografujemy szkło i płyny. Te dwie rzeczy świetnie wyglądają w świetle kontrowym. Do zdjęcia poniżej użyłem tylko i wyłącznie jednego sotboxa, który oświetlał białą ścianę znajdującą się za flakonem. Jak widać, korek perfum zginął w cieniu, ale to nie on jest tu bohaterem zdjęcia. Co ważne, dzięki takiemu ustawieniu udało się znacznie mocniej zaakcentować odbicie, szkło nabrało nieco innego wyrazu, a tylne światło podkreśliło kolor perfum. Takie oświetlenie sprawdzi się jednak tylko wtedy, gdy nie mamy etykiety na froncie produktu, w takim schemacie oświetlenia zginęłaby w cieniu.
Na koniec
Jak widać, wcale nie trzeba mieć studia z 5 lampami, żeby robić całkiem niezłe zdjęcia produktowe. Wystarczy kilka drobnych zakupów i pomysł! Do tego bardzo kompaktowe wymiary lamp Fomei Basic 400 bardzo ułatwiają sprawę, szczególnie w tak ciasnych planach zdjęciowych. Mam nadzieję, że poradnik przyda Wam się zarówno w codziennej pracy jak i w weekendowych eksperymentach!