Cyfrowa ramka na zdjęcia najmniej oczekiwanym świątecznym prezentem?

Święta za pasem. Reporterzy z The Telegraph stworzyli sondę dotyczącą niechcianych świątecznych podarunków. Na szczycie listy znalazła się elektroniczna ramka, przeznaczona dla sentymentalnych fanów cyfrowych zdjęć. Zaraz za nią znalazły się takie cudowne przedmioty, jak miksery i elektroniczne organizery.

fot. Stephen Poff / Flickr
fot. Stephen Poff / Flickr
Kamila Dworniczak

Święta za pasem. Reporterzy z The Telegraph stworzyli sondę dotyczącą niechcianych świątecznych podarunków. Na szczycie listy znalazła się elektroniczna ramka, przeznaczona dla sentymentalnych fanów cyfrowych zdjęć. Zaraz za nią znalazły się takie cudowne przedmioty, jak miksery i elektroniczne organizery.

Czyżby odwieczna niechęć do praktycznych prezentów? Na pewno. Z ciekawości ? wiedziona badawczym impulsem z The Telegraph ? postanowiłam zorientować się, jak wygląda rynek tego towaru w Polsce.

Po pierwsze, wybór cyfrowych ramek jest ogromny. Od małych, różowych i w urocze kwiatki po duże, solidne ramy dla prawdziwych profesjonalistów. Długość przekątnych waha się od 2,4 do 15 cali. Przekrój cenowy jest jeszcze bardziej zróżnicowany. Według oferty sklepów internetowych za małą, niezbyt wyszukaną ramkę trzeba zapłacić ok. 20 złotych, a koszt dużej i zaawansowanej technologicznie ramy wyniesie nawet ponad 1000 zł.

Na czym polega technologiczne zaawansowanie? Niektóre ramki mają dodatkową funkcje odtwarzania muzyki, filmów i animacji, łącze WiFi a nawet odtwarzacz DVD... Albo mają niezwykle pojemną, wbudowaną pamięć flash. Trochę zastanawiający repertuar możliwości.

Wypada jeszcze dodać, co - według wspomnianej redakcji - jest prezentem najbardziej oczekiwanym. Tu bez niespodzianek - iPad, konsola do gier i odtwarzacz MP3.

Ciekawa jestem, co by się stało, gdyby urządzić taką sondę dla czytelników Fotoblogii. W gruncie rzeczy cyfrowa ramka nie jest takim złym prezentem. Przynajmniej teoretycznie.

Źródło: PetaPixel

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)